 |
Czasami życie wywija jakiś pieprzony numer i nic nie wychodzi.
Wtedy często popijam gorącą czekoladę, słucham smutnych babskich piosenek
i rozmyślam o tym co było i o tym co jest. Ale najważniejsze jest to,
że pilnuję, aby nie poparzyć sobie języka czekoladą, tak jak poparzyłam się Tobą.
|
|
 |
I mokliśmy razem na deszczu. I piliśmy sok jedną słomką. A potem zadzwoniłeś i powiedziałeś, że masz ją… że to z nią chcesz być. A ja do dziś mam katar.
|
|
 |
wyprałam emocje. suszą się na balkonie.
|
|
 |
Decydując się na znajomość z Tobą nie sądziłam, że zaangażuję się w nią tak absolutnie i bezwarunkowo. Że narodzi się we mnie coś znacznie silniejszego, niż oczekiwałam po tym związku. Że stanie się to, czego się bałam i zapewne boję się nadal. Dałeś mi odczuć tyle ciepła i tyle zrozumienia, ile nie dał mi w życiu nikt. Bo nikt, kogo los postawił na mojej drodze, nie umiał mnie pojąć, nie potrafił mnie zrozumieć. Każdy chciał mnie zmieniać, dostosowywać do subiektywnie postrzeganej przez siebie utrwalonej formuły zachowań i posunięć. Ty jeden nie próbowałeś. Chciałeś mnie taką, jaką jestem, z całą moją złożonością, nieprzewidywalnością; trudną i krytyczną.
Z wszystkimi moimi wadami.
|
|
 |
Nadam sobie prawo do palenia papierosów i używania wulgaryzmów, pewności siebie ponad normę i nie noszenia stanika. Będę się chwalić swoimi majtkami i zdzierać obcasy na nierównych chodnikach
|
|
 |
Serce, ty mnie nie rozśmieszaj, ja mam ze śmiechem problemy. To odbiera mi powagę.
|
|
 |
-Może skończy się jak w jakiejś komedii romantycznej, gdzie przedstawiciele walczących ze sobą stron zakochują się w sobie... Przecież jest takie powiedzenie, że przeciwieństwa się przyciągają, prawda?
- Z całą pewnością się przyciągają, ale na końcu brakuje siły, która utrzymałaby je razem.
|
|
 |
Niestety należę do kobiet, które zawsze błędów szukają u siebie.
To ja zawsze jestem ta, która mamrocze :
"Przepraszam".
Może kobiety mają o jeden chromosom "przepraszam" więcej ...
|
|
 |
Podziwiała go i była strasznie o niego zazdrosna. Chciała go mieć tylko dla siebie. Chciała, żeby żadna kobieta nie poznała go bliżej i nie dowiedziała się, jaki jest. Czuła, że każda, która go pozna, także zechce mieć go tylko dla siebie
|
|
 |
Poczuła wyrzuty sumienia- dojmujące i niespodziewane. Głęboki smutek splatający się z poczuciem winy. Przez te dziesięć lat tyle razy wyciągał do niej rękę, a ona trwała niewzruszona- nie otwierała przesyłek, udawała, że nie widzi jego wysiłków, że nie wie, jak bardzo chce się z nią spotkać. Kłamał! Ukrywał przerażające rzeczy! Co miała robić?
I tak wyrzuciła go z pamięci. Całkowicie i na zawsze.
|
|
 |
Dla niego jest tak, jak zawsze było. Wszystko i nic. Nie miała racji: miłość nie jest tylko przeżywaną w życiu chwilą. To szczególny stan, który dla nich będzie trwał wiecznie. Wszystko i nic.
|
|
 |
Nauczył ją, że to, co się robi w łóżku, nigdy nie jest niemoralne, jeśli przyczynia się do utrwalenia miłości.
|
|
|
|