 |
Nawet nie wiesz kto mnie odwiedził. Miłość.
Mieszkała ze mną w jednym domu, była we mnie.
Robiliśmy wszystko razem. Jedliśmy, śmialiśmy się,
płakaliśmy. Dobrze ją poznałam. To co mi dajesz nie
jest miłością. Więc możesz już iść. Zabierz
podróbkę miłości dziękuję za checi / i.need.you
|
|
 |
Jestem mistrzynią niedopowiedzeń, wybierania
złych decyzji i robienia głupot / i.need.you
|
|
 |
Nic sie nie zmieniło. Oszukiwanie samej siebie nie pomogło. Nieważna przeszłość? Kłamie. Wciąż
myślą o dniu, gdy cię znów zobaczę / i.need.you
|
|
 |
Zauroczenie połączone z doświadczeniem prawdziwej miłości. Piękne wspomnienia i wykorzystanie chwili. Wiedza, że nigdy się nie powtórzą / i.need.you
|
|
 |
Daj jej szczęście które nie dałeś mi. Każdy zasługuje na nie. / i.need.you
|
|
 |
Muszę zacząć robić coś więcej, niż mieć nadzieję, że wszystko będzie w porządku / i.need.you
|
|
 |
Przez chwilę było dobrze ale ostatniego wieczoru trzymałeś jej rękę za mocno. / i.need.you
|
|
 |
Odejdź trochę. Mam problem z oddychaniem gdy stoisz za blisko. / i.need.you
|
|
 |
nie śmijuż wiem że nikt mnie nie ocali. Nie zmieni mnie.
Nadszedł czas, by być dzielną / i.need.you
|
|
 |
Zmienię się. Tak postanowiłam. Zamknę się w sobie, schowam wszystko to, co każdy wielbi we mnie gdzieś głęboko, przestanę rozmawiać, zwykle mówiłam zbyt dużo, częściej będę zamykała oczy, samotne, codzienne spacery, krótkie napady śmiechu i płaczu, na zmianę. Będę przytakiwała głową, na przywitanie podam Ci rękę, nie oczekuj słów, nie chcę śniadań i kolacji, przestanę jeść. Wyciszę dźwięki, skasują playlistę, spalę wszystkie zdjęcia, skończę z treningami. Zmienię się, może wtedy zrozumiesz. / nieracjonalnie
|
|
 |
Jak zawsze to ja odezwę się pierwsza, to ja zapytam co się z Nim dzieję, co stało się z nami. To ja będę półgłosem krzyczała do słuchawki z prośbą o jakiekolwiek wytłumaczenia, to ja będę dusiła się łzami i ja będę musiała udawać przed wszystkimi, że wszystko jakoś trzyma się razem. A przecież nic się nie trzyma, wszystko jest rozpieprzone na małe elementy, które oddzielnie nie są nic warte. To tak jak moje dłonie, bez Jego uścisku nie mają tego ciepła, drżą i chyba boją się bardziej ode mnie. Znów sięgam najniżej, znów przez Niego. / nieracjonalnie
|
|
 |
Chyba nienawidzę siebie za to, co czuję, jak czuję i do kogo.. / nieracjonalnie
|
|
|
|