 |
`-pożyczysz mi 3 dychy? -zależy na co. -noo.. na palenie. -stary, kurwa jakbyś powiedział, że chcesz sobie kupić mózg to pożyczyłabym Ci nawet 3 tysiące, zobaczyłbyś w końcu jak fajnie jest myśleć, wierz mi - to lepsze od jarania. / nieeogarniesz
|
|
 |
`- i co, widzimy się dzisiaj ? - no przecież wpadam do Ciebie na herbatę dzisiaj ok. 22. Zapomniałaś ? :) ` UWIELBIAM Cię ;* / nieeogarniesz
|
|
 |
Jedz sobie tą czekoladę, szpieguj szuflady, wypij całą dużą nestea, rób bałagan w całym pokoju,denerwuj się na mój wolniejszy niż Twój transfer, fałszuj piosenki, obijaj mi ściany, możesz nawet używać mojej szczoteczki i kraść płyty.. Tylko bądź.
|
|
 |
kolejny raz wchodzę w folder `zdjęcia` i wspominam najlepsze momenty mojego życia. znów ogarnia mnie lęk, że nigdy nie będzie już tak cudownie. / nieeogarniesz
|
|
 |
|
weszła mi z zabłoconymi butami w życie - nie tak jak wcześniej, z pomocną dłonią, ze szczerością w oczach. z ciekawości. idealnie wygrzebywała informacje z każdego skrawka mojego ciała, a potem znając już wszelkie szczegóły - zgniotła mnie zabierając najważniejsze mi osoby. zniszczyła odbierając miłość. ona, nazywana niegdyś 'siostrą'.
|
|
 |
|
rzucałam swoje plany - czy to wyjazd z rodziną, zakupy, ognisko, czy cokolwiek innego. zawsze byłam na Jej zawołanie. wyciągałam ku Niej dłoń, kiedy tylko zaczynała się staczać, gdy tylko coś w Jej życiu się psuło. rozstała się z chłopakiem, zawaliła klasówkę z matmy, pokłóciła się z rodzicami - dzwoniłam i wisiałam na telefonie przez kolejne kilka godzin, lub po prostu biegłam do Niej zarzucając w biegu na ramiona kurtkę, żeby tylko mogła wypłakać się opierając głowę o moje kolana. to boli, bo kiedy ja teraz chwieję się na krawędzi i w chuj nie ogarniam swojego życia - Jej nie ma.
|
|
 |
Wczoraj. Kilka godzin. Momentów. Chwil. Kilka oddechów. Dotyków. Twoje dłonie, oczy, usta. Znowu były moje. Byłeś mój. Tylko dla mnie. Tylko ja i Ty. Cały świat na marginesie. Ja i On.
|
|
 |
Poczułam Jego ciepłe dłonie na mojej tali, Jego oddech na mojej szyi i Jego głowę opartą na moim ramieniu. Uśmiechnięta jedną ręką mieszałam rosół, a drugą złapałam go za dłoń, którą on wydostał spod mojej, zgasił palnik wyjmując łyżkę z dłoni i odwrócił mnie w swoją stronę, po czym wpatrzony w moje oczy zamknął swoje i złożył na moich ustach długi, namiętny pocałunek .Uwielbiałam patrzeć w jego niebieskie tęczówki, uwielbiałam z nim przebywać. Tylko dotarło to do mnie zbyt późno. Zbyt późno zrozumiałam co takiego miałam. Doceniłam po stracie. Doceniłam po kłótni, która całkowicie zmieniła wszystko.. Teraz trzeba nauczyć się żyć z myślą, że on będąc na gg nie napisze, że mając komórkę w dłoniach nie zadzwoni, że będąc w okolicach mojego domu nie wstąpi na herbatę i że nigdy nie odgrzeję mu tego pieprzonego rosołu.
|
|
 |
Z czasem przestanę jeść duże ilości czekolady , przestanę płakać, mówić do ściany i krzyczeć na książki.
|
|
|
|