 |
[cz.1]siedziałam, pijąc piwo z Mateuszem i siostrą, na ławce przed blokiem, gdy nagle do Nas podeszła razem z koleżankami - wstawiona już, z butelką kolejnego piwa w ręce. nie miałam ochoty na dyskusje z Nią, więc odwróciłam się plecami do Niej, ignorując Ją. szukała zaczepki, ale starałam się nie odzywać. w końcu, po słowach: "z chęcią wyjebałabym Ci w pysk tą butelką", moja cierpliwość się skończyła. odwróciłam się w Jej kierunku, i od razu na swoim ramieniu poczułam rękę Mateusza, który namawiał mnie, bym dała sobie spokój. nie posłuchałam Go, mierząc Ją z góry na dół. "no wyjeb, a zęby będziesz zbierała z całego osiedla" - powiedziałam, widząc kątem oka, jak Mateusz sobie odpuszcza, siadając obok Iwety, która zaczynała się rwać do obrony mnie. była przyjaciółka nadal stała twardo, przyglądając mi się, i jadąc mnie z góry na dół. "przestań mnie w końcu o to obwiniać kurwa"-wydarła się. "to była Twoja wina, tylko i wyłącznie Twoja, i nic z tym nie zrobiłaś"
|
|
 |
[cz.2] - wydarłam się, odpychając Ją, bo czułam, że jeśli zbliży się do mnie jeszcze krok to ją zabiję. "był jebanym tchórzem"-wydarła się, a ja nie wytrzymałam - usłyszałam tylko jak Mateusz krzyknął "Żaklina, daj spokój", i po chwili moje pięści były na Jej twarzy. wyjebała mi butelką, ale zdawałam się być bardziej ogarnięta , i trzeźwiejsza, bo już chwilę po tym siedziałam na Niej, obijając Jej twarz. to były sekundy - bicie się po twarzy,gryzienie, wbijanie paznokci, szarpanie za włosy, i na koniec prawy sierpowy, przez który zwichnęłam nadgarstek,i po którym Mateusz ściągnął mnie z Niej, odpychając z całej siły na ławkę ze słowami: "uspokój się kurwa, bo Ci wyjebie". patrzyłam przez chwilę na Nią i na siebie - na to jak wyglądamy, i do jakiego stanu doprowadziłybyśmy się, gdyby nikt Nas od siebie nie odciągnął.
|
|
 |
[cz.3] siedziałam na ławce, czując na sobie uścisk Iwety, i mając ochotę wrócić do tej szmaty, i Ją zabić - za Niego, za to co zrobiła, i czego nie zrobiła, za ból, jaki zadała tak wielu osobom.|| kissmyshoes
|
|
 |
zadomowiliśmy się tutaj, i odnaleźliśmy - a o to baliśmy się najbardziej. On - z miłoscią życia u boku, ja - wśród ludzi, przy których się spełniam, i na których mi zależy. dzisiaj mamy już swoje sprawy, i choć zazwyczaj mijamy się w przejściu - zawsze mamy czas na uśmiech, i słowa "było warto". zaczeliśmy nowe życie - a tego przecież najbardziej pragnęliśmy, udało się, wygraliśmy. || kissmyshoes
|
|
 |
''Dziś też nadal kocham deszcz. Nie dlatego, że przypomina mi Ciebie, lecz, że zmywa ze mnie smutek Twojego wspomnienia. Nadszedł czas zrobić przerwę w byciu silną. To czas, by w końcu zacząć łapać chwile. Chwile bez Ciebie.''
|
|
 |
''Oddycham każdym wspomnieniem Ciebie. I wiesz? Próbowałam zapomnieć. Ale każda sekunda potęgowała moje uczucia. Bezsilnie, bezskutecznie, bezowocnie - czekałam na nadzieję. Kiedyś obiecała mi, że jeśli wytrwam w nieszczęściu i przetrwam wszystkie niedogodności, los uśmiechnie się do mnie i zwróci Ciebie. Uwierzyłam jej. Czasem, gdy brakowało mi odwagi, by spojrzeć w przyszłość, przychodziła do mnie, brała moją rękę i czekała, aż wrócę do sił. Wtedy uśmiechałam się szczerze i z wiarą w jej słowa, planowałam wspólną przyszłość. Pierwszy spacer, pierwszy pocałunek, przypadkowy dotyk, wspólna noc i wreszcie wspólne życie. Serce biło mi zupełnie inaczej. Czuło się bezpiecznie, być może też szczęśliwe. Ale to tylko czysta wyobraźnia.''
|
|
 |
''Niekiedy przytulam ciszę i pozwalam samotności zawładnąć mym sercem... choć wiem, ciągle to wiem, że w każdym miejscu, w którym się znajduję Ty jesteś obok mnie. Gdzieś w środku, głęboko, na samym dnie. Jesteś w sercu, na ustach, w głowie - wszędzie. Jesteś moim tlenem.''
|
|
 |
zrozum mnie i szepnij jeszcze
że będzie dobrze, że nie zostawisz mnie
|
|
 |
Nie wiem jakim złem bije ode mnie,
Że wszystko się jebie mimo iż jest pięknie
|
|
 |
"Przełam się w sobie i udowodnij, że potrafisz przebaczać. Proszę. Może to zbyt wiele, może nie powinienem, może... no właśnie. Może to wszystko nie było kwestią przypadku? Może to wszystko miało jakiś cel? Ta rozłąka i ból. Te wszystkie niepotrzebne słowa i sytuacje. Przecież to nie może się skończyć. Nie może skończyć się coś, co jeszcze tak naprawdę się nie rozpoczęło..."
|
|
 |
Wciąż lecę w dół, to straszne jak ból a silniejsze niż instynk,
przeczucie, że cud nie przytrafia mi się nigdy.
|
|
 |
Twój obraz zacieram, życie doskwiera mi coraz częściej.
|
|
|
|