 |
|
to takie dziwne, w sumie nawet przygnębiające, że stoisz obok człowieka, który kiedyś był dla Ciebie wszystkim, i nie czujesz nic. dosłownie ramię w ramię - czujecie się nawzajem, a nawet na moment nie przeniknie Was chociaż odrobina emocji. patrzysz na Niego, i przypominasz sobie jak był dla Ciebie na każdym kroku i zakręcie Twojego życia, jak wyciągał pomocną dłoń, która teraz zaciśnięta jest w pięść, jak doradzał ustami, które dziś nie potrafią wydobyć z siebie słowa. patrzysz na Niego, i zastanawiasz się jak to wszystko mogło Wam tak uciec, jak to przeminęło - jakim sposobem oddaliliście się od siebie w tak zastraszającym tempie.. i wtedy między Was wkracza pieprzona duma - ta sama, która zjebała wszystko, gdy żadnemu z Was nie pozwoliła powiedzieć prostego "przepraszam".../veriolla
|
|
 |
|
Chcieli żebym przejrzała na oczy, ale ja się uparłam. Uparłam się na szczęście którego nigdy tak naprawdę przy nim nie czułam,na bezpieczeństwo którego on mi nigdy nie zapewnił, bo sam w pewnym momencie podniósł na mnie rękę. Wpierdoliłam się w bagno na własne życzenie, olałam szkole, znajomych, przyjaciół. Wyłączyłam się z życia, do tego stopnia, ze nie wiedziałam co ze sobą zrobić, aby nie zwariować. Bo jego już nie było, odszedł a raczej spierdolił przy pierwszej lepszej okazji.
|
|
 |
|
Cześć Grudzień. Bądź dobrym zakończeniem 2014 roku, proszę.
|
|
 |
|
Poznajmy się jeszcze raz, oparci o to co dziś już wiemy.
|
|
 |
|
Przyszła do nas zima a ja marzę by zatańczyć z Tobą gdy pada śnieg. Niech płatki nas otulają, gdy Ty tulisz mnie do siebie.
|
|
 |
|
Nie można wrócić, gdy się odeszło bezpowrotnie.
|
|
 |
|
Nie chcę Cię już więcej tracić.
|
|
 |
|
"Mam wrażenie, że znamy się już chyba od zawsze."
|
|
 |
|
Każda chwila przy Tobie jest cenniejsza niż złoto.
|
|
 |
|
Chciałam Cię tak szalenie rozkochać w sobie, jak sama się w Tobie kochałam.
|
|
 |
|
Boimy się wszyscy i bez wyjątku.[…]
Wchodząc w miłość, boimy się, że ją stracimy, trwając w niej boimy się, że to nie to, albo że nic w życiu już nas innego nie spotka. Nie mając miłości boimy się, że nigdy jej już nie znajdziemy.
|
|
 |
|
Chyba nigdy nie zapomnę Jego opiekuńczości, tej cholernie silnej troski o mnie. Gdy potrafił urwać się z każdej sytuacji, by tylko móc być ze mną. Praktycznie, mogłam Go mieć na zawołanie. Mogłam napisać, że tęsknię i chcę żeby przytulił. Mogłam stwierdzić, że cholernie mi źle i Go potrzebuję. Albo umieram, bo jakoś tak pusto zrobiło mi się bez Jego obecności. A On by był. Pojawiłby się chwilę później. Przytuliłby i powiedział, że jest i zawsze będzie. I znów by skłamał.
|
|
|
|