|
- gramy w butelkę i nie ma , że nie. - krzyknęła przyjaciółka kładąc butelkę z piwa na podłogę. - ni chuja. - syknęłam zaciągając się szlugiem. po długiej sprzeczce zaczęliśmy grę. wtedy wszedł do salonu on. - o brat, chodź, twoja czarnulka tu jest. - zaśmiała się do niego przyjaciółka ciągnąc go za rękę. spojrzał na mnie aroganckim wzrokiem odpalając papierosa. po długim czasie, przyszedł czas na niego, zakręcił butelką i wypadło na mnie. próbowałam wstać i wyjść ale kolega mnie trzymał. - myślisz czasem o mnie? o nas? o tym co było między nami? - zapytał z powagą. - nie. - syknęłam. - wiem, że tak. czemu kłamiesz? - zapytał. - po chuj pytasz. kocham cię jak pojebana, próbuję zwrócić na siebie uwagę dlatego ciągle przyłażę do twojej siostry ale ty masz to w dupie. - darłam się głośno. - nawet nie wiesz, jak tęskniłem za tym twoim pyskowaniem. - zaśmiał się po czym podszedł do mnie i wbił się w moje usta - cwaniak. / tymbarkoholiczkaa
|
|
|
Wstrzymywałam oddech, gdy dotykał.
|
|
|
Usiądź wygodnie i weź się mną poczęstuj.
|
|
|
Gdybym powiedziała, że nie daje rady. Wróciłbyś?
|
|
|
Czy wierzę w miłość ? Tylko jak jestem przy nim. On pozwala zapomnieć o Bożym świecie i liczy się tylko chwila z Nim. Spotykamy się, idziemy w miejsca odludnione, siadamy na ławce i patrzymy sobie głęboko w oczy. Zatracamy się by po chwili wrócić do rzeczywistości - szarej, brudnej, smutnej monotonni. Codzienności. Potem wracam do domu, siadam na łóżku i w głowie tylko On i to jak było mi z nim dobrze. Potem zastanawiam się jakby było gdybym go straciła? Przecież nie umiałabym bez niego żyć. Tak bardzo Go kocham, że bez zastanowienia, najmniejszego zająknięcia oddałabym za Niego świat.
|
|
|
yh, nie myśl sobie, że jestem upierdliwa czy coś, ale kiedyś powiedziałeś mi, że mnie kochasz. A ja szczególnie zapamiętuje te krótkie słowa.
|
|
|
Myląc dzień wczorajszy z jutrem.
|
|
|
Gdy Cię widzę moje serce rucha się z płucem.
|
|
|
Przegrajmy wszystko i przestańmy istnieć.
|
|
|
Rok mija i mi chyba trochę przykro, mimo że kurwa nic w tym roku mi nie wyszło, czaisz?
|
|
|
Bolisz mnie, po prostu. Boli mnie ta niepewność Twojego następnego kroku i słów,które możesz wypowiedzieć. Boli mnie świadomość, że znowu możesz mnie zranić, że dając Ci kolejną szansę sama skazałam siebie na cierpienie, rozumiesz? Widzisz, że cholernie wiele kosztowało mnie spróbowanie zapomnieć o przeszłości. / czyjeś
|
|
|
|