 |
Boję się, że kiedy przestanę ulegać pragnieniom innych, kiedy wypowiem słowa, których nie chcą słyszeć, stracę ich miłość. Moją obsesją jest odrzucenie.
|
|
 |
szluga na desce , kiep w butelce , nie jestem smutna , choć napierdala mi serce.
|
|
 |
Gdyby za głupotę płaciło się śmiercią, nasza planeta byłaby bardzo wyludniona.
|
|
  |
kocham dzisiejszy dzień ! ♥
|
|
 |
A kiedy zaczęła czekać na jego głos w słuchawce, na dotyk jego ręki zniknął z jej życia.
|
|
 |
był czas, kiedy chciała żeby umarł. nie, żeby go nigdy nie spotkała albo żeby nigdy się nie urodził, ale żeby wpadł pod samochód lub żeby zginął jakąś inną gwałtowną śmiercią, w bójce, w barze albo żeby maszyna wciągnęła mu rękę, a ona wykrwawiłaby się na śmierć, zanim ktoś zdążyłby przyjść mu z pomocą, i chciała, żeby w ostatnich chwilach, kiedy będzie czuł, że życie z niego uchodzi zrozumiał jakim był draniem, jak zmarnował życie. wyobrażała go sobie przerażonego, w nerkowatej kałuży krwi, jak w ostatnim przebłysku świadomości kaja się, zdając sobie sprawę, że zaraz zapłaci za to kim był. w tej mrocznej chwili będzie żałował, bardzo żałował. ale będzie już za późno.
|
|
 |
mój obraz w twoich oczach, powoli blednie, puls słabnie, krew krzepnie. nie pasuje do twojego świata, nie mogę być już tu, dziewczyna z bloków.. z innego kruszcu.
|
|
 |
na twojej buzi łzy, jak na niebie krople gwiazd,
nie zatrzymasz tego, zły wiatr wieje nam w twarz,
wilgotnych oczu blask, tego nie zmienia
pocałunkami nie zmusisz mnie do milczenia,
daj mi spokój, zostaw, puść mnie,
nie potrafię odpowiadać uśmiechem na uśmiech,
wiem ta melodia zabija serca,
zobaczysz, zapomnisz, czas to morderca.
|
|
 |
Czy gdybym przypiął się pasami do drzewa w Dolinie Rozpudy,
Stając przed buldożerami, poczułbym zew natury?
Lub gdybym stanął ze śmiercią oko w oko nad przepaścią,
Szanowałbym swe życie bardziej niż swą własność?
A gdyby ludzie mogli latać, rozmawialiby z ptakami?
Lub gdyby mieszkali w chatach nie obciążonych kredytami,
I pływali w swoich jachtach z lux apartamentami,
Czy nikt nie sięgnąłby po gnata by odjebać kogoś za nic?
|
|
 |
Uciekasz, bierzesz rozbieg, skaczesz ze skały, modlisz się w duchu by anioły Cię złapały.
|
|
 |
mgła już opadła, wszyscy zawiedli, rozczarowanie to chleb powszedni, nie są możliwe już happy end'y, wszystko jest jasne, pierdol to, biegnij.
|
|
 |
Cały czas życie w jakąś akcję cię pakuje, tu w wielu spojrzeniach, tęsknota za rozumem.
|
|
|
|