 |
zbyt wielu słów nie wypowiadałam kiedyś, a teraz za to słono płacę
|
|
 |
może stoimy tu już godzinę, może pół, może sekundę.
a może ja już nie żyję.
może przetrzymują mnie w jakimś pieprzonym pokoiku dla czubków,
w jakimś wyciętym z gazety dla kobiet biało-czerwonym odwyku.
niby wszystko pięknie, a jak tylko się poruszę,
to klej do papieru pójdzie i rozpadnę się ..
|
|
 |
przychodzi chwila, kiedy klękasz z bezsilności.
zwyczajnie się poddajesz, tracąc wszelką wiarę na lepsze jutro.
wiedząc, że zgotowałeś sobie piekło na swoje osobiste życzenie.
że tak naprawdę każdy z Twoich problemów jest z Twojej osobistej winy.
zaczynasz nienawidzić samego siebie za to, kim jesteś.
za to ile popełniłeś błędów.
nie potrafisz sobie wybaczyć, że nie jesteś w stanie cofnąć czasu.
|
|
 |
cmentarzysko uczuć i wór uciążliwych wspomnień.
|
|
 |
I cannot live like this, between the door and window,
in the midle of the night and in mid-breathe,
not with you anymore, but still for you ..
|
|
 |
Pamiętam tą kłótnię o 2:30 w nocy.
Powiedziałeś: 'wszystko powymykało nam się z rąk',
wybiegłam, płacząc, a Ty wyszedłeś za mną na ulicę.
Przygotowałam się na pożegnanie,
bo to była jedyna rzecz, której doświadczałam w przeszłości..
Ale wtedy Ty mnie zaskoczyłeś,
powiedziałeś: 'nigdy nie zostawię Cię samej'.
|
|
 |
możesz wykrzyczeć wszystkie żale.
powiedz, że masz dość, że nie chcesz już zmuszać się do uczuć.
możesz być szczery.
ale tylko cisza może nam pomóc.
|
|
 |
kiedy tak leżę rozłożona na łopatki na twardej posadzce,
jestem zafascynowana plamami własnego strachu na suficie.
|
|
 |
budzisz się rano,
a w źrenicach jeszcze resztki wczorajszego słońca.
wiesz co to? tęsknota.
|
|
 |
kiedyś, dawno, były takie chwile... kiedy myślałam, że potrafisz zatrzymywać czas. uwielbiałam to.
|
|
 |
dobrze jest mieć kogoś, kto zrozumie mnie, gdy nienawidze całego świata
|
|
|
|