 |
"Odchodził ode mnie zostawiając mnie bardziej samotną niż wtedy, kiedy nie było go jeszcze".
|
|
 |
Musisz zrozumieć, że czasem się gubię i nie wiem kim jestem, szukam sensu, przeglądam stare zeszyty i próbuję dostrzec jaki byłem dawniej, gdzie popełniłem błąd, wtedy proszę Cię, usiądź obok, złap mnie za rękę i nie pytaj o nic, po prostu bądź. Musisz wiedzieć, że czasem próbuję być lepszy, głównie dla Ciebie, byś nie musiała płakać po nocach myśląc czy znów wpadnę w jakieś gówno, to dla Ciebie walczę z samym sobą i próbuję naprawiać błędy, które kiedyś pewnie zniszczyłyby mi życie, a dziś potrafię powiedzieć sobie dość. Kiedyś pewnie spojrzał bym w niebo i powiedział 'chuj w to", lecz dziś wiem, że "chuj w to" to "robię to dla niej", gaszę świeczkę zanim się dopali i zapalam nową, by nadzieja nie gasła w naszych sercach do samego końca. Przekręcam się na bok, otwieram pół przytomne powieki, ej kochanie, obudź się, ten dzień jest nasz, bo jesteśmy tu razem./mr.lonely
|
|
 |
"Dotykam Twoich ust, palcem dotykam brzegu Twoich ust, rysuję je, jakby wychodziły spod mojej ręki, jakby po raz pierwszy Twoje usta miały się otworzyć, i wystarczy, bym zamknął oczy, aby zmazać to wszystko i zacząć od nowa; za każdym razem tworzę usta,których pragnę, usta wybrane pośród wszystkich, w absolutnej wolności przeze mnie wybrane, aby moja ręka narysowała je na Twojej twarzy, a które przez niezrozumiały dla mnie przypadek dokładnie odpowiadają Twoim ustom, uśmiechającym się pod moimi palcami."
|
|
 |
Kiedyś nie sądziłam, że mogę być aż tak bardzo uczuciowa, ale później uświadomiłam sobie, że nie nadaję się do związków "na chwilę". To właśnie dlatego nigdy nie mogłam się chwalić dużą ilością przebytych związków. Od zawsze szukałam kogoś kto będzie w stanie zostać przy mnie dłużej i kto będzie mnie kochał. W głębi duszy modliłam się o kogoś idealnego i pokornie czekałam na swoje szczęście. Myślałam wtedy, że miłość jest prostsza, nawet w momencie kiedy już ją dostałam nie spodziewałam się, że tak sponiewiera moją osobę, że zabierze więcej niż będzie w stanie dać. Ten związek jeszcze bardziej umocnił mnie w przekonaniu, że nie jestem kochliwa i że nie potrafię skakać z kwiatka na kwiatek, bo jak już pokocham to do końca. Nie mogę pogodzić się tylko z tym, że tak do końca nie jest w stanie pokochać nikt mnie. / napisana
|
|
 |
Odchodząc pierwszy raz ode mnie zostawiłeś sporo lęku i tęsknoty.Wiesz, od tamtego czasu bez względu na to czy byłeś obecny w moim życiu czy nie, uczucia te mnie nie opuszczały.Rzekłabym chyba, że wypełniały mnie całą.Tak rzadko byłam radosna i szczęśliwa,bo wciąż nie byłam pewna Twoich uczuć i tego,że przy mnie na zawsze zostaniesz. Cholera, zbyt często dopuszczałeś do tego żebym była tak okropnie smutna i tak mocno musiała tęsknić.Ta tęsknota tak często mnie paliła, niszczyła,bo nie była tęsknotą przez Ciebie odwzajemnioną.Nie czułam, że za mną tęsknisz. Zastanawiam się, jak długo dałabym radę to jeszcze znieść i przeraża mnie myśl,że może tak będzie wiecznie.Tylko,że teraz czuję się w tej swojej tęsknocie mniej samotna, niż wtedy,gdy byłeś przy mnie, bo nie ma gorszej tęsknoty od tej nieodwzajemnionej.To nigdy nie była miłość, przynajmniej nie z Twojej strony.Na co więc komuś taka miłość, skoro do tego prowadzi, skoro można się tak czuć choćby przez krótką chwilę./ he.is.my.hope
|
|
 |
Jeszcze nie tak dawno ból wydawał mi się normą,przyzwyczaiłam się do niego tak samo jak do tego, że często znikałeś i raniłeś, odsuwając mnie od siebie. Kiedyś byłam pewna,że zniosę wszystko, każde cierpienie,byle tylko byłbyś choć trochę i choć czasami obecny w moim życiu, ale teraz widzę, ze więcej już nie zniosłabym. Nie,jeśli to miałyby być tylko momenty,chwile kiedy byłbyś ze mną i dla mnie to nie jestem już w stanie więcej przecierpieć.Jeszcze kilka miesięcy temu byłam na to gotowa, ale jest już właśnie o te kilka miesięcy za późno,za daleko.Może dobrze,że to wszystko się już skończyło, bo to i tak nie było życie.Z każdą próbą zatrzymania Ciebie, traciłam coraz bardziej siebie. Tęsknię za Tobą, ale nigdy więcej nie dopuszczę do tego żebyś Ty,albo inny mężczyzna tak mnie znowu traktował. Nie pozwolę już na żadne układy,nawet jeśli będę mocno kochać. Nie pozwolę, bo dla mnie układ jest z założeniem '' jak nie wyjdzie''. Pieprzę takie coś. Teraz wszystko, albo nic./ he.is.my.hope
|
|
 |
Cz.3 Nie tak miało być.Tak wiele mówiłeś, obiecywałeś, a kiedy przyszła pora na pożegnanie, nie potrafiłeś powiedzieć ani słowa. Zawsze, pierdolone zawsze, za każdym razem, zostawiałeś mnie bez słowa wyjaśnienia, pozwalałeś na moje czekanie,robiłeś wahania z mojego życia i wracałeś tylko na chwilę, aby znowu zamilknąć. Tyle siły, łez i cierpienia mnie kosztowała ta walka o nas,tylko po to by to wszystko poszło na marne i znowu została sama, zagubiona i rozczarowana. Nie wiesz jak się czuję, patrząc jak coraz bardziej oddala się ode mnie wszystko to co kocham i jak to wszystko w ogóle nie ogląda się za siebie i nie zwraca na mnie uwagi. Nie zrozumiem tego nigdy, nigdy, nigdy. I tego, że tak często podle mnie traktowałeś, że między nami bywało tak różnie, a teraz dla innej potrafisz być taki, jaki nigdy nie byłeś dla mnie.Nie wybaczę Ci tego, że rozbudziłeś we mnie miłość do Ciebie, tylko po to żeby kojarzyła mi się ona z pożegnaniem. Cholera dlaczego? Za co to wszystko? / he.is.my.hope
|
|
 |
Cz.2 Jesteś mi winien kilka pieprzonych zdań wyjaśnienia, jesteś mi winien pożegnanie, jesteś mi winien wspólną przyszłość, która miała trwać wiecznie, a której nie ma. Jesteś, jesteś mi winien... Cholera, czemu mi to zrobiłeś ? Kim ja dla Ciebie do jasnej cholery byłam ? Nie chciałbyś wiedzieć co czuję, bo sam na moim miejscu, nie byłbyś w stanie tych wszystkich uczuć i emocji pomieścić. Wiesz, po tych dwóch latach jestem kimś całkiem innym, zniszczyłeś mnie. Zabrałeś siły, ogołociłeś z tak wielu marzeń, wiary w miłość, ludzi i z nadziei. Zasiałeś tak wiele obaw, zostawiłeś tak dużo smutku i tęsknoty. Do dziś nie wiem kim dla Ciebie byłam, ale po tym wszystkim wydaje mi się, że kimś w ogóle nieistotnym. Może najpierw lekiem po Twojej nieudanej miłości, potem poczekalnią, w której ozdrowiałeś, nabrałeś dystansu do przeszłości, po to by następnie ruszyć dalej, tylko, że beze mnie, z kimś innym.
|
|
 |
Cz.1 Nie wierzę. Cholera, wciąż nie mogę uwierzyć, że to wszystko co miało trwać między nami na zawsze, tak po prostu się skończyło. I to jeszcze jak beznadziejne skończyło. Nie mogę tego zrozumieć, a Ty mi nigdy w tym nie pomogłeś. Poznając Cię, nigdy nie przeszło mi przez myśl, że tyle złego przez Ciebie przeżyje. Wiesz co jest najgorsze ? że nie potrafię już sobie przypomnieć tych dobrych chwil, że wciąż jestem na tyle głupia, że marzę o tym, abyś był, a zarazem to, że coraz częściej nachodzą mnie chwile, kiedy Cię zwyczajnie nienawidzę i nie poznaję. To przykre, że po dwóch latach można kogoś w ogóle nie znać i tak bardzo się pomylić. Jeszcze smutniejsze jest to, że nic się dla tej osoby nie znaczyło, a wszelkie starania poszły na marne.Cholera jasna, wytłumacz mi w końcu co to wszystko miało być, błagam Cię, przyjdż i wyjaśnij, bo we mnie tych wszystkich skrajnych uczuć i emocji już się nie mieści. Jesteś mi coś winien.
|
|
 |
Nie powinnam myśleć co by było gdyby został, ale aż dech zapiera kiedy uświadamiam sobie jak wiele straciłam w momencie kiedy odszedł tak na dobre. On był i jest dla mnie zbyt ważny by móc jednym gestem wygonić go z myśli i zacząć nowe, odrębne życie. Taka miłość jak moja do niego nie zdarza się często, więc tym trudniej jest zapomnieć, nie wracać do przeszłości. I nawet ten czas który mija nie oddala mnie od wspomnień, on tylko oddala mnie od dni kiedy byłam najszczęśliwsza na ziemi. Mam świadomość, że być może pogubiłam się w tym uczuciu, bo po tylu miesiącach powinnam inaczej patrzeć na życie, ale tracąc ukochaną osobę straciłam połowę siebie, którą ofiarowałam mu wraz ze swoją miłością. A tego nikt nie jest w stanie zrozumieć, nikt kto nie stracił swojej wielkiej, życiowej miłości. Więc ja sama gubię się w tych korytarzach, w których aż za bardzo polubiłam układanie sobie nierealnego planu na przyszłość. / napisana
|
|
|
|