 |
Są dni. Kiedy modlisz i błagasz żeby ktoś cię przytulił. Myślisz do kogo zadzwonić - prosisz o więcej znajomych. Czujesz ból bo uświadamiasz sobie że brak ci pewnych osób. Głową uderzasz o ściane. / i.need.you
|
|
 |
W przeciwieństwie do mnie, ty wiesz, że nigdy nie będziesz sam. Ja zawsze będę blisko / i.need.you
|
|
 |
|
Przyjdź.Opowiem Ci jak bardzo boli Twoja nieobecność.
|
|
 |
Istnieją takie słowa na świecie, których człowiek nie jest wstanie głośno wypowiedzieć, które są tak cudowne, że boimy się, że jakiś półgłówek je wyśmieje, więc nie ryzykujemy, na wieczność zostawiamy je cudownymi. / i.need.you
|
|
 |
Nie chciałabym być, wobec ciebie niegrzeczna lecz zanim odejdziesz ode mnie, definitywnie, nieodwołalnie zbliż się do mnie jeszcze raz, ostatni... i bez skrupułów bez zbędnej moralności zrób mi jakąś krzywdę, cokolwiek, bym miała co wspominać. tak po prostu / i.need.you
|
|
 |
Przepraszam, że tak to wyszło. Przepraszam, że w taki sposób. / i.need.you
|
|
 |
Chciałabym wierzyć sobie , że jeśli znowu się pojawisz - mnie nie będzie . Nie będzie mnie już dla ciebie . / i.need.you
|
|
 |
Cierpliwie czekam, na ten dzień, kiedy nazwiemy to co jest w naszych sercach // kissanpentu
|
|
 |
zapomniałam dodać, że cały mój świat to psychiatryk.
|
|
 |
a Ty nadal rozwalasz mnie i składasz jak dziecko puzzle. każdego dnia odkrywam inny atom Twojej osobowości, sprawdzam fakturę skóry, koncentruję się na kurwikach, które kryjesz w tęczówkach. jesteś jak gorąca czekolada w zimowy dzień, rozgrzewasz do granic przyzwoitości i maltretujesz słodkością. znowu wyrywamy słowa z naszych ust kodując przy tym najistotniejsze informacje. planujemy przyszłość doskonałą, przepełnioną marzeniami i wiarą w lepsze jutro. czarujesz spojrzeniami rzucanymi, niby to od niechcenia, znad firanki niesamowicie długich rzęs i co najważniejsze jesteś, Twoja obecność wystarczy mi na wieczność.
|
|
 |
w końcu musiał nadejść ten destrukcyjny moment. w naszych sercach załomotało. nadmiar alkoholu obudził w nas zwierzęce instynkty. walka o rzeczy zupełnie nieistotne przyniosła ból, który ciężko wymazać z pamięci. płaczę, bo inaczej nie potrafię. mam dosyć bycia zimną suką. chciałabym odnaleźć się w tym wszystkim, stać się bardziej tolerancyjna, mniej odpowiedzialna i opiekuńcza. przecież tak bardzo kocham, a miłość potrafi przenosić góry. może za szybko dorosłam i moje plany są niewykonalne. marzy mi się równowaga.
|
|
 |
A jeśli już przepaść i pustka między nami to tylko taka , na sekundę między ustami a ustami.
|
|
|
|