 |
co jest najlepsze w kochaniu kogoś? czas jakby staje. zatrzymujesz się - i wcale nie dlatego, że coś staje Ci na przeszkodzie w ruszeniu dalej, napotkałaś jakiś pagórek, czy dziurę w asfalcie; nie, bo ktoś uparcie ciągnie Cię w tył, w przeszłość. zwyczajnie - jest Ci dobrze, tutaj, teraz, przy tej, a nie innej, osobie. wyłącznie wasza magia.
|
|
 |
miłość? gdy nie potrafiąc wyciągnąć Go z dna skaczesz za Nim, słodko się uśmiechasz i delikatnie całując Jego wargi zapewniasz, że razem dacie radę.
|
|
 |
jeśli trafię teraz na Twoją wycieraczkę, przemoczona od deszczu, jak szczeniak - przygarniesz mnie, i pokochasz, jak pokochałbyś tego psiaka? i dasz mi ciepłego mleka, weźmiesz na kolana całując w czubek nosa? i przywiążesz się, zatrzymasz przy sobie?
|
|
 |
szarpnął mnie za nadgarstek i obrócił w swoją stronę. - skończ, nie chcę gadać. - burknęłam spuszczając spojrzenie. - patrz na mnie. patrz, cholera. - syknął, a widząc, że nie zmieniam pozycji na siłę uniósł mój podbródek dłonią. - wróciłaś do Niego, tak?! - krzyknął odczytując wszystko w moim spojrzeniu. wstrzymywałam łzy, wzięłam głęboki oddech. - nie rozumiesz. nie pojmujesz, że nie mogę być tylko dla Ciebie, bo zwyczajnie to mnie dusi. boli Cię, bo nie jestem tylko Twoja. ale to nie moje miejsce, zupełnie nie moje. - tłumaczyłam piskliwie. przełknęłam boleśnie ślinę. - kocham Go.
|
|
 |
przyjaźń dla każdego jest czymś innym, ale dla wszystkich ludzi powinna być najważniejsza w życiu i powinniśmy się nią kierować. / by cherrybum
|
|
 |
jeszcze nie wiem kim jestem bez ciebie, ale wiem że kimś zajebistym. / by cherrybum
|
|
 |
co Ty kurwa na mnie naga dałaś? jak nie wiesz o co chodzi to się nie wpierdalaj w nieswoje sprawy. wiedziałam, że taka jesteś.przychodzę do św. Mikołaja a on mówi, że ktoś mnie podkablował, że byłam niegrzeczna. nowe wiaderko i łopatka
do piasku poszły się jebać. jedno mnie tylko cieszy, że Ty też gówno dostaniesz bo Cię też podjebałam a tak to mogłybyśmy się wymieniać zabawkami. / net
|
|
 |
wróciłam zmachana i zmęczona lecz z ogromnym uśmiechem na twarzy. rzuciłam buty w kąt przedpokoju i ruszyłam do kuchni, popijając wygazowaną pepsi kiedy usłyszałam mamę, która robiła sobie kawę i śpiewała przebierając do rytmu
nogami - czy normalna koza z bródką może zostać prostytutką, ależ owszem czemu nie, kozie też należy się. gdy się obróciła i mnie zobaczyła o mało nie upuściła kubka na podłogę. nabijałam się z niej przez cały wieczór, a ta z obrażoną miną
zamknęła się w sypialni i udając, że mnie nie słyszy czytała swoje kolorowe czasopisma. / net
|
|
 |
wziął mnie za rękę i powoli obrócił bacznie mnie obserwując. - co kochasz? - szepnął. w głowie kłębiły mi się kolejne odpowiedzi: kocham rodzinę, przyjaciół, Ciebie, zwierzęta. sposób, w jaki się uśmiechasz, czy to jak drgają Ci nozdrza podczas ataków niepowstrzymanego śmiechu, gdy pobrudzę się ketchupem. kocham, jak mówisz, powoli, naciskając na każdą literę z osobna wymawiasz moje imię. kocham życie, bo postawiło na mojej drodze taką osobą, jak Ty. zapach Twoich perfum, pomarańczowe róże i szczęście, nałogowo. - kocham słodycze. - odparłam z wymuszonym uśmiechem.
|
|
 |
w Jego osobie irytował mnie jeden fakt - pogląd. nie potrafiłam znieść tego, jak mnie postrzega. i zapewne zrezygnowałam ze starań, w momencie, gdy zaczął mnie odrzucać. tylko problem w tym, że odpychał tą wyuzdaną wersję mojej osoby, zupełnie mijającą się z prawdą, tą panienkę, która lgnęła do rozporka każdego spotkanego faceta.
|
|
 |
oddam wcale nieswędzące ugryzienia po komarach i siniaka na pół kolana.
|
|
 |
szukam faceta dla którego z chęcią rzuciłabym to wszystko w pizdu. dla którego wyczłapałabym się z domu chociażby padając na ryj, z workami pod oczami ciągle ziewając - byleby tylko Go zobaczyć, musnąć wargami Jego usta, nacieszyć się dotykiem Jego dłoni na mojej. któremu oddałabym każdą moją wolną chwilę, kiedy z reguły czytam czy oglądam jakieś romansidło; oddałabym bezwarunkowo nie oczekując nic w zamian. no, może z wyjątkiem Jego serca. ale więcej nie chcę, nie potrzebuję.
|
|
|
|