 |
i nie obiecuję, że Cię nie opuszczę. bo to zrobię. ostatniego dnia mojego życia. a dokładnie, chwilę po jego końcu.
|
|
 |
W moim życiu ostatnio zbyt wiele się dzieje.Śmierć dziadka,nałóg i dzisiejsza wyprowadzka brata,moja matura i pojawienie się Jego robi kompletny chaos.Z jednej strony się układa lecz z drugiej wszystko się pieprzy.Płacz w niczym nie pomaga,nawet nie przynosi ulgi,po prostu łzy lecą ciurkiem nocą,tak by rano nałożyć nową i świeżą maskę i pokazać się światu jako szczęśliwa maturzystka.Jest jeszcze On.Ten który pozwala mi choć na chwilę zapomnieć o rodzinnych problemach kompletnie nieświadomy tego co dzieje sie za drzwiami mego mieszkania.Udaje. Od rana do nocy,każdego dnia,przed każdym..Nie jestem szczęsliwa, choć przy nim powinnam. Dba o mnie jak żaden były facet w moim życiu,lecz boję sie..Boję się,że spieprze tak jak wszystko do tej pory..Ponieważ Go nie kocham,lecz wierzę, że miłość przyjdzie z czasem..Jeśli to tylko możliwe.. || pozorna
|
|
 |
nic nie zabija równie doszczętnie niż uczucie tęsknoty, które jest tylko bliskością w oddaleniu.
|
|
 |
- cześć, kocham Cię. - powiedziała zdejmując z jego głowy fullcapa. - zostawiam Ci kawałek serca, a to biorę w depozycie bo wiem, że na nic innego względem mnie Cię nie stać.
|
|
 |
cieszę się, że byłeś. nie istotne, że Cię nie ma. istotne, że mam przeszłość w którą mogę się przenosić zaraz po zaśnięciu, tuż przed przebudzeniem i w trakcie snu, kiedy panicznie jeżdżę ręką po łóżku prymitywnie Cię szukając zamiast koca, kiedy jest mi zimno.
|
|
 |
- jak urozmaicić sobie życie seksualne? - zmień rękę.
|
|
 |
najbardziej boli gdy Cię zawodzi bliska Tobie osoba ...
|
|
 |
In this moment forever, forever and ever
|
|
 |
Patrzę na niego z grymasem obrzydzenia na twarzy i znów mam ochotę odejść, zostawić go tutaj i nigdy więcej nie wracać. Nienawidzę oglądać go w takim stanie. Nie mam nic przeciwko jego piciu i paleniu, ale czasami zapomina, gdzie są jego granice.
|
|
 |
Siedzę na jednej ze skórzanych kanap, trzymając w dłoni szklankę z lekkim drinkiem, który sączę, jak najwolniej się da. Z uwagą obserwuję przyjaciół, szalejących na parkiecie w otoczeniu dziewczyn i innych gości, których również kojarzę. Znajduje się tu wiele naszych znajomych z którymi mogłabym pogadać, a mimo to czuję się samotna.
Do moich uszu dociera jego śmiech. Odnajduję go wśród tłumu i mocny ból ściska moją pierś. Jej pośladki przy jego kroczu, plecy przy klatce, jego usta przy skórze jej karku, jego dłoń wplątana w jej długie, czarne włosy. Oboje zbyt pogrążeni w tańcu, by zwrócić uwagę na otaczający ich świat. Doskonale wiem, jak ten wieczór dla niego się skończy.
Odwracam od nich wzrok, spoglądając w stronę prawie całkiem spitego przyjaciela, który otoczony przez znajomych, wskazuje palcem na jego i jego partnerkę. Patrzę, jak jego usta odnajdują jej policzek i odwracam wzrok, nie mogąc tego znieść.
|
|
 |
Całą wieczność trwało, zanim zrozumiałam, kim jestem i kim chciałabym być dla niego. Marnowałam cenne chwile na przemyślenia, analizowanie i rozważanie wszystkich za i przeciw. Łączyło nas tak wiele, a dzieliło jeszcze więcej, ponieważ wiedziałam, że on nigdy nie spojrzy na mnie tak, jak ja patrzyłam na niego. Nigdy nie zajrzy w moje oczy tak głęboko i z takim uczuciem, z jakim ja spoglądałam w jego błyszczące ekscytacją, zielone tęczówki. Nie zareaguje na mój uśmiech tak, jak ja reagowałam na jego, tracąc kontakt z rzeczywistością i obserwując, jak dzięki temu gestowi uwidaczniają się jego kości policzkowe. Nie spojrzy na moje usta z takim pragnieniem, z jakim ja przyglądam się jego wargom, myśląc tylko o tym, jak bardzo pragnę całować je bez opamiętania. Trudno uwierzyć, że potrzebowałam całego roku, by zrozumieć, co to wszystko znaczy.
|
|
 |
Tak naprawdę, nic nie jest proste, gdy jesteś zakochany. W szczególności, gdy obiektem twoich uczuć okazuje się ktoś, z kim relacje nie powinny rozwinąć się w takim kierunku, ponieważ jest to niewłaściwe z wielu powodów. Jednak dałam się złapać, zaślepiona jego pięknem, pozwalając na jeszcze większe pokomplikowanie swojego życia. Mimo to postawiłam wszystko na jedną kartę, nie spodziewając się wygranej, ale licząc, że gra jest warta poniesionego ryzyka. Nie zamierzałam dłużej oszukiwać siebie i tego, który znaczył dla mnie więcej, niż ktokolwiek inny.
|
|
|
|