 |
moim jedynym ukojeniem jest spanie. kiedy śpię nie jestem smutna, nie jestem zła, nie jestem samotna, jestem niczym. tylko jest jeden problem, wiesz? ostatnimi tygodniami mam nawet problemy z zaśnięciem
|
|
 |
-omg, łeb mnie napierdziela, wysiadam...
-wez aspiryne popij wodka i zajaraj zielska mozesz byc pewien ze pomoze
-czlowieku ja jestem jeszcze w szkole . skad ja ci tu aspiryne wezme?
|
|
 |
jesienne wieczory zmuszają nas do rozmyślania, wylewania łez, poczucia że nikogo nie mamy . nienawidzę jesieni jednocześnie ją uwielbiając.
|
|
 |
najbardziej niszczą mnie ci, którzy powinni być dla mnie podporą .
|
|
 |
po prostu mnie przytul, czy to tak wiele?
|
|
 |
będę się starała, zrobię wszystko co w mojej mocy, ale jeżeli dalej będziesz miał na mnie wyjebane to odpuszczę sobie, innego wyjścia nie będzie. już nigdy nie będę przepraszać za to jaka jestem.
|
|
 |
czasem płacze się z zupełnie błahego powodu. czasem płacze się, bo coś złego się wydarzyło. ale najgorzej płacze się, gdy nie wie się dlaczego. wtedy nie można przestać.
|
|
 |
ty podły skurwysynie wypierdalaj z jego ciała, bo go nie poznaje
|
|
 |
bo wiesz miłość nie umiera. zdarza się jej czasem zdrzemnąć, ale zwykle budzi się jeszcze silniejsza.
|
|
 |
wkurwia mnie myśl, że może właśnie ty nie piszesz, bo czekasz na wiadomość ode mnie, bo myślisz, że nie chcę z tobą pisać, a tak naprawdę potrzebuję tego bardziej niż tlenu, tylko zwyczajnie boję się odrzucenia.
|
|
 |
Strzepała popiół na chodnik zaciągając się ponownie papierosem.Czuła jak dym tytoniowy wypełnia jej płuca relaksując przy tym całe jej ciało,jednak nie powstrzymując łez.Przysiadła na krawężniku.Czuła wstręt i pogardę do siebie.Dookoła panowała głucha cisza i przerazajaca ciemnośc.Nagle usłyszała za sobą kroki.Wzdrygnęła się,jednak nie wystraszyła-Co tu robisz?Palisz?!-usłyszała.Od razu rozpoznała ten głos.Zaśmiała się cicho-Odejdz-rzekła nabierając dym w płuca.Jednak mimo jej prośby nie odszedł lecz wyrwał jej papierosa z dłoni i zdeptał na chodniku-Nie rozumiem ja.Rzuciałam Cie,a mimo te.go tu jestes-powiedziała i podniosła się-jesteś pijana-szepnął-To co?!Ty też chcesz mnie zgwałcić?!Korzystaj,moze tym razem nie będę tego pamiętać-sykła wybuchając płaczem.Nie był pewny czy dobrze usłyszał lecz gdy spojrzał na nią zrozumiał wszystko.Mówiła prawdę.Podszedł przytulając jej kruche ciało-Nie chciałam-szepnęła wtulając mu się w ramiona.-Juz nikt nigdy Cię nie tknie ! -obiecał || pozorna
|
|
 |
wiesz czego brakowało mi wtedy najbardziej? godzinnych rozmów, nie żadnych konkretnych, wszystkich, nawet tych zupełnie bez sensu. brakowało mi tego uśmiechu, tekstów typu ' mała mów co się dzieje, razem ogarniemy.' brakowało mi tej ironii w głosie. brakowało mi tego łobuzerskiego uśmiechu. tego magicznego błysku w oczach. brakowało mi Ciebie, wiesz? / ?
|
|
|
|