![nie pójdę z Tobą do opery ale zabiorę Cię na taki koncert po którym nie będziesz w stanie mówić. nie zjem z Tobą kolacji w restauracji ale nauczę się dla Ciebie gotować nawet najtrudniejsze danie. nie wyślę Ci listu miłosnego ale zadzwonię wieczorem by słuchać jak oddychasz. nie będę tą o której marzysz ale najlepszą wersją samej siebie tyle mogę zaoferować. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
nie pójdę z Tobą do opery, ale zabiorę Cię na taki koncert, po którym nie będziesz w stanie mówić. nie zjem z Tobą kolacji w restauracji, ale nauczę się dla Ciebie gotować nawet najtrudniejsze danie. nie wyślę Ci listu miłosnego, ale zadzwonię wieczorem, by słuchać jak oddychasz. nie będę tą o której marzysz, ale najlepszą wersją samej siebie - tyle mogę zaoferować. || kissmyshoes
|
|
![jestem ciężkim człowiekiem wiesz przecież a mimo to wymagasz ode mnie tak wiele. wiesz że często myślę tak gdy mówię nie i na odwrót. masz świadomość tego że lubię być dziecinna a wkurzasz się o to na mnie. wiesz że przyjaciół stawiam w życiu na pierwszym miejscu i że gdybym musiała stanąc przed wyborem między Tobą a Nimi usłyszałbyś spierdalaj tam skąd przyszedłeś . wiesz że jak kocham to całą sobą i że jestem wtedy strasznie bezbronnym człowiekiem. wiesz że cenię sobie odrobinę wolności i nie spowiadam się z każdego ruchu. wiesz jaka jestem a się wkurwiasz. i wiesz mam jedną zasadnę albo bierzesz mnie taką jaka jestem albo odwróć się idź i nie wracaj bo nie żyję sztucznością wybacz. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
jestem ciężkim człowiekiem, wiesz przecież - a mimo to wymagasz ode mnie tak wiele. wiesz, że często myślę "tak", gdy mówię "nie", i na odwrót. masz świadomość tego, że lubię być dziecinna, a wkurzasz się o to na mnie. wiesz, że przyjaciół stawiam w życiu na pierwszym miejscu, i, że gdybym musiała stanąc przed wyborem między Tobą a Nimi, usłyszałbyś "spierdalaj tam skąd przyszedłeś". wiesz, że jak kocham to całą sobą, i , że jestem wtedy strasznie bezbronnym człowiekiem. wiesz, że cenię sobie odrobinę wolności, i nie spowiadam się z każdego ruchu. wiesz jaka jestem, a się wkurwiasz. i wiesz, mam jedną zasadnę - albo bierzesz mnie taką jaka jestem, albo odwróć się, idź i nie wracaj, bo nie żyję sztucznością, wybacz. || kissmyshoes
|
|
![I nie wychodźmy za szybko z łóżka otwórzmy tylko to okno i wystawmy twarze do słońca mocno wciągając do płuc nikotynę.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
I nie wychodźmy za szybko z łóżka, otwórzmy tylko to okno i wystawmy twarze do słońca, mocno wciągając do płuc nikotynę.
|
|
![nie obiecam że nie dorzucę do pieca i spalę znowu w wódce te wspomnienia miejsca. Huczuhucz](http://files.moblo.pl/0/4/6/av65_40628_avatar.jpg) |
nie obiecam, że nie dorzucę do pieca i spalę znowu w wódce te wspomnienia, miejsca. / Huczuhucz
|
|
![pływaliśmy w jeziorze gdy nagle Mateusz wyskoczył z misją: skaczemy ze skały .na początku opierałam się temu pomysłowi ale za jakieś pięć minut stałam już na skarpie.kilku kumpli i Damian skoczyli już a ja panikowałam błagając Mateusza by mnie stąd sprowadził. No dawaj Żaki bo Cię zepchnę zagroził przyjaciel. nawet nie próbuj spanikowałam odsuwając się. złapał mnie po czym objął i podał swoją rękę. skoczymy razem oznajmił. patrzyłam z przerażeniem na Niego i wodę która była tak bardzo oddalona od Nas. zaufaj mi powiedział. ufam Ci zdążyłam powiedzieć a po chwili leciałam już w dół drąc się w niebogłosy.gdy już wynurzyłam się z wody zauważyłam że nadal trzymam rękę Mateusza.uśmiechnął się pytając jak było. zaufałam Ci już milion lat temu i dobrze zrobiłam bo nie przejadę się nigdy.było świetnie powiedziałam po czym lekko Go podtopiłam uśmiechając się sama do siebie na myśl o tym że wiem że zawsze gdy trzeba poda mi rękę i poprowadzi do samego końca. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
pływaliśmy w jeziorze,gdy nagle Mateusz wyskoczył z misją:"skaczemy ze skały".na początku opierałam się temu pomysłowi,ale za jakieś pięć minut stałam już na skarpie.kilku kumpli,i Damian skoczyli już,a ja panikowałam,błagając Mateusza by mnie stąd sprowadził. "No dawaj Żaki, bo Cię zepchnę"-zagroził przyjaciel."nawet nie próbuj"-spanikowałam,odsuwając się. złapał mnie, po czym objął, i podał swoją rękę."skoczymy razem"-oznajmił. patrzyłam z przerażeniem na Niego i wodę, która była tak bardzo oddalona od Nas."zaufaj mi"-powiedział."ufam Ci"-zdążyłam powiedzieć, a po chwili leciałam już w dół, drąc się w niebogłosy.gdy już wynurzyłam się z wody,zauważyłam,że nadal trzymam rękę Mateusza.uśmiechnął się pytając jak było."zaufałam Ci już milion lat temu, i dobrze zrobiłam, bo nie przejadę się nigdy.było świetnie"-powiedziałam, po czym lekko Go podtopiłam,uśmiechając się sama do siebie, na myśl o tym, że wiem,że zawsze,gdy trzeba, poda mi rękę,i poprowadzi-do samego końca.|| kissmyshoes
|
|
![cz.1 wracałam z treningu przez park. była zima jakoś około 22. byłam na tyle zmęczona że ledwie podnosiłam nogi. nagle zauważyłam pewną typiarę z koleżankami która obiecała mi wpierdol za pewien incydent z imprezy. kurwa tylko nie dzisiaj burknęłam pod nosem wybierając numer Mateusza i wkładając telefon do torby wiedziałam co mnie czeka. liczyłam na to że jak już mnie dorwie to sama ale przeliczyłam się. poszło pare wyzwisk i po chwili poczułam uderzenie prosto w twarz. oddałam Jej zaczęłyśmy się szarpać i nagle zostałam wywrócona przez jedną z Jej kumpeli. skuliłam się czując jak dostaję buty na żebra i po chwili na twarz. miałam wrażenie że to się nie kończy trwa wieki a ból stawał się coraz większy i większy. modliłam się o to by Mateusz odebrał telefon i słyszał to wszystko nagle pojawił się a One zniknęły. podbiegł do mnie panikując i dzwoniąc po karetkę.](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
[cz.1]wracałam z treningu przez park. była zima,jakoś około 22. byłam na tyle zmęczona, że ledwie podnosiłam nogi. nagle zauważyłam pewną typiarę z koleżankami, która obiecała mi wpierdol za pewien incydent z imprezy. "kurwa, tylko nie dzisiaj" - burknęłam pod nosem,wybierając numer Mateusza, i wkładając telefon do torby - wiedziałam, co mnie czeka. liczyłam na to, że jak już mnie dorwie, to sama, ale przeliczyłam się. poszło pare wyzwisk, i po chwili poczułam uderzenie prosto w twarz. oddałam Jej, zaczęłyśmy się szarpać, i nagle zostałam wywrócona przez jedną z Jej kumpeli. skuliłam się, czując jak dostaję buty na żebra i po chwili - na twarz. miałam wrażenie, że to się nie kończy, trwa wieki, a ból stawał się coraz większy i większy. modliłam się o to, by Mateusz odebrał telefon i słyszał to wszystko - nagle pojawił się, a One zniknęły. podbiegł do mnie panikując, i dzwoniąc po karetkę.
|
|
![cz.2 błagał mnie bym nie odlatywała a ja zwijałam się z bólu do tego stopnia że dłonie ścisnęłam w pięści a paznokcie przebijały mi skórę. modliłam się o to by w końcu usłyszeć sygnał karetki i o to by ten pieprzony ból się skończył na darmo. ból towarzyszył mi jeszcze przez dwa miesiące a od tamtego dnia moja szczęka jest bogatsza o dwie tytanowe płytki a moja siła i doświadczenie o kilka treningów boksu więcej bo właśnie to obiecałam sobie podczas gdy ta szmata kopała mnie po twarzy. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
[cz.2] błagał mnie, bym nie odlatywała, a ja zwijałam się z bólu do tego stopnia, że dłonie ścisnęłam w pięści, a paznokcie przebijały mi skórę. modliłam się o to by w końcu usłyszeć sygnał karetki, i o to by ten pieprzony ból się skończył - na darmo. ból towarzyszył mi jeszcze przez dwa miesiące, a od tamtego dnia moja szczęka jest bogatsza o dwie tytanowe płytki, a moja siła i doświadczenie - o kilka treningów boksu więcej, bo właśnie to obiecałam sobie podczas gdy ta szmata kopała mnie po twarzy. || kissmyshoes
|
|
![odebrałam telefon i nagle w słuchawce usłyszała cichy głos ojca: Żaklina Ty mnie nienawidzisz prawda? zapytał. przez chwilę nie mogłam wydobyć z siebie słowa zastanawiając się jakim prawe wogóle do mnie zadzwonił. przecież wiesz. po co dzwonisz? w końcu coś z siebie wydusiłam. jestem w szpitalu ale to już wiesz. mój stan jest ciężki i po prostu chciałem wiedzieć..chciałem Cię usłyszeć powiedział powoli. słuchałam jak mówi czując nie współczucie nie miłość a obrzydzenie. powiedz mi coś proszę Cię. pewnie życzysz mi śmierci.. ponownie się odezwał. wzięłam głęboki oddech po czym spokojnie odpowiedziałam: Nie nie życzę Ci śmierci. Życzę Ci żeby ktoś jeszcze zdążył Cię w życiu zranić tak mocno jak Ty zraniłeś mnie tato po czym rozłączyłam się siadając na fotelu i próbując powstrzymać łzy i wspomnienia które zaczęły uderzać mnie z każdej strony serca które tak bardzo bolało. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
odebrałam telefon, i nagle w słuchawce usłyszała cichy głos ojca: "Żaklina, Ty mnie nienawidzisz,prawda?"- zapytał. przez chwilę nie mogłam wydobyć z siebie słowa, zastanawiając się, jakim prawe wogóle do mnie zadzwonił. "przecież wiesz. po co dzwonisz?" - w końcu coś z siebie wydusiłam. "jestem w szpitalu, ale to już wiesz. mój stan jest ciężki, i po prostu chciałem wiedzieć..chciałem Cię usłyszeć" - powiedział,powoli. słuchałam jak mówi, czując nie współczucie, nie miłość - a obrzydzenie. "powiedz mi coś, proszę Cię. pewnie życzysz mi śmierci.." - ponownie się odezwał. wzięłam głęboki oddech, po czym spokojnie odpowiedziałam: " Nie, nie życzę Ci śmierci. Życzę Ci, żeby ktoś jeszcze zdążył Cię w życiu zranić tak mocno, jak Ty zraniłeś mnie, tato" , po czym rozłączyłam się, siadając na fotelu i próbując powstrzymać łzy, i wspomnienia, które zaczęły uderzać mnie z każdej strony serca, które tak bardzo bolało.|| kissmyshoes
|
|
![Żaden z Ciebie mężczyzna w końcu sobie to uświadom pizda.Jesteś żenadą wracaj tam gdzie twoje stado](http://files.moblo.pl/0/5/15/av65_51582_moblo.jpg) |
Żaden z Ciebie mężczyzna, w końcu sobie to uświadom, pizda.Jesteś żenadą, wracaj tam gdzie twoje stado
|
|
![Prywatnie poniosłem i nadal ponoszę serię porażek to jest mój pierdolony kamień Syzyfa.](http://files.moblo.pl/0/5/15/av65_51582_moblo.jpg) |
Prywatnie poniosłem i nadal ponoszę serię porażek, to jest mój pierdolony kamień Syzyfa.
|
|
![Źle się działo bo byłem egoistą i jakby należało się na świecie wszystko mi. Widziałem winę wszędzie tylko nie w samym sobie poznałem przyczynę czasem mało mamy w głowie.](http://files.moblo.pl/0/5/15/av65_51582_moblo.jpg) |
Źle się działo, bo byłem egoistą, i, jakby należało się na świecie wszystko mi. Widziałem winę wszędzie, tylko nie w samym sobie, poznałem przyczynę, czasem mało mamy w głowie.
|
|
![Coraz lepiej się układa załamanie znika coraz więcej się wymaga planowanie życia.](http://files.moblo.pl/0/5/15/av65_51582_moblo.jpg) |
Coraz lepiej się układa, załamanie znika, coraz więcej się wymaga, planowanie życia.
|
|
|
|