 |
Ludzie tak szybko odchodzą. W jednej minucie są, a w następnej już ich nie ma.
Zwierzasz się im, opowiadasz szczegóły swojego życia, ufasz…
Odchodzą, często bez jakiegoś konkretniejszego powodu…
Zostają po nich tylko wykreślone numery w notesie i kilka wspólnych zdjęć.
|
|
 |
To moja specjalność: żyję wspomnieniami, albo marzeniami. Pogrążam się w nostalgii lub żywię nadzieję. Rzeczywistość mnie złości.
|
|
 |
Ostatnio nie jem, nie śpię, mam objawy depresji, nie wychodzę z domu, nie kontaktuję i nie wiem, co się dzieje na świecie. Prawdopodobnie powodem jest złamane serce, ale tego też nie mam siły stwierdzić.
|
|
 |
Wdech, wydech. Wdech, wydech. Ok, już Cię minęłam..
|
|
 |
Straciłeś mój szacunek. Moje zaufanie. Wszystko to co najważniejsze. Bo fakt, że Cię nadal kocham, nie ma tu nic do rzeczy.
|
|
 |
Przychodzi taki moment kiedy zatrzymujesz się w tym całym biegu monotonii i tak właściwie nie wiesz na czym stoisz. zgubiłeś się w tym całym bagnie zwanym życiem. Szukasz jakiejś pomocnej ręki, która pomogłaby Ci wydostać się na powierzchnię. nie wiesz do kogo się zwrócić. Zaczynasz tonąć. zatracasz się w smutku i własnym płaczu. krztusisz się przytłaczającymi Cię sprawami. wspomnieniami i tęsknotą. Całą pieprzoną przeszłością, która nie powinna mieć dla Ciebie znaczenia. Bo przecież to co było, nigdy nie wróci.
|
|
 |
Przykre. Tak patrzeć na dziewczynę, której właśnie pęka serce... i wiedzieć, że mnie to już nie czeka bo ja już nie mam serca.
|
|
 |
Najgorzej jest w momentach, w których siedzisz, jesz tonami czekoladę, wypalasz milion papierosów i trzymasz w dłoniach telefon z nadzieją na jakikolwiek odzew od kogokolwiek. To się nazywa samotność, której nie jesteś w stanie przezwyciężyć. Włączasz tę samą piosenkę po raz setny i nie widzisz sensu w kilku następnych godzinach, czasami nawet i dniach.
|
|
 |
Powiedz mi, dlaczego taka jesteś? nieszczera, obłudna i pełna zakłamania. wstydzisz się swoich uczuć. chowasz je głęboko w środku, nie chcesz pokazać, jak bardzo potrzebujesz ich odwzajemnienia. z ironicznie zmrużonymi oczami i cynicznym uśmieszkiem zadajesz kolejną ranę, nie patrząc na to, jak wielki i szkodliwy jest ból. to jedyny twój cel - zniszczyć. i po co to robisz? co ci to daje? tak miło patrzeć, jak rozpadam się na kawałki? a może ze szczątków swoich ofiar chcesz odbudować siebie? tą, którą utraciłaś?
|
|
 |
Bywają takie dni i noce, które zmieniają wszystko. Bywają takie rozmowy, własne lub zasłyszane, które są w stanie wywrócić do góry nogami cały nasz świat. Nie możemy ich przewidzieć. Nie możemy się na nie przygotować. Czyhają na nas gdzieś, zapisane w łańcuchy pozornych przypadków, nieuchronne jak świt po ciemności.
|
|
 |
A teraz ? Teraz mam jeden wielki burdel w głowie. Nie wiem, czy to co robię jest dobre. Być może w przyszłości będę tego żałować. Ale teraz wydaje mi się że tak jest dobrze. Mam 17 lat, jak mam decydować o tym co robię ?! Jestem gówniarą, przejmującą się każdym. Może to źle, pomagam każdemu w miarę swoich możliwości, a teraz kiedy mam doła nawet nie mam do kogo zadzwonić i po prostu się rozbeczeć.
|
|
 |
Opuszką palca delikatnie suniesz po gładkiej powierzchni fotografii, wyobrażając sobie, że ukochana twarz znajduje się w odległości kilku centymetrów od Ciebie. Ciche westchnienie wymyka Ci się z ust, a serce zaczyna zmieniać tempo swego biegu. Zamykasz oczy, bo pieczenie w kącikach oczu staje się niebezpieczne i nie chcesz zmoczyć policzków. Rozchylone wargi lekko drżą, a pod powiekami jak klatki filmu przewijają się różne sceny, o których nie możesz zapomnieć. Pusto się robi. W głowie w sercu. Zaczyna się robić duszno, a powietrze z każdym oddechem robi się coraz wilgotniejsze i cięższe. Teraz już cała dłoń przylega do zdjęcia i głaszcze je subtelnie. Kolejne obrazy pojawiają się i odciskają po sobie ślady. Całym sobą pragniesz przywrócić utracone chwile do teraźniejszości. Ale nie możesz- zdajesz sobie z tego sprawę doskonale.
|
|
|
|