 |
Wyjdę. Z premedytacją pierdolnę drzwiami i zostawię Ciebie samego w tym pustym i pamiętającym tylko smutek pokoju. Zostawię Cię tam, żebyś wiedział jak trudno bić się z myślami gdy ktoś wychodzi bez słowa. Zostawia Cię samego sobie, żebyś poczuł jak boli każda myśl. Jak poczucie winy roznosi Cię od środka a serce co chwila zmienia rytm.. Zgiń skurwielu. Cierp tak bardzo jak ja.. tylko, że ja nie wrócę. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Ludzie się kłócą, trzaskają drzwiami i nienawidzą. Są momenty, w których chcą się pozabijać, pozamykać te rozdziały i zacząć nowe życie. Chcą odejść, jednak ludzie też się kochają i to każe im wracać. [ esperer ]
|
|
 |
Pierdolone sentymenty uciekają mi przez oczy. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Zabijam siebie. Każdym wspomnieniem, każdym odebranym od Ciebie telefonem. Każdym Twoim czułym, cicho szeptanym do mnie słowem. Każdym przypadkowym spotkaniem. Nadal łudzę się.. a w zasadzie mocno wierzę w to, że los nie pozwoli nam o sobie zapomnieć.. że znowu połączy nasze serca w jeden rytm a usta w namiętny, pełen pożądanie pocałunek. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Bo gdy On "odszedł" mój świat się zawalił, nie chciałam żyć bez niego bo zbyt dużo dla mnie znaczył. T T po co wcześniej było dla mnie ważne, stracilo swą wartość. Ale teraz wiem, ze i bez niego mogę być szczęśliwa. I choć już nigdy nie będę już tą samą Nati, którą byłam kiedyś, wierzę że wszystko stanie się znowu piękne i pełen sensu! (:
|
|
 |
I pomimo natłoku myśli, niepowodzeń, niedokończonych spraw i masy zmartwień, rozczarowań potrafię się uśmiechać. Czasami przez łzy, czasami to wymuszony grymas ukrywający co boli. Coraz częściej uśmiecham się szczerze, nie kontrolując tego. Coraz częściej nie umiem ukryć radości. Uśmiecham się sama do siebie wracając autobusem do domu. Stojąc w kolejce posyłam uśmiechy otaczającym mnie ludziom. Uśmiecham się nawet do znienawidzonej sąsiadki. Zarażam pozytywną energią. A to wszystko przez to, że nie mogę ogarnąć jego - ogromnego szczęścia. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Wiem co to miłość i widziałem jak upada. [ Diox ]
|
|
 |
Moja przyjaciółka, gdy dowiedziala się, że to definitywny koniec , gdyż on ma inna, powiedziała tylko "zastanawia mnie tylko to, po co Ten na górze ciagnął to tak długo, dlaczego trwało to az trzy lata, i mimo wszystko Ci nie przeszło." Czasem tez się nad tym zastanawiam, choć wiem, że to już nie ma sensu (:
|
|
 |
Jest znacznie lepiej. Chyba najgorsze mam juz za sobą. Już nie myślę o nim tak czesto, nie placzę, powoli wszystko wraca do normy. Już nie czekam bo wiem, ze nie mam na co. Czasem tylko gdy przychodzę koło miejsc, w których bylismy kiedys razem, lub gdy idę drogami, ktorymi spacerowaliśmy, łapie się na tym, że jeszcze tęsknię, ale wiem, że z czasem i to minie. :)
|
|
 |
Umiałam się dogadać jedynie z tymi, którzy akceptowali mnie całkowicie. Niewielu ich było, ale zawsze znalazła się dobra dusza, która choć na jakiś czas wytrzymywała mój obłęd. Potem odchodziła jak inni. [ B. Rosiek ]
|
|
|
|