 |
Prawda wychodzi na jaw, tak choć nikt jej nie szuka.
Choć nikt nie dochodzi, a los nie sprzyja faktom.
|
|
 |
Wiem komu mogę dziś zaufać, co z tym idzie zatem.
Wiem kogo nie należy, a kogo mogę nazwać bratem.
|
|
 |
Szacunek po pierwsze, lojalność po drugie.
To mistyka, żeby z bratem w zgodzie żyć przez lata długie.
|
|
 |
Nie znasz, a pierdolisz, nie umiesz się zachować.
|
|
 |
Gówno wiesz, taka jest prawda, pomyśl chociaż przez chwile..
Szanuje cie, bo ty szanujesz mnie.. i tylko tyle.
|
|
 |
Oceniać powierzchownie to sobie kurde można.
Jointy i browar, nie wszystko by człowieka poznać.
|
|
 |
Nie zrozum źle, po części jesteś obojętny mi tu.
A wiesz na mój temat więcej niż ja sam, kurwa bez kitu.
|
|
 |
alkohol w litrach, wiem paradoks, lecz pomaga wytrwać.
|
|
 |
może to fobia, ale widziałam w nim iskierkę dobra, kiedy przechylał tą butelkę do dna.
|
|
 |
znów gin jest gorzki, znów świt jest smutny życie znów ma smak, szkoda, że smak wódki
|
|
 |
to sprawy niezatapialne w alkoholu...
|
|
 |
W mieście, gdzie małolaty gonią towar za marki
Cicho licząc na fart, bo chcą mieć białe najki
|
|
|
|