 |
I gówno mnie obchodzą Twoje dzikie jazdy. Zawsze będziesz najważniejsza, na tym polega przyjaźń.
|
|
 |
Z dnia na dzień czuję, jak powoli tracę grunt pod nogami. Czuję jakąś przepaść, z której tak ciężko jest mi się uwolnić. Nie chce przed tym uciekać, a jednak dusza krzyczy, że taki jest mój obowiązek. Czuję niepewność. Czuję strach, który otula powoli moje ciało. Mam wrażenie, że popełniłam, gdzieś błąd, ale analizując swoje postępowanie z ostatnich tygodni ciężko jest mi dojść do odpowiedniego wniosku, odpowiedzi. Boję się... Boję się, że zatracę się w wirze niebezpieczeństwa, z którego się szybko nie wydostanę. Aczkolwiek lubię ryzyko. Lubię się bawić życiem i własną egzystencją. Dlaczego więc mam teraz zrezygnować z tego co daje mi los? Dlaczego mam rezygnować z chwili zapomnienia, zatracenia się w niebezpieczeństwie?
|
|
 |
Każdy dzień przypomina mi to, jesteś pośrodku mej głowy jak echo.
|
|
 |
Nie życzę Ci najgorszego, życzę Ci wszystkiego najlepszego i utraty tego.
|
|
 |
Żaden ze mnie Chrystus, byś przede mną bracie klękał. Za mało kocham ludzi, bym umierał za nich w mękach.
|
|
 |
Wciąż pozostaje sobą i wiem, że sie nie zmienie.
|
|
 |
Nie jestem aniołem chociaż czuwam, leczę słowem, mam marzenia kolorowe jak polany w dni majowe, za tamte dni hardkorowe zapłaciłem już frycowe, Paluch znalazł swoje niebo ja na drodze doń stoję.
|
|
 |
Co oni mogą wiedzieć więcej o mnie bratku? O tym co mam w sercu? Kilka rozwodnionych faktów, mówią mi jak mam żyć, co złe, co dobre
|
|
 |
Co dzień się budzisz, a Twoje serce bije, najważniejsze jest to, że wiesz, dla kogo żyjesz.
|
|
 |
Zabawne jak często odrzucamy osoby, na których nam zależy ze względu na to, co powiedzą inni.
|
|
 |
Cuda się zdarzają, cuda to są fakty i choć nie chodzę po wodzie, dobrych ludzi leczę słowem.
|
|
|
|