 |
|
czemu on jest taki fajny? ;/
|
|
 |
|
Przecież sama rozjebałam to wszystko co przez całe życie kochałam najbardziej, gdzieś przy kolejnym drinie, a może tabletce, przy którymś szlugu, gdzieś obok tego kolesia, który wydawał się taki słodki którejś nocy, razem z którymiś rzygami w publicznym kiblu, a może razem z dziesiątkami zgubionych bletek z kiosku, gdzieś przejebałam całe to uczucie.
|
|
 |
|
- brakuje Ci czasem Mnie? – zapytał bacznie obserwując każdy ruch Jej tęczówek. Wybuchła niekontrolowanym śmiechem, po chwili próbując się opanować. – nie. – syknęła patrząc, jak odchodzi. – brakuje Mi cały czas. – krzyknęła. – podczas śniadania, obiadu i kolacji. Między tymi posiłkami i w każdym innym. Podczas snu i przebudzenia. W herbacie, wystudzonej kawie, wygazowanej coli. W żelkach i w nutelli . w winie, piwie i papierosie. W łóżku i na krześle. W szkole, w domu, na boisku. A najbardziej w sercu. – rzuciła oczekując, że zmięknie i po prostu ciepło Ją przytuli. [ yezoo ]
|
|
 |
|
wiesz, też mam uczucia, znam nawet te najwyższe. lecz, gdy patrzysz na Mnie milcząc, ja też milczę. [ bonson ]
|
|
 |
|
nie ma Cię i to wcale nie jest fajne. [ yezoo ]
|
|
 |
|
- Wyglądasz dzisiaj pięknie. - A niby wczoraj wyglądałam brzydko ?
|
|
 |
|
faceci są od innego Boga.
|
|
 |
|
Uważaj na mnie skarbie, bo tutaj ja stawiam warunki i to Ciebie owinę wokół palca, rozkocham, przelecę i zostawię. Kobieta też tak potrafi .
|
|
 |
|
chcę spełnić się dalej, znaleźć to miejsce, a największe z Moich marzeń to Twoje serce. [ vixen ]
|
|
 |
|
odwróciła się na pięcie wpadając w znane Jej ramiona-cześć-rzucił spoglądając w Jej błękitne oczy-pogadamy?-zapytał wskazując stojącą nieopodal nich ławkę.zgodziła się,skinając głową.-no,jak tam leci?-a powiem Ci,że wspaniale.po raz pierwszy chyba w Moim życiu pojawił się ktoś,kto pokazał Mi życie z innej perspektywy.człowiek,który zaznaczył Mi miłość grubym flamastrem.osoba,której czuję się potrzebna i tak cholernie ważna,że jest w stanie oddać za Mnie życie.wreszcie jestem szczęśliwa-powiedziała próbując regularnym oddechem uspokoić rozdygotane serce. spojrzał się na Nią skupionym wzrokiem, po czym wstał chcąc już odejść-przepraszam.-syknęła przymykając powieki.odwrócił się patrząc pytająco.-skłamałam-rzuciła nagle-każda noc jest dla Mnie męką.widzę Twoją twarz i nie mogę opanować bicia serca.łzy same napływają mi do oczu.wspomnienia wracają,a Ciebie nigdy nie ma.umieram,wiesz?a ty po prostu przychodzisz i pytasz ‘jak leci’.kocham Cię,ale bardziej pragnę nienawidzić-rzuciła odchodząc.[yezoo]
|
|
 |
|
był blisko, a zarazem daleko. przytulał, jednoznacznie odpychając. pragnął, jednocześnie nienawidząc. kłamał,ale był szczery. kochał, mimo to zostawił. [ yezoo ]
|
|
|
|