 |
musisz wiedzieć, że ja nie jestem tą , która cierpliwie czeka na Twój telefon. jestem tą, która denerwuje się okropnie, kiedy nie odzywasz się cały dzień. tą, która zawsze pisze najczarniejsze scenariusze. tą, która każde Twoje słowo tłumaczy sobie na milion różnych sposobów. tą, która każdą sytuację dokładnie zapamiętuje i przechowuje w sercu już na zawsze
|
|
 |
- co byś zabrał na bezludną wyspę ? - a ile mogę wziąć ? - dwie rzeczy. - zabrałbym Ciebie i lampę z dżinem. Dżin spełniłby moje trzy życzenia. pierwszym byłaby wielka willa, drugim zapasy żywności, a trzecim złota rybka. złota rybka spełniłaby moje kolejne trzy życzenia. W pierwszym poprosiłbym o wieczną młodość dla Ciebie, w drugim o wieczną młodość dla mnie, a skoro mam Ciebie to nie muszę prosić o szczęście, więc moim ostatnim życzeniem było by to, aby nikt nas nigdy nie znalazł.
|
|
 |
Mijasz Go na ulicy i nie czujesz nic oprócz żalu. Tak był Ci bliski, kochałaś Go. Dzieliłaś z Nim tyle fantastycznych przeżyć. Wspomnienia dają o sobie znać wieczorami gdy Jego sylwetki nie ma w pobliżu. Nawet przy znajomych ciężko udawać gdy On siedzi na schodach wpatrując się w Ciebie uparcie. Spojrzenia na moment krzyżują się a Twoje jest przepełnione bólem ostatnich miesięcy bez Niego. Tęsknisz.
|
|
 |
Mijasz Go na ulicy i nie czujesz nic oprócz żalu. Tak był Ci bliski, kochałaś Go. Dzieliłaś z Nim tyle fantastycznych przeżyć. Wspomnienia dają o sobie znać wieczorami gdy Jego sylwetki nie ma w pobliżu. Nawet przy znajomych ciężko udawać gdy On siedzi na schodach wpatrując się w Ciebie uparcie. Spojrzenia na moment krzyżują się a Twoje jest przepełnione bólem ostatnich miesięcy bez Niego. Tęsknisz.
|
|
 |
i gdy już z nią nie będziesz, to znów zadzwonisz do mnie, znów będę najważniejsza w Twoim życiu, znów do mnie przyjedziesz na fajkę i to mnie zabierzesz na piwo z kumplami. do czasu. potem znajdziesz sobie nową niunię i o mnie zapomnisz. bo przecież po to, kurwa, jestem.. nagroda pocieszenia.
|
|
 |
kiedyś dzwoniłeś do mnie o czwartej nad ranem, wyciągając na poranny spacer, tłumacząc, że o tej porze śnieg pada najromantyczniej. teraz o czwartej nad ranem, siedzę na parapecie patrzący na ten romantyczny śnieg i wspominam, jak obiecywałeś, że tak będzie już do końca.
|
|
 |
Byłam dziś w aptece. Farmaceutka poleciła mnie kilka dobrych ziółek na bezsenność. Potem spotkałam Ciebie. Wracając, obróciłam głowę ku niebu i nieśmiało zapytałam: ' a lekarstwo na bezmiłość?
|
|
 |
nie spodobałabym Ci się teraz. moje brązowe włosy są związane w wysoki kucyk, mam na sobie stary dres i nie posiadam nawet grama tuszu na rzęsach. jestem zwyczajnie brzydka i okropnie naturalna.
|
|
 |
Dałam mu serce. Bo zaufałam. Zapatrzona w niebo, zapomniałam patrzeć pod nogi. Upuścił moje serce. A ono rozbiło się, niczym szklanka na drobne kawałeczki. Pozbierałam okruchy. Godzinami klejąc je w samotności.
|
|
 |
Te śmieszne miny gdy coś ci nie smakuje, twoje usta wykrzywiają się w każdą możliwą stronę, wyglądasz wtedy tak słodko, że mam ochotę się śmiać i w tym samym czasie podbiec do Ciebie i cię pocałować.
|
|
 |
może ktoś mi powie, gdzie jest miłość ?
wiesz w co ja wierze? wierze w to, że kiedyś otworze swe zaspane oczy i tak po prostu bez niczego się uśmiechnę, a ty będziesz jednym z tych powodów dla których będę się uśmiechać.
|
|
 |
nie lubię robić wokół siebie szumu, ale kocham wyróżniać się wśród ludzi. nienawidzę, gdy muszę prosić się kogoś o pomoc, a odwrotnie, wręcz ubóstwiam. wolę siedzieć na ośmiu godzinach dennych lekcji, niż zostać i sprzątać w domu. wolałam dawną siebie, niż tą którą widzę teraz w lustrze. kochałam Jego, a zawiodłam się na nieszczerych obietnicach. wolę skurwysynów ze zjebanym charakterem, niż kujonów z poukładaną głową. mocne fajki, zamiast pierdolonych linków. i dobre piwo, a nie soczek lub colę. nad miłość stawiam przyjaźń, a rodzice są dla Mnie ponad samym Bogiem.
|
|
|
|