 |
Jestem tylko ja i Ty, a świat topi się jak lód w jabłkowym Martini.
|
|
 |
Czasem mam dosyć, chciałabym uciec gdzieś. Bo nie chce mi się słuchać w kółko o tym, jaka to ja nie jestem... I nie dziw się, że czasem puszczają mi nerwy.
|
|
 |
Chcę czuć Twój oddech na ramieniu, oddychać Twym oddechem. Co dzień widzieć Twój uśmiech i odpowiadać uśmiechem.
|
|
 |
A kiedy wstaje nowy dzień, przysięgasz, że się zmienisz. Jednak ponownie upadasz.
|
|
 |
śmieszy mnie to, że wy myślicie, że ja się tym przejmuję, że nie śpię po nocach, że mi źle ;)
|
|
 |
Nie zostawiaj mnie wiszącej w mieście tak umarłym. Schwytanej tak wysoko, na tak łatwej do przerwania nici.
|
|
 |
To co było w nas, pamiętam dobrze tak. Nawet sama sobie zazdrościłam.
|
|
 |
Żeby blisko był, bym czuła się bezpiecznie. Do ostatniej chwili, tylko z nim koniecznie.
|
|
 |
Chyba zbyt dużo planowałam, zbyt bardzo się wczułam, w to nasze układanie, chyba nieco przesadziłam wychodząc poza granice rozsądku myśląc, że kiedyś naprawdę stworzymy coś wspólnego. To przez te wpatrywanie się w innych, w zakochanych, widziałam, jak nosił ją na rękach, a ona silnie trzymała się jego dłoni, chyba tego oczekiwałam od Niego, chyba tak naprawdę głównie o tym marzyłam. / nierajconalnie
|
|
 |
|
Nie możesz uciekać od odpowiedzialności jakiej podjąłeś się wchodząc w ten związek. Oczywiście, że najprościej jest umyć ręce i zaszyć się gdzieś, gdzie nie będzie obchodziło Cię to, co stało się w momencie, kiedy zmazałam Twoje imię z mojego serca. Skoro tak bardzo chcesz zniknąć to proszę Cię, zabierz ze sobą chwile, które nie pozwalają mi oddychać samodzielnie, zabierz piosenki, przy których tańczyliśmy nad morzem, zabierz łzy, które wylałam z Twojego powodu i zabierz wszystkie słowa, które wydobyły się z moich ust. Jak masz zniknąć to zniknij ze wszystkim co zostawiłeś, bym nie musiała się podnosić, bym mogła po prostu żyć nie zwracając uwagi na te szczegóły z przeszłości, którymi każdego dnia katujesz moje serce.
|
|
 |
|
potrafisz to poskładać by być znów blisko?
|
|
 |
|
Wybacz nie możesz mi mówić jak mam żyć, nie powtarzaj jaka jestem zła przecież doskonale wiem jakim jestem człowiekiem, co przeżyłam i co tak bardzo boli mnie. Nie wypowiadaj się na tematy które zupełnie są ci obce przecież to nie Ty budzisz się każdej nocy ze strachem, smutkiem i dziwną pustką w sercu. Nie chcę byś mi pomagał cokolwiek robił, to jest moje życie i tylko ja ponoszę winę za to że nie byłam na pogrzebie najukochańszej osoby. Myślisz że jest mi tak łatwo, wiesz naprawdę nie wiesz jak to jest mieć poczucie winy że mogłeś coś zrobić a jednak jak zawsze zrobiłeś na przekór- nie chcę więcej płakać, obwiniać się nieustannie, chciałabym zacząć życie od nowa. Mam chęci, predyspozycje ale ciągle siedzi we mnie dzień w którym straciłam kogoś komu rzeczywiście na mnie zależało, nie chcę przepraszać przecież to nic nie da- byłam wtedy egoistką. To nie miało być tak, przecież cię kurwa kochałam bracie byłeś dla mnie wszystkim czego potrzebowałam. Tylko ty byłeś zawsze,
|
|
|
|