 |
|
Patrzę na Ciebie i trzęsą mi się ręce, przypominam sobie jak kiedyś mnie całowałeś,a rysa na psychice pęka coraz bardziej, dotykasz mnie i czuję jak płonie każdy mój mięsień, po chwili dociera do mnie, że tak naprawdę nie mogę Cię mieć, a Ty mówisz mi,że mnie kochasz,wyrywając mi w ten sposób serce.
|
|
 |
|
Podnieś rękę,jeśli boisz się,że marnujesz z Nim czas, podnieś obie jeśli się boisz,że kiedyś złamie Ci serce. Widzicie? Tych rąk w górze nie da się policzyć.
|
|
 |
|
Masz resztki mojego serca,między zębami. No dalej, wypluj je, dopiero wtedy będę mogła od nowa zacząć je zbierać.
|
|
 |
|
oddychamy według reguł- wdech i wydech,ja oddychałam dzięki temu ze jest przy mnie. /Jimson
|
|
 |
|
są takie rzeczy na które nie mamy wpływu, to My - Niechciani, wychowani pośród syfu, wśród brudnych krawężników i szarej monotonii, gdzie czas stoi, dni płyną w kroplach alkoholi.Wokół bloki, ci zmęczeni ludzie, spuszczone głowy,puste spojrzenia i nie ma dokąd uciec, chyba że w ćpanie jarając grudę i dając w banie,tocząc jak skałę swoje marne życie.Dalej patrząc na świat przez pryzmat patologii, to My - Niechciani, wychowani przez chodnik /niestety ale o Nas no nie? / SumaStyli.
|
|
 |
|
Wytykani palcami jako ci niebezpieczni, Potomkowie wilków karmieni mlekiem wiedźmy. Jesteśmy gotowi, nadszedł czas, Nie czcze diabła skurwysynu, to on czci nas / Słoń
|
|
 |
|
ugryź mnie. podrap. odciśnij ślady twoich rak na moich łopatkach. przecież wiesz,że jestem masochistka, no dalej, ugryź mnie mocniej,
|
|
 |
|
nie zarzucaj mi ze jestem zimna, bo to nie ty zbierałeś 4 razy serce z podłogi.
|
|
 |
|
Nie odchodź proszę, pozwól mi chociaż spróbować Cię pokochać.
|
|
|
|