 |
|
Jeżeli naprawdę Ci na niej zależy, okazuj jej to na każdym kroku. Kiedy zobaczysz że jest smutna, pocałuj ją lekko w usta, wiesz że to lubi. Kiedy widzisz, że jest zdenerwowana pocałuj ją namiętnie w szyję - wiesz że to kocha. Kiedy idziecie razem, łap ją za rękę jak najmocniej tak by miała pewność że nigdy jej nie puścisz. Kiedy chce być sama - nie pozwól jej na to, zazwyczaj robi głupoty, z resztą tak naprawdę ona nie lubi być sama. Pieść jej dłonie, jeździj po jej rękach opuszkami palców - przeszywa ją wtedy przyjemny dreszcz. Kiedy mówisz jej, że ją kochasz patrz jej w oczy, tylko wtedy będzie wiedziała że mówisz prawdę. Mów jej co Cię w niej denerwuje a co w niej uwielbiasz - będzie wam lepiej. Bądź romantyczny, ona bardzo lubi kwiaty z pola i świeczki. Nie zabraniaj jej robić tego co lubi to ją irytuje. Nie rań jej, ona już wiele razy cierpiała, to w tobie znalazła idealnego chłopaka i przyjaciela, nie chce Cie stracić, chociaż często narzeka.. /59sekund
|
|
 |
|
Powiedz mi, dlaczego się tniesz? Po co tak naprawdę to robisz? Wytłumacz mi czy rzeczywiście każda rana, którą sama sobie zadałaś przyniosła Ci ulgę, czy moment kiedy żyletka rozcinała Twoje ciało, a krew wylewała się na zewnątrz sprawił, że poczułaś się lepiej, a wszystkie problemy uciekły. Popatrz na swoje ciało, policz wszystkie rany oraz blizny i zastanów się czy dzięki temu zrobiło Ci się lżej na duszy. Czy samookaleczanie to naprawdę taki cudowny sposób na wyjście z dołka? Bo ja nie sądzę. Mi się wydaje, że to tylko zwyczajne pogrążanie się w depresji. Popatrz na siebie jeszcze raz. Popatrz jak zniszczyłaś swoje ciało. Chciałabyś aby za kilkanaście lat Twoje dziecko robiło to samo? Proszę Cię, obudź się wreszcie, nie tnij się i pozwól komuś aby Ci pomógł. Sama nie dasz rady, a cięcie się też Ci nie pomoże. Po prostu nie pomoże. / napisana
|
|
 |
|
Każdego dnia czekam. Na uśmiech, na wiadomość, na spotkanie. Nie poddaję się, ale też nie walczę. Czekam. Łudzę się, że pewnego dnia podejdziesz i powiesz, że czujesz to samo, że tęsknisz, że czegoś ci brakuje, że spróbujesz pokochać. Czekam, choć ta opcja z góry jest już przegrana. Żyję nadzieją, że może jutro dostrzeżesz w moich oczach coś więcej, jakiś błysk, iskierkę, dzięki której zrozumiesz, że potrzeba ci właśnie mnie. Czekam. Nie spiesz się. Jutro też będę to robić. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Nie ma dla człowieka większego szczęścia, jak być kochanym. /59sekund
|
|
 |
|
Moje szczęście? Ma niebieskie oczy i serce, którym kocha mnie najmocniej na świecie.
|
|
 |
|
Cz.2 To już tyle czasu, tyle miesięcy, a Ty nadal nie potrafisz podjąć żadnej konkretnej decyzji. Raz na jakiś czas, pojawiasz się w moim życiu, a potem znowu znikasz. Boję się, że tym razem będzie tak samo. Kolejny raz tego nie przetrzymam. Słyszysz? Coraz mniej mam sił na tą walkę o Ciebie, siebie. Po prostu o nas. Potrzebuję wsparcia i pewności, że mogę na Ciebie liczyć. Brakuje mi Twojej troski, czułości i obecności. Wiesz, za mało jest Ciebie w moim życiu, zdecydowanie. Gdybyś tylko chciał, mógłbyś się mną zaopiekować, pokochać i przywrócić wiarę we mnie i w Ciebie. Gdybyś tylko chciał, udowodniłbyś, że warto do mnie wracać. Gdybyś tylko chciał, zaczęlibyśmy wszystko od nowa, powoli i na spokojnie. Gdybyś tylko chciał. Wszystko zależy od Ciebie i Twojej decyzji . Proszę tylko, pospiesz się, bo za długo tego wszystkiego już nie wytrzymam. Sypię się i tylko Ty możesz mnie poskładać. / he.is.my.hope
|
|
 |
|
Cz.1 Wiesz, pogubiłam się. Nie wiem już, kim dla Ciebie jestem. Co gorsza, ja sama nie wiem już jaką jestem dziewczyną. Odchodząc, zabrałeś ze sobą moje serce i nadal niepewnie trzymasz je przy sobie, sprawiając tym samym, że czuję w sobie ogromną pustkę. Jestem inną osobą, niż tą którą poznawałeś kiedyś. Wiesz, przestałam ufać ludziom, chyba też odrobinę sobie. Zamknęłam się przed światem, zbudowałam wysoki mur i mało kogo do siebie dopuszczam, tylko dlatego, aby znowu ktoś mnie nie skrzywdził. Nie wytrzymam kolejnego ataku i bólu. Tracąc Ciebie, straciłam także poniekąd siebie. Straciłam wiarę we własne możliwości i w to, że jeszcze potrafię zatrzymywać ludzi. W zamian w mojej głowie pojawiło się przekonanie, że o mnie się przecież nie walczy, bo nie warto. Nie dziw się, że tak to czuję. Odpuściłeś sobie nas -tak łatwo, przy pierwszych napotkanych przeszkodach. Odszedłeś, bo podobno miało być to dla mojego dobra, bo bez Ciebie miałam być szczęśliwsza. Łatwo mówi się.
|
|
 |
|
Wiesz jaki mam mętlik w głowie? Wiesz ile myśli męczy mnie każdego cholernego dnia? Co ja mam z tym zrobić? Jak mam sobie poradzić z uczuciem, że muszę walczyć, ale chyba nie mam już sił i chyba nie wiem jak. Poddać się? Mam zrezygnować czy dalej kolejne miesiące trwać w tym i próbować jakoś działać, próbować być przy Tobie? Powiedz mi, proszę powiedz, bo ja nie umiem sama poradzić sobie ze swoim życiem. Tak długo burzyłam mury, które stawiałeś przede mną, tak długo starałam się do Ciebie dotrzeć i rozjaśnić Twoje niebo, przepędzić wszystkie chmury i powiesić na nim słońce. Zawsze chciałam dla Ciebie jak najlepiej, ale kto chciał tego dla mnie? Moje chore serce nie jest w stanie wytrzymać wszystkiego, nie jest w stanie unieść takiej tęsknoty. Pomóż mi jakoś, wykańczam się tutaj. / napisana
|
|
|
|