 |
|
Do cholery. Zrób coś wreszcie żebym przestała cierpieć, żebym nie musiała już płakać i myśleć o tych złych rzeczach. Bądź powodem moich uśmiechów, mojego szczęścia. Zrób coś, nie wiem, odezwij się, przyjdź, uśmiechnij się, przytul mnie, powiedz, że żałujesz i pragniesz wszystko naprawić. Zrób cokolwiek, przecież nie powinieneś pozwalać mi cierpieć, nie Ty. / napisana
|
|
 |
|
cz.1 Chcę uciec.Chcę się spakować i wyjechać. Coraz częściej towarzyszy mi również myśl by nie wrócić, odciąć się od tego co mnie niszczy. Od człowieka, który mnie zostawił i nie kocha. Od tego miasta, które jest już za małe dla nas dwoje. Od tych miejsc, które przypominają na każdym kroku, że nie ma już nas, chociaż mieliśmy być zawsze. Od tych ludzi, którzy byli świadkami naszej klęski i rozstania, którzy zawsze już będą pamiętać, że kiedyś byliśmy jednością, że byłam Jego, a On był mój. Od ludzi, którzy widząc nas w jednym miejscu będą zawsze zastanawiać się co tak naprawdę między nami się wydarzyło i którzy być może będą świadkami mojej rozpaczy, a Twojego szczęścia, bo przecież nigdy nie mogę być pewna czy za jakiś czas nie zechcesz ułożyć sobie życia z kimś innym. Chcę uciec, bo nie mam już siły, aby ciągnąć tego ciężaru przeszłości. Nie chce pamiętać nawet tych dobrych chwil, które przez pewien okres w życiu dawały mi szczęście, bo teraz siekają głęboko na kawałki.
|
|
 |
|
'' Nienawidzę, kiedy cię nie ma i kiedy nie dzwonisz, ale najbardziej nienawidzę sposobu, w jaki cię nie nienawidzę.Nawet nie trochę, nawet nie ciut, w ogóle..." /Zakochana złośnica
|
|
 |
|
Najtrudniejsze jest to, że przez kilka dni jest dobrze, żyję swoim torem, staram się uśmiechać, planuję swoją przyszłość, robię coś dla siebie, a później zdarza się dzień, nawet nie dzień ale godzina albo dwie, które wszystko rozpierdalają. Nadchodzi moment kiedy przypominam sobie jak razem było nam dobrze i kładę się na podłodze zwinięta w kłębek, zamykam oczy i widzę Ciebie. I wtedy ból rozrywa moje serce na milion kawałeczków, po raz kolejny i tak bezlitosny. Znów wszystko wraca do tego momentu kiedy usłyszałam, że nie chcesz już Nas. Cała siła, którą wypracowałam w sobie umyka. To wszystko tak doskonale udowadnia, że nie wyzwoliłam się jeszcze ze szponów bolesnej miłości i nie zanosi się na to, że szybko się uwolnię. / napisana
|
|
 |
|
Napiszą o Nas książkę, a może poemat? Może będą pisać wiersze i piosenki o miłości, która zagrała nam w sercach. Może będą robić z nami wywiady wciąż zadawając jedno pytanie? Może nakręcą film o naszej miłości? Przecież nikt nie przejdzie obojętnie obok uczucia, jakie wypływa z Nas każdą częścią ciała. Z moich uszu wylewają się dźwięki Twojego głosu, niskie i wysokie, które powodują dreszcze. Z ust padają słowa, które chcę szeptać Ci codziennie do ucha, byś czuła się ważna i wyjątkowa. Z rąk składam bukiet kwiatów na Twoje dłonie, wśród których będzie jeden sztuczny, mówiący o tym, że moja miłość jest wieczna. Serce będzie rosło z każdym kolejnym dniem, kiedy ujrzę Cię, stojącą przed sobą. Chcę dawać Ci wszystko i jeszcze więcej. Chcę dać Ci siebie, od zawsze, na zawsze, póki nasze serca są jednością, której nie zniszczą./mr.lonely
|
|
 |
|
Mowili zakochaj sie, mowili bedziesz
szczesliwa. O moj Boze, nie powiedzieli tylko,
ze to tak boli, gdy to sie skonczy.
|
|
 |
|
Kazdy ma kogos w kim poklada nadzieje. On jest moja nadzieja.
|
|
 |
|
Wiem, ze wszyscy moi bliscy i przyjaciele karca Cie za to co zrobiles.Wciaz powtarzaja mi,ze zasluguje na kogos lepszego, a Ty nie jestes wart ani jednej mojej lzy czy mysli, a co dopiero zebym przez Ciebie tak sie niszczyla i tak przezywala. Wiem, ze maja racje i jestem pewna,ze mowia tak bo mnie kochaja i chca chronic,ja tez ich kocham,ale Oni wszyscy nie rozumieja,ze mnie to boli,gdy zle o Tobie mowia.Boli bo oprocz tego co sie stalo mialam z Toba tez sporo dobrych przezyc,boli bo w pewien sposob stales sie juz czescia mnie samej.W takim razie gdy mowia o Tobie zle to jak ma mnie to nie niszczyc? Boli,bo czuje sie wtedy jak naiwne dziecko,ktore zostalo oszukane przez swoja glupote.Wiem,ze to nie jest Ich celem zeby sprawiac mi przykrosc,ale co poradze,ze ja tak to czuje?Sama nie wiem jeszcze ile musi sie wydarzyc zebym i ja rzucila w Ciebie kamieniem i odwrocila sie od Twojej osoby.Nie wiem czy to w ogole mozliwe.Niszczac Ciebie zniszczylabym siebie.Bo dla mnie my to juz jednosc...
|
|
 |
|
Myślisz, że masz już na tyle sił aby na nowo zachłysnąć się szczęściem i przeżyć te wszystkie piękne chwile, co kiedyś? Myślisz, że dałabyś radę spojrzeć w inne oczy i ujrzeć w nich cały świat? Czy mogłabyś zatonąć w innych ramionach mówiąc, że to najbezpieczniejsze miejsce na ziemi? Czy będziesz potrafiła podarować swoje serce komuś innemu? Jesteś na to wszystko gotowa? A może boisz się rozczarowania, rozstania, łez, bólu i tęsknoty? Może jeszcze coś Cię blokuje i sprawia, że cały czas stoisz w miejscu? Bo wiesz, ja ciągle boję się kolejnej porażki i dlatego uciekam od miłości. / napisana
|
|
 |
|
Nie przestajemy kochać, my uczymy się żyć ze złamanym sercem i niespełnioną miłością. Nie przestajemy czuć bólu, my tak zwyczajnie przyzwyczajamy się do jego siły. Nie jesteśmy tacy jak kiedyś, my pozorujemy normalność. Nie zapominamy o przeszłości, my tylko udajemy, że ona już dawno się dla nas nie liczy. / napisana
|
|
 |
|
Gdzie podziały się te wszystkie uczucia, o których tak wiele mówimy? / napisana
|
|
 |
|
Dni stają się coraz cięższe za każdym razem, gdy zamykam oczy i wspominam Ciebie. Byłaś tak blisko, a teraz, kiedy próbuję chwycić Twoją dłoń, momentalnie gdzieś zanika mi Twój obraz. Jest mi tak kurewsko źle i marzę tylko by wtulić się w końcu w Twoje ramiona, które jako jedyne rozumiały moje wybryki wewnętrzne, chcę spojrzeć w Twoje oczy, których ciepło daje nadzieję, że wytrwam tu sam jeszcze jakiś czas. Twoje zdjęcia porozstawiałem na wszystkich półkach i każdego ranka budzę się z nadzieją, że zostało coraz mniej samotnych dni, świadomość, że nie ma Ciebie tutaj sprawia, że spadam w otchłań, z której nie mogę się wydostać. Ściany są zbyt strome bym mógł z niej tak po prostu wyjść. Twoja dłoń ocali mnie od zagłady, proszę mój Aniele, podaj mi ją i uratuj przed samotnością, która kruszy me serce. Nie chcę stąpać po odłamkach straconej duszy. Słyszę Twój głos, a boję się, że niedługo i tego mi zabraknie./mr.lonely
|
|
|
|