 |
|
`poszukując swego miejsca, gdzie być może znajdę fragment szczęścia.`
|
|
 |
|
`sam siebie tworzysz, nie zepsuj tego dzieła.`
|
|
 |
|
boję się twojego uśmiechu. nie chcę się w nim zakochać, nie znowu.
|
|
 |
|
Chcę cię pocałować. Ale jeśli to zrobię, potem mogę za tobą tęsknić, kochanie.
|
|
 |
|
A teraz wmawiam sobie ze ty mnie nigdy nie kochales, dzieki temu czuje sie lepiej; Nie poradzilabym sobie z myslá ze ktos kto mnie strasznie kochal potrafil mnie tak zranic i z tym poprostu zyc.
|
|
 |
|
I wykrztusiła to wreszcie z najbardziej sztucznym uśmiechem na jaki było ją stać " Naprawdę ślicznie razem wyglądacie"
|
|
 |
|
Miała nadzieję, że już go nie kocha, że to minęło. Tak bardzo się starała, żeby to minęło. Ostatnie pół roku to był właściwie odwyk. Odwyk od niego, od jego wariackiej miłości, od pocałunków, jego fantazji, jego wygłupów, jego napadów melancholii, jego niezwykłości. Nie udało się. Owszem, może i o nim zapomniała, ale wcale nie przestała go kochać.
|
|
 |
|
I znowu slysze tylko: 'Zaslugujesz na kogos lepszego ode mnie.' . Niechcialam zeby sie tak skonczylo, ale widac ze musialo.
|
|
 |
|
Powiedzialam Ci ze sie poddaje, ze ja juz tak dalej nie moge. Ze odchodze z Twojego zycia, juz na zawsze. Ze juz sie nawet nie bede starac, ze to koniec. I co ? Nawet nie prubowales mnie zatrzymac.
|
|
 |
|
`przepraszam kochanie, nie jestem ideałem.`
|
|
 |
|
nadchodzi wiosna. chciałabym się zakochać, bo to dałoby mi na chwilę siłę by iść. ale tak wiesz, zakochać się bez wielkich wyznań i rzucania pod tramwaj. Zakochać się tak z wieczornymi pocałunkami i tyle.
|
|
 |
|
Tęskniła. Przypominając sobie ostatnie słowa, po policzku spłynęło 12 łez.
|
|
|
|