 |
żebyś mijając Mnie na którejś z ulic potrafił się zatrzymać, tym samym wywołując wzrokiem paraliż na Moim ciele. byś stanowczo zatrzymał Moje pędzące nogi, które na Twój widok chcą uciekać jak najdalej. byś podszedł blisko, prawie stykając Nasze wargi ze sobą. uniósł Moje delikatne ciało na wysokość swojej postury i sadzając Mój zgrabny tyłek na najbliższym murku szepnął na ucho ' tęskniłem ' .
|
|
 |
Nie mam tony pudru na ryju, nie chodzę w szpilkach, nie przepadam za miniówkami i obcisłymi bluzeczkami. Nie słucham Biebera i nie piszczę na widok ładnej torebki. Nie chcę chłopaka z kasą i tego najprzystojniejszego w szkole. Wręcz przeciwnie. Lubię duże bluzy, trampki. Słucham rapu i nie wstydzę się tego. Potrafię kochać i w chuj mocno się zaangażować. Popełniam błędy, a później cierpię. Taka kolej rzeczy. Chcę chłopaka takiego, który będzie mnie kochał taką jaka jestem. Bez żadnych warunków, ale i tym podobnych. Jestem taka a innym chuj do tego. Nie zmienię się. Proste.
|
|
 |
Kiedyś będziemy jak oni. Tak jak ci staruszkowie, co siedzą na tych ławeczkach w parku, pełnych wspomnień, pięknych wspomnień wypełniających młodość. Będziemy siedzieć i będę odgarniać Ci kosmyki włosów z czoła tak jak robiłam to kiedyś, ale w przyszłości też tak będzie, wierzę w to. Nadal będziemy się przytulać, pomimo problemów z kręgosłupem, przecież to nic w porównaniu do miłości.
|
|
 |
Jej głos zadrżał , a jego ciało lekko opadło na ziemię . ' Skarbie ! Skarbie ' Wołała coraz to ciszej . Było za późno . Trzymała jego rękę krzycząc z ciszonym głosem jego imię . Sprawdziła puls na nadgarstku . Jego ciało było blade i zmarznięte . Na próżno . Zniżyła się ku jego sylwetki z nadzieją w sercu , że usłyszy bicie jego serca . Była rozpalona , ból głowy nie dawał jej spokoju . Jego serce biło .. biło coraz ciszej z coraz większymi przerwami . Otworzył oczy , ścisnął jej dłoń i szepnął ' Kocham Cię ' zamykając oczy . Jego usta dziwnie posiniały , a serce się zatrzymało . W oczach dziewczyny pojawiły się łzy . Krzyczała w niebo odgrażając się bogu . ' Zabrałeś mi go , oddam Ci siebie ' powiedziała łykając tabletkę za tabletką .
|
|
 |
Na ziemi są dwa typy dziewczyn. Pierwszy typ to laski noszące tony pudru na ryju, w miniówkach i obcisłych, krótkich bluzeczkach, próbujące chodzić na 14-centymetrowych obcasach. Wokół siebie mają pełno napalających się na nich dupków. Drugi typ, to dziewczyny w big bluzach, trampkach, słuchające rapu i często nieogarnięte, ale potrafią prawdziwie kochać tego jedynego. Jednak u chłopaków jest tylko i wyłącznie jeden typ. Są przystojni i ranią cholernie.
|
|
 |
- Kim był dla ciebie? - zapytał. Zamyślona wpatrywała się w okno, powstrzymywała od płaczu mimo, że jej oczy szkliły się. - Kim był...? Był moją duszą. - odparła, wtedy pierwszy raz nie mogła powstrzymać łez. Ona, twarda dziewczyna, licząca zaledwie kilkanaście lat, dziewczyna która nauczyła się życia w tak krótki czasie, dziś nie umiała, płakała za nim jak małe dziecko za ukochanym pluszowym misiem.
|
|
 |
mimo wszystko potrafię przypomnieć sobie Twój dotyk na moim ciele , Twój oddech na mojej szyi i szczere Kocham Cię . pamiętam Cię idealnie z przed kilku miesięcy . w środku krzyczę jak mocno Cię kocham mam nadzieję że odbite echo dotrze do Twojego serca .
|
|
 |
beznadziejne uczucie kiedy z każdą godziną tęsknisz coraz bardziej , ta tęsknota doprowadza Cie do płaczu , gdybyś mogła wybiegłabyś teraz z domu w wyciągniętej bluzie i jedne o czym byś marzyła to to żeby mocno Cie przytulił , otarł łzy swoim rękawem i powiedział , że kocha . stałabyś tam z nim mimo deszczu zimna i późnej godziny jakbyś chciała na zapas się uszczęśliwić i zebrać siły żeby przetrwać bez niego kilka godzin , które najprawdopodobniej będą się ciągnąć z nieskończoność .
|
|
 |
Jesteś ważny. Jesteś cholernie ważny. Cholernie mi na Tobie zależy i chciałabym Cię kochać całym sercem. Cóż, nie mam już serca, zabrał je ten przystojny młody chłopak z idealną fryzurą. Zabrał je i zniszczył. Ale spokojnie, nauczę się kochać wątrobą lub żołądkiem, damy radę kochanie, wyleczysz mnie z niego.
|
|
 |
Szli parkiem mocno wtuleni siebie. On kopał turlającą się pod nogami szyszkę. Ona bawiła się naturalnie zielonym liściem klonu. Szli nie zamieniając ze sobą ani słowa. Im wystarczało to, że byli blisko siebie.
|
|
 |
byłam pełna entuzjazmu . czułam jak przez moja ciało przewijają się ogromne ilości motyli do nadmiaru przepełnione szczęściem . to była spontaniczność , chwila zapomnienia . chwila , która zmieniła nastawienie do najcudowniejszego człowieka na świecie . zaczęło się od delikatnie wędrujących rąk na moim ciele do pełnej , porannej radości . nie żałowałam miło spędzonych chwil w jego ramionach . od tamtego momentu był dla mnie Bogiem z nutką diabelnego uroku o anielskim charakterze . byłam do cna przepełniona hormonami szczęścia , które mogły trwać wiecznie .
|
|
 |
Gryzę jego wargę, a jego kilkudniowy zarost lekko mnie drapie, później dotyka mnie, całuje moją szyje, tak delikatnie jakby się bał, że mnie uszkodzi, czuje jego delikatne usta na szyi, czuje zapach jego włosów czuje go tak blisko siebie i chcę by nigdy już ta chwila się nie kończyła.
|
|
|
|