 |
tak kurwa, jutro te pierdolone walentynki, których tak bardzo nie lubię . czemu ich nie lubię ? hm. może dlatego, że to kolejne walentynki, które spędzam alone . ale też rzygam sztucznością uczuć, które przelewają się tego dnia . moim zdaniem, jeśli kogoś się kocha, to się uczucia okazuje codziennie, a nie w ten jeden, jedyny dzień w roku . może i fajnie jest tego dnia dostać jakiś prezent, chociaż osobiście uważam, że prezenty dawane i otrzymywane bez powodu są lepsze . dlatego dziś zostaję w domu, żeby nie patrzeć na tych zakochanych, i na tych niby zakochanych, którzy chodzą po mieście dla lansu, że mają swoją drugą połówkę .
|
|
 |
|
Ojej walentynki, jaram się jak zgaszony pet. / kallwik
|
|
 |
|
kocham cię bardziej niż Fretka Jeremiasza i Isabella Fineasza .
|
|
 |
|
mam napisać se na czole, że cię kocham, matole ?
|
|
 |
|
PKS'em do nieba .
|
|
 |
|
zapoznaj się w styczniu, zaprzyjaźń się w lutym, flirtuj przez marzec i kwiecień, rozkochaj w maju, kochaj przez czerwiec i lipiec, zdradzaj w sierpniu, przepraszaj we wrześniu, odchodź w październiku, nienawidź w listopadzie a nie daj o sobie zapomnieć w grudniu .
|
|
 |
|
- i jak u lekarza ? wykryli ''mamtowdupizm" ? - nie, ale okazało się, że cierpię na ''mamnatowyjebanizm" i powikłania powiązane z ''mitowisizmem" . - i co teraz ? - nie wiem . mam na to wyjebane .
|
|
 |
|
może i wyglądam spokojnie, ale w głowie zabijałam cię już tysiące razy .
|
|
 |
|
kręcić, to ja mogę włosy na imprezę . z tobą się spotykam .
|
|
 |
|
Benedykt XVI zapowiedział, że 28 lutego zakończy pontyfikat. ''Mój brat życzy sobie na starość więcej spokoju.'' - wyjaśnił ks. Georg Ratzinger, brat papieża. CZY TO BYŁ PAPIEŻ Z POWOŁANIA? WĄTPIĘ, Z POWOŁANIA SIĘ NIE REZYGNUJE. Papież Jan Paweł II, został postrzelony, w ostatnich chwilach życia potrafił pokazać się ludziom i chociaż do nich pomachać. Niestety, papież Benedykt XVI, na starość, życzy sobie więcej spokoju...
|
|
 |
|
Nienawidzę Cię. Wiem, że powtarzam to zbyt często, ale taka jest prawda. Chcę, abyś raz na zawsze zniknął z mojego życia. Opętałeś sobą moje myśli, a to nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Co noc mam Cię przed oczami, a nie chcę tego. Zrozum, że to wszystko mnie męczy. Potrzebuję spokoju od Ciebie. Ranisz mnie i jednocześnie powoli zabijasz swoją obecnością i istnieniem. Już nie potrafię tak dłużej żyć. Za bardzo mnie zniszczyłeś swoimi wiecznymi kłamstwami, które doprowadziły do masowego zabicia najmniejszych cząstek uczuć, które w sobie posiadałam. Nie chcę Cię już znać. Nie chcę, abyś do mnie pisał, dzwonił, abyś mnie odwiedza... Przestajesz dla mnie istnieć. Chcę o Tobie zapomnieć i zrobię to. Nie pozwolę, abyś wciąż mnie niszczył. Dość już tego.
|
|
 |
|
I kiedy tak patrze w okno, leżąc na łóżku z nogami na ścianie i słuchawkami w uszach zastanawiam się czy choć przez jedną jedyną sekundę zatęskniłeś za moją obecnością, za moimi głupimi żartami i irracjonalnymi pomysłami, czy choć przez jeden, jedyny raz powiedziałeś szeptem "brakuje mi jej".
|
|
|
|