 |
obiecałeś mówić mi zawsze tylko prawdę. obiecałeś, że będę na pierwszym miejscu - nie na trzecim, po rapie i kolegach. obiecałeś skończyć z całym tym gównem, i z pakowaniem się na dołki. obiecałeś przestać się napierdalać. obiecałeś dawać z siebieb wszystko, by było jak najlepiej. obiecałeś, że się ogarniesz. obiecałeś skończyć z trawą. obiecałeś być, a nie bywać. obiecałeś, że zawsze będziesz obok. obiecałeś, że nie będzie już tych dziwnych spontanicznych akcji, których mimo wszystko nie lubię. obiecałeś być inny. obiecałeś, że wszystko się ułoży. obiecałeś, że nie będziesz już gówniarzem. gówno prawda - a ja tego nie zniosę dłużej ... || kissmyshoes
|
|
 |
siedzieliśmy na skate parku. mijał najnormalniejszy w świecie dzień. piłam piwo z koleżankami, przyglądając się na kumpla, który zaliczył kolejną już wywrotkę na desce. w tym samym czasie przyszli czterej kumple i On. przywitali się, po czym zaczęli sypać kawałami, wygłupiać się, itd. bawiłam się w najlepsze, gdy nagle spojrzałam na Niego - płakał ze śmiechu, popijając piwo. w tym momecnie, z nikąd - dotarło do mnie, że mu już nie ufam, że najzwyczajniej w świecie przestałam mu ufać. gdy odszedł na bok żeby zadzwonić, podeszłam do Niego. 'co jest Młoda?'- zapytał, przytulając mnie. 'nie ufam Ci już'- syknęłam, odchodząc. patrzył na mnie z przerażeniem, stojąc jak wryty, a ja z dziwnym uczuciem słusznie podjętej decyzji odeszłam, idąc w kierunku domu - a na drugi dzień dowiadując się, że w tamtego wieczoru wyjebał Naszego wspólnego przyjaciela na psach. / veriolla
|
|
 |
Gdy mijaliśmy się na ulicy ,zawsze mówił 'siema' osobie która mi towarzyszyła a mnie tylko omijał wzrokiem. Większość pytała 'co jest' , niektórzy tylko patrzyli na mnie znacząco jak gdyby bali się zapytać o co chodzi a inni udawali że nic nie zauważyli a może rzeczywiście tak było tylko to ja byłam zbyt przewrażliwiona , nieważne i tak nie potrafiłam żadnemu z nich wytłumaczyć o co w tym chodzi i jak to jest możliwe że osoby będące z sobą niegdyś tak blisko dziś nie potrafią nawet obdarzyć się zwykłym nic nie znaczącym 'cześć' , sama też chyba nigdy tego nie zrozumiem / nacpanaaa
|
|
 |
wstałam o 8. posprzątałam cały dom. zrobiłam zakupy. wyprowadziłam to coś, co od niedawna skomle nad w domu, na dwór. zrobiłam obiad, który udał mi się, pierwszy raz w życiu. wszystko po to, by On wszedł do domu, powiedział:' padam na ryj',nic nie zauważył po czym rzucił się na łóżko i zasnął. cudownie, kurwa. piękne docenienie moich starań. || kissmyshoes
|
|
 |
'nalałem kolesiowi do kieliszka zamiast wódkę to piwo. nie dajesz mi pracować, gnido :* ' - jeden, prosty sms, a sprawia , że się uśmiecham. || kissmyshoes
|
|
 |
i mimo, że było to straszne - kochałam, gdy wraz z przyjacielem przybiegali do domu z obitymi twarzami, i uśmiechami beztroskich dzieciaków, ciesząc się, że znowu we dwójkę dali rade jakimś typkom. gdy stawiali na stole trzy litry wódki, i pili 'do upadłego'. gdy na spontanie wyjeżdzali na drugi koniec Polski, nikogo o tym nie informując. gdy byli obaj, nierozłączni - gdy tamten jeszcze żył. || kissmyshoes
|
|
 |
przyszłam do domu dość mocno porobiona. rodziców nie było. poszłam od razu do siebie do pokoju. po chwili weszła za mną siostra. 'pokaż się' - powiedziała, odwracając mnie w swoją stronę, i patrząc prosto w oczy. 'ćpałaś' - wkurwiła się. 'no proste, kilogramy same nie polecą' - odpowiedziałam, ścieląc łóżko. 'popierdoliło Cię' - wydarła się. 'nie panikuj, dzieciaku' - odpowiedziałam,spokojnie. ' to ja też zacznę' - syknęła, pewna siebie. podeszłam do Niej, i patrząc Jej prosto w oczy dodałam: 'nigdy w życiu. rozumiesz? nigdy. nie masz prawa zjebać sobie życia, tak jak zrobiłam to ja' - po czym wyszłam do łazienki, i stojąc przed lustrem, nie mogłam spojrzeć sobie w twarz.|| kissmyshoes
|
|
 |
troszkę za tobą tęsknię. mniej więcej to chyba nawet więcej niż troszkę, to takie większe troszkę i to troszkę rośnie i robi się coraz większe i większe.
|
|
 |
Obyś nigdy nie kradł, nie kłamał i nie oszukiwał, ale jeśli już musisz kraść to okradnij mnie ze zmartwień, a jeśli musisz kłamać to tylko po to by schlebiać mojej urodzie . Jeśli musisz oszukiwać to proszę byś oszukał śmierć, bo nie będę umiała przeżyć bez Ciebie nawet dnia.
|
|
 |
"...a w mojej definicji słowa 'kochać' nie kryje się tylko szczęście, pocałunki, dobry seks czy wspólne śniadania. dla mnie to nie tylko spacery wieczorami po mieście, i czułe słówka przy kolacji. bo pokochać to znaczy być z kimś zawsze, mimo wszystko i w stu procentach. kochać, to znosić ból jaki zadaje Ci ukochana osoba, gdy sama nie daje rady i wyładowuje emocje na bliskch. kochać to podnosić Go z ziemi, gdy jest zbyt słaby, by iść czy też pilnować na imprezie, gdy po wciągnięciu rozpiera Go energia. kochać to bandażować wszelie rany jakie nosi w sobie i wywoływać uśmiech na Jego smutnej twarzy. gdy kocham, to łzy cieknące z moich oczu są jeszcze bardziej słone, niż te które wydobywają się z nich po upadku i zdarciu kolana o asfalt. by kochać nie wystarczy serce - bo potrzeba tu głowy, by wiedzieć, co zrobić w danej sytuacji i siły, by sytuację tą przetrwać."
|
|
 |
Może to chore , ale czasami myślę , że chcę już być dorosła , ale nie dlatego , że mogłabym pić alko na legalu , bo jak zechcę to i tak to zrobię ..ja po prostu chciałabym mieć Go przy sobie 24 na dobę , zawsze na wyciągnięcie ręki , chciałabym żeby był cały czas przy mnie , albo chociaż gdzieś w pobliżu , żebym nie musiała sobie już wyobrażać jak całuje mnie na dobranoc , jak na mnie patrzy , nie musiała bym się wtedy zastanawiać co robi , z kim rozmawia , ja wtedy mogłabym na to patrzeć i jarać się tym widokiem , widokiem mężczyzny , który jest dla mnie najważniejszy . ♥
|
|
 |
“I Love You” isn’t enough to express how I feel about you…
|
|
|
|