 |
robiliśmy błędy wiem jesteśmy ludźmi. życie nie pomogło knuło co mogło by nas poróżnić. l pih
|
|
 |
|
przepraszam, że nie było mnie, że przepadł po mnie ślad.
wiem, miałeś kilka ciężkich chwil, przybyło świeżych spraw.
|
|
 |
|
zawsze gdy było źle dzwonił, przychodził, robił cokolwiek by jego ciepły głos wypełniał całą moją głowę. by nie było miejsca na niepotrzebne myśli.
|
|
 |
olej pozory, spójrz mi w oczy, zeskanuj dusze. Otrzyj łzy, złap za rękę, pomóż uciec. l małpa
|
|
 |
miłość to ściema , miłości nie ma , są tylko głupie zauroczenia..
|
|
 |
Oficjalnie jesteś moim chłopakiem, a tak naprawdę sensem życia, najjaśniejszą gwiazdą na niebie.
|
|
 |
"Kochanie, musisz wytłumaczyć mi to ostatecznie. Czy mam zostać,czy mogę sobie odejść? Jeżeli powiesz mi, że jesteś tylko i wyłącznie mój, będę przy tobie trwała aż po kres istnienia. Dlatego musisz wytłumaczyć mi to ostatecznie,czy mam zostać, czy mogę sobie odejść ?
Zawsze tylko mnie drażnisz, drażnisz, drażnisz. Sprawia ci przyjemność, gdy klęczę przed tobą?.Jedego dnia wszystko jest w porządku, drugi dzień rozlewa się w czerni. Więc jeśli chcesz żebym się odczepiła, bardzo cię proszę, wytłumacz mi to ostatecznie.
Twoje czasowe niezdecydowanie mnie dobija. Jeżeli nie pragniesz mnie już więcej, uwolnij mnie od siebie. Tak w ogóle to co ja dla ciebie znaczę? Bardzo cię proszę, wytłumacz mi to ostatecznie. czy mam zostać, czy mogę sobie odejść ? "
|
|
 |
moim grzechem to, że nie okradam kumpli, ojcze moich ludzi, którzy przy mnie mimo, że żaden z nich nie musi diabeł kusił, ale nas nie skusił. l trzeci wymiar
|
|
 |
nie chcę Cię widzieć, ale szukam w tłumie Twoich oczu, to chore.
|
|
 |
proszę, podejdź i powiedz o co Ci chodzi. ile mogę żyć w nieświadomości? jeśli coś czujesz wyjeb mi to prosto w twarz. nie skrzywdzę Cię. możemy się zaprzyjaźnić, chodzić razem na piwo i fajkę, mówić sobie cześć. nie musimy egzystować w ten sposób. nie patrz tylko podaj mi dłoń. jesteśmy prawie dorośli, prawda, zachowujmy się więc tak. błagam. nienawidzę tego uczucia, kiedy Cię najzwyczajniej w świecie nie ogarniam. nie należy mi się to. porozmawiajmy.
|
|
 |
kiedy podchodzisz do mojej ekipy, mimo tego, iż nie zamieniamy ani jednego słowa, czerwienię się. codziennie rano modlę się by Cię nie spotkać. odpycham od siebie każdy, pozostały w pikawie ślad po wielkiej miłości. dostrzegam jak patrzysz na mnie ukradkiem. wolałabym byś zapomniał, wiesz.
|
|
 |
promienie wiosennego słońca poprawiają mi humor, rozkoszuję się ich blaskiem. dym papierosowy łaskocze ścianki moich płuc, swobodnie wypadając nich chwilę później. sielankę przerywa dziwne wrażenie. czuję wzrok ogarniający moją twarz, badający każdy ruch. leniwie podnoszę powieki. nie muszę się rozglądać, wpadam na niebieskie tęczówki. moje ciało przestaje się mnie słuchać, drżę. już zbiera się na to by coś powiedzieć, gdy wstaję, uciekam. nie biegnie za mną, przyzwyczaił się, zawsze tak robię.
|
|
|
|