 |
- Powinnaś zadzwonić do Stefana.
- Teraz mu nie ufam, Damonie.
- PS, zadzwoniłem do Stefana.
|
|
 |
Kocham cię nawet wtedy, gdy cię nienawidzę.
|
|
 |
Kiedy z nim jestem wszystko jest nieprzewidywalne, jakbym była wolna. / Elena
|
|
 |
To był mój chamski brat, czy twój? / rebaca
|
|
 |
Nie wiesz, jak wyglądam kiedy nie jestem w tobie zakochany. / stefan
|
|
 |
- Ja tylko stwierdzam fakty. Jeremy ma zaklęcie na ciele. Wiedźma Bonnie odpieczętuje lekarstwo. Shane jest ludzkim kompasem. Ty i ja mamy kamień z nagrobka, który jest potrzebny do Bóg wie czego. A Elena nie ma nic.
- A co ze mną?
- Ty masz fajny tyłek.
|
|
 |
Ból fizyczny ma w sobie to dobrego, że jeśli przekroczy pewną granicę, zabija. Ból psychiczny, kiedy boli nas serce, zabija nas codziennie od nowa, jednak ciągle żyjemy
|
|
 |
Widzę jak Twoje powieki drgają niespokojnie niczym mała łódka na oceanie.Oddychasz kontrolując każdy ruch swoich płuc,bym patrząc z boku na Twoją klatkę piersiową był przekonany iz śpisz.Boisz się mojego wzroku,więc tkwisz w czarnych zasłonach swoich powiek.Moje spojrzenie osiada na Twoim ciele jak rosa na trawie i moczy Ci policzki.Cisza huczy między nami jak halny w otchłani choć dzieli nas tylko kołdra.Chciałbym Cię dotknąć lecz automatycznie wyciągając dłoń za chwilę ją cofam.Zaczynam układać w głowie zdania,które mają być marnym szkicem tego co czuję do Ciebie,lecz za chwilę kreslę każdą literę z narastającą nienawiścią do samego siebie.Dobrze wiesz,że marny ze mnie stylista i nie umiem ubrać swej miłości w słowa.Kiepski też ze mnie malarz bym potrafił namalować to wszystko co kłębi się w moim sercu.Kładę się obok Ciebie i reguluję swój oddech by był równy z Twoim.Napawam się synchronizacją naszych przedsionków i komór.Może to już ostatni raz kiedy razem grają wspólny koncert.
|
|
 |
ciężko zapomnieć kogoś kto dał Ci tyle do zapamiętania. wiesz, że bez niego oszalejesz, ale z nim jeszcze bardziej. jednak czasem lepiej być samemu niż z kimś kto sprawia, że i tak czujesz się samotnie.
|
|
 |
brak powodów, żeby zostać to dobry powód, żeby odejść.
|
|
|
|