 |
czasem pragnę aby przyszedł do mnie w nocy taki Will Smith w czerni zaświecił mi w oczy tym czaderskim urządzeniem z fleszem żebym już nigdy nie przypomniała sobie tych waszych skurwysyńskich, zakłamanych, fałszywych mordeczek. // neast
|
|
 |
|
a teraz wypijmy za tych, którzy spierdolili z naszego życia bez wyjaśnienia.
|
|
 |
pamiętam tamto zimowe popołudnie, kiedy podając mu dłoń przedstawiłam się i z uśmiechem na twarzy odeszłam na bok, widziałam kątem oka jak patrzy, jak swoim spojrzeniem próbuje jakby przywołać do siebie. po chwili z papierosem w ręku stał już obok, odważając się złamać barierę nieznania się każdym swoim słowem powodował uśmiech, chociaż przecież tak naprawdę znaliśmy się parę godzin, czułam, że jest coś, tak wspólnego, co łączy każdą z dusz. kilka miesięcy później, to z jego uśmiechem przy swoich ustach budziłam się każdego dnia, z jego cichym szeptem w głośnikach telefonu zasypiałam. to właśnie On, nawet ten minimalny ból usiłował dzielić na pół, przy okazji biorąc w ręce odpowiedzialność za moje życie, nigdy nie pocieszał słowami, zawsze doskonale wiedział, że są nieistotne, tutaj wręcz nieważne, wystarczał jeden ruch. przyciągał do siebie i przytulając, likwidował strach przeszywający źrenice, momentami czując jego bicie serca przy swoim, ożywiał wszystko od wewnątrz. / endoftime
|
|
 |
i odczuwam dziwne wrażenie, że wszystkim się zaczyna układać, tylko nie mi.
|
|
 |
Nigdy nie przypuszczałam, że będę żałować marzenia, które mi się spełniło.
|
|
 |
i kiedy prawie wszystko sobie poukładałam, ktoś wykrzyczał mi Twoje imię w twarz.
|
|
 |
Jeżeli ktoś zapamiętuje kolor Twoich oczu, to wiedz, że coś się dzieje.
|
|
 |
i na końcu mojej historii życia, napiszę, że żyłam, bo miałam Ciebie.
|
|
 |
Tęsknota - efekt uboczny przyzwyczajenia.
|
|
 |
być może zbyt rzadko każde z nas zdaje sobie sprawę z tego co posiada, nie zwracając uwagi na to, że prawdziwe szczęście mamy jakby na wyciągnięcie dłoni, trwając gdzieś obok tak niezauważalnie cierpimy. wciąż żyjąc przeszłością, stąpamy po niepewnym gruncie by dotrwać jutra, własne życie stawiając pod niewielkim znakiem zapytania, ten brak zaufania światu i świadomość, że już jutro może nas tu nie być, dzień w dzień przybija coraz silniej. / endoftime.
|
|
 |
Zachowujesz się jak gówniarz, a uważasz za wielce dorosłego.
|
|
|
|