 |
jeśli jeszcze raz spróbujesz wmawiać mi, że będzie dobrze, pozdrowię cię środkowym palcem.
|
|
 |
wychodzisz w nocy, siadasz przed domem, z jednej strony widzisz blask księżyca, z drugiej błyskawice. słyszysz grzmoty. wszystko to, tak idealnie pasuje do tego co teraz czujesz. zaczyna padać. nie obchodzi cię to. chcesz zmyć z siebie ten brud. to zło. myślisz. nad życiem. nad przeszłością. chwilą obecną i nad tym co będzie za chwilę, jutro, za miesiąc albo za rok. przestaje padać. błysk. grzmot. znowu błysk. i grzmot. tym razem już nie tak blisko. burza odchodzi... trzęsiesz się. z zimna? nie. z nerwów. wracasz do domu. czy jest ci lepiej? odrobinę.. bo Wy nawet wyobrazenia nie macie, ile można wytrzymać.
|
|
 |
śmiałeś się tak, że nie sposób było Cię nie lubić.
|
|
 |
following the sun until the night
|
|
 |
nawet zza różowych szkieł mój świat tonie w szarościach.
|
|
 |
usyfione myśli, serce, wszystko przesiąknięte dawnym Tobą. każdy centymetr kwadratowy mojego ciała zapamiętał Cię na swój sposób. w większości wspomnienia są cholernie bolesne i wyblakłe. w końcu minęło już tyle miesięcy od Twojego wyjazdu...
|
|
 |
przypomnij sobie siebie rok, półtora roku temu. a teraz zaśmiej się w głos myśląc, jak wiele głupich błędów powtarzasz do dziś.
|
|
 |
każda zimna suka była kiedyś zakochana bez pamięci.
|
|
 |
nauczyłeś mnie tęsknic, tęskniłam. nauczyłeś mnie czekać, czekałam. nauczyłeś mnie cierpieć, cierpiałam, a teraz na Twoje zawołanie nie chcę tego wszystkiego powtarzać jeszcze raz .
|
|
 |
i Ty też nie mów nic, no może prócz tego, że zależy Ci. nie planujmy lat, wszystko byle nie tak // happysad.
|
|
|
|