 |
Niezręczna cisza. Dziwne uczucie, z kimś kogo niegdyś kochałaś nad życie. / rebel angel
|
|
 |
Chce narodzić się na nowo. Nie chce go już dłużej ani kochać ani nienawidzic. Czekam na moment aż on zniknie z mojego serca. Chcę stać się obojętna i znów żyć. Czas gojenia jest trudny i połączony z cierpieniem...kiedyś musi się od nowa zrosnąć i muszę w to wierzyć mimo cholernego bólu jaki czuje teraz
|
|
 |
Siedziałam z telefonem w ręku i nie mogłam uwierzyć w to co czytam. Chłopak z którym byłam pieprzone 5 i pół roku pisze mi że spotkał się z inną,że oglądali film. Film którego ze mną nie oglądał od dawna. 2 dni po zerwaniu. Nie miałam siły odpowiedzieć dlaczego zaczęłam histerycznie płakać przez godzinę. Nie obchodziło mnie ze ktoś musi mnie obserwować. Umarłam.
|
|
  |
Leżę kolejna godzine w łóżku, kolejna łza spływa po moim policzku.. użalam się nad sobą, czy tęsknię?
|
|
  |
Zastanawiam się czy ja jeszcze potrafię pokochać.. śmieszne? Może wydawać się to śmieszne, nie jeden powie, że mam jeszcze całe życie przed sobą.. ale ja na prawdę czuje się taka wypalona, bez miłości.
|
|
 |
Trzeba się nauczyć zapominać o cudzych obietnicach. / Henning Mankell
|
|
 |
Szukam siebie i nie mogę odnaleźć... Gdzie jest tamta dziewczyna , która miała w sobie wiarę ?Gdzie jest uśmiech, który zarażał wszystkich i pocieszał? I gdzie jest charakter, który był silny ?
|
|
 |
Nigdy nie zapominajcie o tym, by brać z życia jak najwięcej, nie bójcie się ryzykować , płakać ani być szczęśliwymi. Najważniejsze , to być w drodze. Każdego dnia robić krok do przodu.
|
|
 |
Patrzenie przez pryzmat minionego czasu i utworzonych kiedyś treści - jest zadziwiające. I sęk nie tkwi w tym, że kiedyś uparcie pisałam o szmaragdowych oczach, a dzisiaj uwielbiam te Jego, niebieskie. Dzisiaj po prostu wszystko wygląda inaczej. Dzisiaj to nie te oczy wiodą prym, chociaż nałogowo w nie patrzę. Dzisiaj nie ma powielających się wyznań na potęgę. Dzisiaj nie ma kombinowania jak to utrzymać w pionie. Dzisiaj nie ma zastanowienia, czy jutro inna nie będzie ważniejsza. Dzisiaj liczą się te niewinne, acz istotne zdania jak to, że lepiej mu się śpi ze mną przy boku lub to, że chętnie robiłby mi śniadania każdego poranka.
|
|
 |
Przeszło sześć lat temu łamało mi się serducho i wylewałam łzy nad każdym z tych wpisów. Zostawiałam tu kawał swojej duszy, odnajdywałam podporę na każdy kolejny dzień. Znajdywałam ostoję podczas moich uczuciowych sztormów. Nie obchodziło mnie to, czy wypadam poważnie, śmiesznie i jak odbierają mnie inni. Nie interesowałam się zależnością między treścią, a moim wiekiem czy to, co się wydarzyło, ma oby na pewno taką samą wagę, jak to o czym piszę. Pisałam. Marzyłam. Wytykałam niuanse, będąc pełną wiary w to, że istnieje coś lepszego i sięgnę po to. Stworzyłam w głowie ideał. Wyimaginowałam sobie rzeczywistość, w jakiej chciałabym żyć. A potem wylogowałam się do życia - i ją wybudowałam.
|
|
 |
O bólu zawsze pisało się wyjątkowo łatwo. Ulga płynąca z wyrzucenia z siebie wszystkich trosk była motorem. Słowa opisujące stan przychodziły same i choć często były to hiperboliczne określenia, to oddawały to, co chciało się przekazać. Sidła bólu zaciskały się mocno na serduchu, a zdanie za zdaniem pozwalały nieco osłabić ten uścisk. Jak pisać, gdy jesteś szczęśliwa? Gdy Twoje serce swobodnie bije w klatce piersiowej, choć przyspiesza na zwyczajną myśl o NIM? Jak pisać, kiedy każde określenie, jakiego można byłoby użyć wydaje się zwyczajnie zbyt proste i błahe? Jak pisać, gdy kochasz i... wiesz, że działa to w dwie strony.
|
|
|
|