 |
Szliśmy ulicą, a ja podskakując jak dzieciak cieszyłam się ze śniegu, z cudownej magii świąt. Dookoła nas było pełno światełek, które rozjaśniały mrok, malutkich choinek i mikołajów. Z białego puchu lepiłam śnieżki i rzucałam nimi w ciebie z całej siły. - Strasznie zmarzły mi ręce. - Trzeba było mnie oszczędzić. Rękawiczki by nie przemokły, gdybyś zostawiła śnieg w spokoju - powiedziałeś do mnie uśmiechając się głupkowato i otrzepując kurtkę. - Dawaj łapę. Posłusznie podałam Ci moją rękę a moje ciało od razu nabrało ciepła. - Ej, kochana, czerwienisz się! - zacząłeś się ze mnie śmiać, i stanąłeś w miejscu patrząc się w moje oczy. - Głupi jesteś! To od zimna! - Zbliżyłeś się do mnie zerkając na moje usta, które ze chwile złączyły się z Twoimi. Zastygliśmy tak na kilka sekund, które były dla mnie wiecznością . - Lubię Cię, wiesz? - powiedziałeś, łapiąc mnie za drugą rękę. - Ja też Cię lubię. Cholernie Cię lubię - odpowiedziałam, wtulając się w twoją mokrą kurtkę.
|
|
 |
|
czar prysł. pakuj uczucia i spierdalaj.
|
|
 |
|
Związek jest złożony z dwóch osób, ale niektóre szmaty nie umieją liczyć. /internet
|
|
 |
|
Bliscy to bliscy. Czas mi pokazał, że jednak nie wszyscy. / eeiizalezniasz
|
|
 |
Obwiąż się kokardą i właź pod choinkę.
|
|
 |
-Jeśli teraz wyjdziesz to..to możesz już nigdy więcej nie wracać!-krzyknęła i natychmiast pożałowała swych słów widząc jak On opuszcza mieszkanie..Szybko podbiegła do drzwi i przekręciła klucz w zamku.Po czym rzuciła się na łóżku i zaczęła szlochać.Żałowała słów,które wypowiedziałą,żałowała czynów,których sie dopuściła i żałowała tego,że go pokochała.Mówił,że skrzywdzi,mówił,ze oszuka,mówił,że zdradzi.Mówił,ale jednak dała mu szansę,której nie wykorzystał.Kochał ją,ale i inne kobiety.Przypadkowe kobiety.Płakała.Jednak zasnęła z braku sił.Myśląc,że to sen obudziła sie następnego dnia w pustym,samotnym mieszkaniu.-To nie był sen-mówił rozum._może jeszcze wróci-odpowiedziało serce. || pozorna
|
|
 |
Nie potrafiłam skreślić go ze swojego życia 'ot tak'.
|
|
|
|