głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika emilsoon

Nie można cały czas żyć w stanie wiecznej wyjebki  wiesz? Po długim odstępie czasowym przed snem przychodzą wspomnienia i nie potrafisz przestać płakać  bo już tego nie ma. Nie ma tego czasu  uczucia  tej osoby  która sprawiała  że czujesz się najszczęśliwszym człowiekiem na tej planecie. Musisz walczyć z tym co było tak długo  aż samo się podda  samo odejdzie  bo inaczej będziesz musiał przyzwyczaić ponownie do tych lamentów  a chyba tego nie chcesz.

estate dodano: 8 września 2013

Nie można cały czas żyć w stanie wiecznej wyjebki, wiesz? Po długim odstępie czasowym przed snem przychodzą wspomnienia i nie potrafisz przestać płakać, bo już tego nie ma. Nie ma tego czasu, uczucia, tej osoby, która sprawiała, że czujesz się najszczęśliwszym człowiekiem na tej planecie. Musisz walczyć z tym co było tak długo, aż samo się podda, samo odejdzie, bo inaczej będziesz musiał przyzwyczaić ponownie do tych lamentów, a chyba tego nie chcesz.

Wiem tylko to  że gdy zamykam oczy  czuję jak ten cały ból po mnie spływa.

estate dodano: 8 września 2013

Wiem tylko to, że gdy zamykam oczy, czuję jak ten cały ból po mnie spływa.

Nie chcę iść do przodu bez Ciebie  to tak jakbym prosił Boga o nowe życie  wcześniej je sobie odbierając. mr.lonely

estate dodano: 8 września 2013

Nie chcę iść do przodu bez Ciebie, to tak jakbym prosił Boga o nowe życie, wcześniej je sobie odbierając./mr.lonely

Mam ochotę wziąć telefon do ręki i napisać Ci że to koniec  zerwać wszelki kontakt i zapomnieć o naszej znajomości. Wiesz dlaczego ? Po prostu się boję  zaczyna mi zależeć  to już nie jest dla mnie zwykła przelotna znajomość   rodzi się we mnie uczucie. A skończenie tego wszystkiego było by najprostszym rozwiązaniem na to żeby nie pozwolić moim uczuciom brnąć dalej  żeby po raz kolejny nie zostać zraniona. leniaa

leniaa dodano: 8 września 2013

Mam ochotę wziąć telefon do ręki i napisać Ci że to koniec, zerwać wszelki kontakt i zapomnieć o naszej znajomości. Wiesz dlaczego ? Po prostu się boję, zaczyna mi zależeć, to już nie jest dla mnie zwykła przelotna znajomość, rodzi się we mnie uczucie. A skończenie tego wszystkiego było by najprostszym rozwiązaniem na to żeby nie pozwolić moim uczuciom brnąć dalej, żeby po raz kolejny nie zostać zraniona./leniaa

Lepiej zastanów się w czym naprawdę tkwi problem. W tym że nie możesz sobie pogodzić z moim odejściem  czy jednak to  że nie możesz sobie poradzić z samotnością.

estate dodano: 7 września 2013

Lepiej zastanów się w czym naprawdę tkwi problem. W tym,że nie możesz sobie pogodzić z moim odejściem, czy jednak to, że nie możesz sobie poradzić z samotnością.

Obiecałeś wieczność i jeden dzień dłużej  a potem to wszystko zabierasz.   Figure 8

estate dodano: 7 września 2013

Obiecałeś wieczność i jeden dzień dłużej, a potem to wszystko zabierasz. / Figure 8

Gdyby wrócił i prosił o wybaczenie  potraktowałabym go tak paskudnie  jak on mnie parę miesięcy wcześniej. Za dużo złego wyrządził  musi ponieść konsekwencje za swoje czyny. Za dużo miał w dupie i za bardzo mu się w niej poprzewracało. Nie będzie miał wszystkiego  nie będzie miał mnie.

estate dodano: 7 września 2013

Gdyby wrócił i prosił o wybaczenie, potraktowałabym go tak paskudnie, jak on mnie parę miesięcy wcześniej. Za dużo złego wyrządził, musi ponieść konsekwencje za swoje czyny. Za dużo miał w dupie i za bardzo mu się w niej poprzewracało. Nie będzie miał wszystkiego, nie będzie miał mnie.

Nie boli to  że ludzie odchodzą. Boli to  że Ty musisz zostać. esperer

esperer dodano: 6 września 2013

Nie boli to, że ludzie odchodzą. Boli to, że Ty musisz zostać./esperer

to tak  jakbym zostawiła tam ogromną część siebie. tak jakby ten kawałek mnie wcale nie wsiadł w samolot  tylko został przy nich. to tak jakby serce nie weszło do walizki  tylko stanowczo powiedziało  zostaję . to tak jakby część mnie żyła na całkiem innym kontynencie  z całkiem innymi ludźmi  osobno.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 6 września 2013

to tak, jakbym zostawiła tam ogromną część siebie. tak jakby ten kawałek mnie wcale nie wsiadł w samolot, tylko został przy nich. to tak jakby serce nie weszło do walizki, tylko stanowczo powiedziało "zostaję". to tak jakby część mnie żyła na całkiem innym kontynencie, z całkiem innymi ludźmi, osobno. || kissmyshoes

O czym mamy rozmawiać? Tak  tęskniłam. Przez długi okres nie było dnia  abym o Tobie nie myślała  abym nie wylała chociaż jednej łzy. Tak  bolało mnie wszystko i nie mogłam sobie wyobrazić  że to kiedykolwiek się skończy. Tak  byłam żałosna  tak żyłam przeszłością i pierdoliłam teraźniejszość. Tak  naprawdę Cię kochałam i czekałam. Sęk w tym  że przestałam. Spóźniłeś się o to jedno więcej bolesne wspomnienie o Tobie. esperer

esperer dodano: 5 września 2013

O czym mamy rozmawiać? Tak, tęskniłam. Przez długi okres nie było dnia, abym o Tobie nie myślała, abym nie wylała chociaż jednej łzy. Tak, bolało mnie wszystko i nie mogłam sobie wyobrazić, że to kiedykolwiek się skończy. Tak, byłam żałosna, tak żyłam przeszłością i pierdoliłam teraźniejszość. Tak, naprawdę Cię kochałam i czekałam. Sęk w tym, że przestałam. Spóźniłeś się o to jedno więcej bolesne wspomnienie o Tobie./esperer

Zaczął na mnie wrzeszczeć. Wbijał boleśnie palce w moje ramiona  od czasu do czasu wstrząsając mną jak kukłą. Krzyczał  że zachowuję się jak kompletna kretynka z brakiem szacunku do siebie. Mówił coś o tym  że płaczę za kimś kto jest zwykłym frajerem. Wprost wywrzeszczał pytanie czy naprawdę nie widzę tego  że jestem od niego lepsza? Miał dość moich łez  narzekań i tego  że każdy mój problem wiązał się z przeszłością. Kazał skończyć mi pierdolić i wziąć się w garść. Patrzyłam na niego w osłupieniu  ale nie  nie byłam zła. Miałam wrażenie  że nikt nie trafił tak do mnie jak w tej chwili on. Zacisnęłam pięści i syknęłam  że nigdy więcej nie ma prawa odzywać się do mnie w taki sposób  bo nigdy więcej nie będę tą samą żałosną osobą. Myśl co chcesz  w mojej definicji to jest właśnie przyjaźń. esperer

esperer dodano: 5 września 2013

Zaczął na mnie wrzeszczeć. Wbijał boleśnie palce w moje ramiona, od czasu do czasu wstrząsając mną jak kukłą. Krzyczał, że zachowuję się jak kompletna kretynka z brakiem szacunku do siebie. Mówił coś o tym, że płaczę za kimś kto jest zwykłym frajerem. Wprost wywrzeszczał pytanie czy naprawdę nie widzę tego, że jestem od niego lepsza? Miał dość moich łez, narzekań i tego, że każdy mój problem wiązał się z przeszłością. Kazał skończyć mi pierdolić i wziąć się w garść. Patrzyłam na niego w osłupieniu, ale nie, nie byłam zła. Miałam wrażenie, że nikt nie trafił tak do mnie jak w tej chwili on. Zacisnęłam pięści i syknęłam, że nigdy więcej nie ma prawa odzywać się do mnie w taki sposób, bo nigdy więcej nie będę tą samą żałosną osobą. Myśl co chcesz, w mojej definicji to jest właśnie przyjaźń./esperer

bo pieprzę się z nim w samo południe rozkraczając nogi siedząc na umywalce w publicznej toalecie na dworcu a później wałujemy szlugi z kiosku. I podaje mu kolejne pigułki na języku a on skręca jointa z czterech bletek i kurwa rozbiera mnie wzrokiem i znów bierze mnie całą.I nie dosładza mi kawy i robi to specjalnie a ja biorę tą kawę i zalewam tapicerkę w jego ukochanym aucie. I latają talerze i na drobne kawałki roztrzaskuję się butelka moich ulubionych perfum i odjeżdża z piskiem opon a ja posypuję kreskę i nienawidzę go   zwijam kolejną stuzłotówkę i chcę jeszcze i jeszcze.I jestem w klubie czuje obce ręce na sobie i nie chcę ich tam a mimo wszystko nic z tym nie robię.I znowu jest on i wyciąga mnie siłą i szarpiemy się  a później jest jego język w moich ustach i znowu jest dobrze   jest tak jak Być powinno.I kocham go i on kocha mnie i sprawia że żyje tym samym mnie niszcząc   nacpanaaa

nacpanaaa dodano: 5 września 2013

bo pieprzę się z nim w samo południe rozkraczając nogi siedząc na umywalce w publicznej toalecie na dworcu a później wałujemy szlugi z kiosku. I podaje mu kolejne pigułki na języku a on skręca jointa z czterech bletek i kurwa rozbiera mnie wzrokiem i znów bierze mnie całą.I nie dosładza mi kawy i robi to specjalnie a ja biorę tą kawę i zalewam tapicerkę w jego ukochanym aucie. I latają talerze i na drobne kawałki roztrzaskuję się butelka moich ulubionych perfum i odjeżdża z piskiem opon a ja posypuję kreskę i nienawidzę go , zwijam kolejną stuzłotówkę i chcę jeszcze i jeszcze.I jestem w klubie czuje obce ręce na sobie i nie chcę ich tam a mimo wszystko nic z tym nie robię.I znowu jest on i wyciąga mnie siłą i szarpiemy się a później jest jego język w moich ustach i znowu jest dobrze , jest tak jak Być powinno.I kocham go i on kocha mnie i sprawia że żyje tym samym mnie niszcząc / nacpanaaa

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć