|
Są tylko dwa dni w roku, kiedy nic nie może zostać zrobione. Jeden nazywa się wczoraj, a drugi jutro, więc dzisiaj jest właściwy dzień, żeby kochać, wierzyć, robić i przede wszystkim żyć.
|
|
|
Przyjaźń rodzi się w momencie, gdy jedna osoba mówi do drugiej:
"Co? Ty też? Myślałem, że tylko ja".
~Clive Staples Lewis
|
|
|
Życie daje każdemu tyle, ile sam ma odwagę sobie z niego wziąć.
|
|
|
Musisz odnaleźć nadzieję i nieważne, że nazwą Cię głupcem.
|
|
|
Szczęście, to coś, czego każdy z nas szuka. Jedni myślą, że znajdą je, gdy wrócą do dawnego domu. Inni sądzą, że znajdą je poprzez zdobycie nowego znajomego. Jeszcze inni mają nadzieję, że znajdą je, gdy tylko pokonają konkurencję. Są jeszcze tacy, którzy przestają szukać szczęścia, bo pewnego dnia odkrywają, że mają je na wyciągnięcie ręki.
|
|
|
Cmentarna alejka wyżłobiona łzami, idę przed siebie sam na sam ze wspomnieniami..
|
|
|
Zewnątrz - cisza. Spokój. Dwoje oczu patrzących na osobę. Wewnątrz. Piekło. Strach. Drżące ciało. Ścisk w gardle. Nieregularny oddech. Brak nadziei, brak czegokolwiek, kogokolwiek. To wszystko? Czy tutaj kończy się moje życie? widok martwych ciał na podłodze? krew rozlana? tak kończy się moja historia? NIE. Przypomniawszy sobie, przez co przechodzili Ci ludzie, przez co ja będę przechodzić, cierpienie, krzyk, ból. Odnalazłam siłę. Dotarłam na sam koniec człowieczeństwa, stałam się kimś innym, CZYMŚ. Już nie drżę, mogę złapać oddech, serce bije jak kiedyś, chwytam broń. BIEGNĘ.
|
|
|
Kiedy nocą spojrzysz w głąb studni widzisz księżyc i gwiazdy, kiedy wrzucisz kamień - widzisz prawdę.
|
|
|
Szkoda że chcesz być motylkiem, żyją tylko parę dni.
|
|
|
Najgorszę są chwile, kiedy wolisz umrzec niż życ. Właśnie wtedy żyjesz dlatego, że musisz a nie dlatego, że chcesz.
|
|
|
Sama. Jestem sama w pokoju. Źle mi. Cisza. Ona jest zła, wiesz? Bo słyszę samą siebie. Swój oddech. Bicie serca. Trzepot rzęs. Ruch kości. Za oknem słońce. Nie lubię słońca. Lubię, gdy na dworze jest szaro. Chłód. Wtedy łatwiej się oddycha. Powietrze jest lżejsze. Szczególnie po deszczu. Gdy pada, niebo płacze.Wiesz co jest w tym dziwnego? Wtedy ja też płaczę. Jest wieczór. Najczęśćiej późny. Noc. Nawiedza mnie smutek. Czuję łzy przy powiekach. Robi się jeszcze ciszej. Ta cisza wręcz odżywa. Rozumiesz? Krzyczy! Tylko ja to słyszę. Bo wewnątrz mnie również rozchodzi się krzyk. Tak bardzo głośny. I chcę się wydrzeć, krzyczeć i płakać, ale nie mogę. Chyba boję się krzyku. Zmiesza się z wrzaskiem ciszy i odbije. Zostanie odepchnięty od ścian i trafi we mnie. Co, jeśli wróci do mnie przez mój słuch i rozejdzie się w środku mnie? Wtedy echo, ono zabije. Zabije mnie od wewnątrz. Pęknie serce, nadszarpnięte łzami duszy. Wciąż skamla. A ja nadal nie potrafię jej uciszyć, łkam wraz nią./dzekson
|
|
|
|