głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika emotionallyx33

nerwowo skinął w moją stronę głową. próbując dalej tańczyć w obranym ówcześnie tempie odwróciłam spojrzenie kryjąc twarz w ramieniu swojego partnera. piosenka delikatnie cichła  aż w końcu zmieniła się na inną. poczułam inną dłoń na swojej.   odbijamy.   dobiegł mnie Jego głos  a już po chwili cała znajdowałam się w Jego ramionach.   głupie to  nie potrafię patrzyć na Ciebie przy boku kogoś innego. rozpierdala mnie od środka.   wyszeptał mi do ucha gładząc delikatnie po włosach. podniosłam na Niego swoje zielone oczy i spojrzałam błagalnie.   bądź.

definicjamiloscii dodano: 17 czerwca 2011

nerwowo skinął w moją stronę głową. próbując dalej tańczyć w obranym ówcześnie tempie odwróciłam spojrzenie kryjąc twarz w ramieniu swojego partnera. piosenka delikatnie cichła, aż w końcu zmieniła się na inną. poczułam inną dłoń na swojej. - odbijamy. - dobiegł mnie Jego głos, a już po chwili cała znajdowałam się w Jego ramionach. - głupie to, nie potrafię patrzyć na Ciebie przy boku kogoś innego. rozpierdala mnie od środka. - wyszeptał mi do ucha gładząc delikatnie po włosach. podniosłam na Niego swoje zielone oczy i spojrzałam błagalnie. - bądź.

trochę życia  wakacji  uśmiechu  szczęścia  Ciebie.

definicjamiloscii dodano: 17 czerwca 2011

trochę życia, wakacji, uśmiechu, szczęścia, Ciebie.

kiedy zostałam wyczytana przez panią dyrektor bez słowa stanęłam na środku sali. podniosłam powoli wzrok kierując go trochę na prawo  na Niego. patrzył  delikatnie  z lekkim uśmiechem. równocześnie unieśliśmy kąciki ust jak najwyżej. i nie liczył się dyplom  który właśnie lądował w moich dłoniach  gratulacje za które dziękowałam  miłe słowa   był On  ta jedna chwila w której znów był tak blisko  taki kochany  taki mój.

definicjamiloscii dodano: 17 czerwca 2011

kiedy zostałam wyczytana przez panią dyrektor bez słowa stanęłam na środku sali. podniosłam powoli wzrok kierując go trochę na prawo, na Niego. patrzył, delikatnie, z lekkim uśmiechem. równocześnie unieśliśmy kąciki ust jak najwyżej. i nie liczył się dyplom, który właśnie lądował w moich dłoniach, gratulacje za które dziękowałam, miłe słowa - był On, ta jedna chwila w której znów był tak blisko, taki kochany, taki mój.

na chuj mi Romeo? nie jestem Julią  jestem sobą. chcę Ciebie.

definicjamiloscii dodano: 15 czerwca 2011

na chuj mi Romeo? nie jestem Julią, jestem sobą. chcę Ciebie.

nienawidzę  gdy kiedyś coś było najważniejsze  a teraz zwyczajnie się nie liczy.

definicjamiloscii dodano: 15 czerwca 2011

nienawidzę, gdy kiedyś coś było najważniejsze, a teraz zwyczajnie się nie liczy.

nie interesuje mnie co masz w gaciach  portfelu  w skrzynce odbiorczej. chcę wiedzieć co masz w sercu i czy tym czymś ewentualnie jestem ja.

definicjamiloscii dodano: 15 czerwca 2011

nie interesuje mnie co masz w gaciach, portfelu, w skrzynce odbiorczej. chcę wiedzieć co masz w sercu i czy tym czymś ewentualnie jestem ja.

ustawiłam na gadu opcję nie archiwizowania wiadomości. tak no  żeby mnie przypadkiem nie kusiło  kiedy  a nuż napisze.

definicjamiloscii dodano: 15 czerwca 2011

ustawiłam na gadu opcję nie archiwizowania wiadomości. tak no, żeby mnie przypadkiem nie kusiło, kiedy, a nuż napisze.

dziś nawet grając z Nim w piłkarzyki i ogrywając Go do zera potrafiłam cieszyć się jak dzieciak. nieistotne  że dawał mi fory. liczy się to  że potem mogłam sprzedać Mu tego całusa na pocieszenie  a On wciągnął mnie do siebie na kolana szepcząc ciche 'brawo  mój mistrzu'. wiesz  to piękne zrozumieć  że jednak należy mimo wszystko zaryzykować.

definicjamiloscii dodano: 15 czerwca 2011

dziś nawet grając z Nim w piłkarzyki i ogrywając Go do zera potrafiłam cieszyć się jak dzieciak. nieistotne, że dawał mi fory. liczy się to, że potem mogłam sprzedać Mu tego całusa na pocieszenie, a On wciągnął mnie do siebie na kolana szepcząc ciche 'brawo, mój mistrzu'. wiesz, to piękne zrozumieć, że jednak należy mimo wszystko zaryzykować.

ocierając brzegiem koszulki łzy ukucnęłam i pospiesznie zaczęłam wyplątywać sznurówkę z jednego buta. kiedy była już prowizorycznie uwolniona podniosłam się stając przed Nim z desperackim półuśmiechem. zawiązałam sobie kolorowy sznurek wokół nadgarstka  a drugi koniec wcisnęłam Mu głęboko w dłoń. podniosłam wzrok i wzbierając w sobie resztki sił spojrzałam Mu w oczy.   nie pozwól mi odejść.

definicjamiloscii dodano: 15 czerwca 2011

ocierając brzegiem koszulki łzy ukucnęłam i pospiesznie zaczęłam wyplątywać sznurówkę z jednego buta. kiedy była już prowizorycznie uwolniona podniosłam się stając przed Nim z desperackim półuśmiechem. zawiązałam sobie kolorowy sznurek wokół nadgarstka, a drugi koniec wcisnęłam Mu głęboko w dłoń. podniosłam wzrok i wzbierając w sobie resztki sił spojrzałam Mu w oczy. - nie pozwól mi odejść.

nieistotne  że kilka razy uderzyliśmy zębami o zęby drugiego  że nie minął mnie kilkakrotnie prawidłowo nosem  a nasze wargi niekiedy się gubiły. nieważne. to był Ten pocałunek  Ten moment  Ta chwila w której zrozumieliśmy  że nie potrafimy bez siebie żyć  że nawet jeśli chcemy trzymać się z dala   to cholernie mocne uczucie przez które serce zasuwa tak szybko  nam nie pozwoli.

definicjamiloscii dodano: 15 czerwca 2011

nieistotne, że kilka razy uderzyliśmy zębami o zęby drugiego, że nie minął mnie kilkakrotnie prawidłowo nosem, a nasze wargi niekiedy się gubiły. nieważne. to był Ten pocałunek, Ten moment, Ta chwila w której zrozumieliśmy, że nie potrafimy bez siebie żyć, że nawet jeśli chcemy trzymać się z dala - to cholernie mocne uczucie przez które serce zasuwa tak szybko, nam nie pozwoli.

zdaję sobie sprawę z tego  że cholernie trudno z Nim być  że będę musiała zmierzyć się z tysiącem sprzeczek   zarówno tych o totalnie błahe sprawy  jak i o te poważniejsze  nieraz przepłaczę przez Niego całą noc  będę się martwić  dzwonić  pisać  a On będzie siedział w tym czasie zlany u któregoś ze swoich kumpli. dzień w dzień  kiedy próbuję Go przekonać  że warto  nieugięcie twierdzi  iż nie może  bo mnie zrani  a tego nie wybaczyłby sobie. ale ja wiem jedno   muszę żyć dalej  a bez Niego nie potrafię.

definicjamiloscii dodano: 15 czerwca 2011

zdaję sobie sprawę z tego, że cholernie trudno z Nim być, że będę musiała zmierzyć się z tysiącem sprzeczek - zarówno tych o totalnie błahe sprawy, jak i o te poważniejsze, nieraz przepłaczę przez Niego całą noc, będę się martwić, dzwonić, pisać, a On będzie siedział w tym czasie zlany u któregoś ze swoich kumpli. dzień w dzień, kiedy próbuję Go przekonać, że warto, nieugięcie twierdzi, iż nie może, bo mnie zrani, a tego nie wybaczyłby sobie. ale ja wiem jedno - muszę żyć dalej, a bez Niego nie potrafię.

nie jest mi wszystko jedno. kiedy tylko Go widzę coś mimowolnie rozdziera mnie od środka  a serce drapie cholernie na znak tego  że chciałoby się znaleźć dużo bliżej Jego torsu. przyznaję   tęsknię. brakuje mi Go  w każdej chwili  przy każdym oddechu. ale obiecałam Mu. przyrzekłam  iż nie zbliżę się wystarczająco blisko  żeby a nuż nie miał możliwości zranienia mnie.

definicjamiloscii dodano: 15 czerwca 2011

nie jest mi wszystko jedno. kiedy tylko Go widzę coś mimowolnie rozdziera mnie od środka, a serce drapie cholernie na znak tego, że chciałoby się znaleźć dużo bliżej Jego torsu. przyznaję - tęsknię. brakuje mi Go, w każdej chwili, przy każdym oddechu. ale obiecałam Mu. przyrzekłam, iż nie zbliżę się wystarczająco blisko, żeby a nuż nie miał możliwości zranienia mnie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć