 |
szli razem, trzymając się mocno za dłonie, czuła jego ciepło, emanujące na prawo i lewo, czuła jego miłość której wciąż nie umiała pojąć.
|
|
 |
nie mam Ci do zarzucenia nic. prócz rąk na szyję.
|
|
 |
ja już nie szaleję na twoim punkcie, to za płytkie określenie. mnie raczej opętało.
|
|
 |
przysięgam, że tyle miłości, co w jego oczach, nie widziałam jeszcze nigdzie.
|
|
 |
kiedy wypowiada moje imię, tylko w jego ustach, po raz pierwszy brzmi tak bajecznie.
|
|
 |
wypowiadając jego imię, pojawia się intensywny blask w Twoich oczach.
|
|
 |
zachwycał ją, z każdym napotkanym głębokim spojrzeniem.
|
|
 |
uwielbiałam, kiedy wstaje wcześniej ode mnie, by przygotować nam śniadanie na tarasie. robi cudowną jajecznicę i zawsze w niewielkim wazonie stały świeżo zerwane stokrotki z ogrodu. tak cudownie dba o to, żebym dobrze rozpoczęła dzień.
|
|
 |
Nasze pokolenie, nasączone bólem i łzami, wódką i fajkami. Pęknięte serca i poszarpane dusze. Sztuczne uśmiechy i sztuczne ciała. Fałszywe gesty i dwulicowe zachowania. Brudni, puści, zagubieni, samotni.
|
|
 |
- mogłabyś mieć każdego
- chodzi o to, kogo się pragnie, a nie o to, kogo można mieć
|
|
 |
Normalna sprawa, naucz się udawać, że się nie przejmujesz
|
|
 |
Nikt nie lubi patrzeć jak ktoś zajmuje jego miejsce.
|
|
|
|