 |
Nie, już nie tęsknie. Przestaję o Tobie myśleć i zaczynam wszystko od nowa. Z nową kartą, czystym rozdziałem. Pokazałeś mi, że nie można na nikogo liczyć w dzisiejszym świecie. Przynajmniej nie na ludzi, którzy jakiś czas temu odeszli i należą wyłącznie do przeszłości. Parę tygodni temu jeszcze tego nie rozumiałam, nie chciałam tego rozumieć. Tęskniłam i przejmowałam się wszystkim, a dziś? Dziś już wiem, że to wyłącznie głupie zachowanie z mojej strony. Bo jak można tęsknić za człowiekiem, który odchodzi i wraca, kiedy tylko chce? Wiesz, nie można tego nazwać przyjaźnią, przynajmniej ja mam takie odczucie. I Ty doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Nie obchodzi mnie już to co się wydarzy za chwilę bądź za kilka dni. Nie chcę już o tym wszystkim myśleć. Nie chcę myśleć o tym co było,a szczególnie chcę zapomnieć o Tobie. I zacznę od nowa. Z nowymi ludźmi znajomość, bo teraz wiem, że jestem na to gotowa. Mam już tą pewność, że pewien rozdział jest za mną, a ja staję się coraz silniejsza.
|
|
 |
Nie zrobiłeś nic. Nie napisałeś, nie zadzwoniłeś.. Zwyczajnie mnie olałeś. Nie dałeś przez cały dzień ani jednego znaku życia pomimo, że wiedziałeś, jak bardzo mi zależy chociaż na jednej chwili spędzonej z Tobą tamtego dnia. Oczywiście możesz mówić, że jestem egoistką, bo dla większości osób jestem, ale jeszcze do niedawna uznawałam Cię za przyjaciela i sądziłam, że to coś znaczy, że te słowa mają jeszcze jakąś wartość. Kolejny raz zrozumiałam, że nie mogę nikomu ufać, nawet Tobie osobie, którą znam od tylu lat i na wylot, a która kiedyś potrafiła przejrzeć mnie na wylot. Czekałam cały dzień i cały wieczór, aż się odezwiesz, aż wykonasz ten jeden, jedyny krok, który chociaż na chwilę sprawi, że uśmiech pojawi się na twarzy. Ty wybrałeś inną drogę. Wolałeś zapomnieć? Jasne, nie ma problemu. Tylko nie zdziw się, kiedyś jak ktoś będzie przeciwko Tobie. Bo prawdziwi przyjaciele się tak nie zachowują. Przynajmniej nie Ci, którzy są szczerzy...
|
|
 |
Nic tak bardzo nie rani, jak Twoja obojętność.
|
|
 |
Lubię czasem się oderwać od świata i wejść na tamten portal, gdzie On jest. Wiem, że zawsze mogę na Niego liczyć. Mogę z Nim rozmawiać o wszystkim, ale też o tym co nie jest ważne. Mogę się zwierzać z każdych problemów, kłopotów, bo wiem, że On mnie wysłucha, odpisze coś na moje słowa, ale nie zawsze da to czego człowiek pragnie. Bo z Jego strony otrzymam coś więcej. Nie muszę przez to niczego udawać. Nie muszę pokazywać, że nie jestem sobą, ponieważ wystarczy chwila rozmowy, a ja wiem już, ile ta rozmowa jest dla mnie warta. Jest takim moim promyczkiem słoneczka, który pojawia się nawet w pochmurny dzień. Powie czasami ciepłe słowo, a niekiedy coś po marudzi, ale jest, zawsze. Nie oszukuje i nie udaje. Jest szczery i nie ważne, że znam Go zaledwie od kilkunastu miesięcy. Liczy się sam fakt, że jest osobą, do której można mieć zaufanie, na której się nie zawiodłam.
|
|
 |
dziś dam sobie spokój z tobą. odpuszczę, aby nie tracić nerwów. szkoda mi czasu na życie w ciągłych kłamstwach oraz czekaniu. mam być silna, starać się? dobrze, tak będzie. nie zobaczysz już więcej moich łez, nie usłyszysz o moim istnieniu. nie będę do ciebie wydzwaniać, pisać, gdy będę cię potrzebować. postaram się zapomnieć o tobie tak, jak ty zrobiłeś to ze mną. nie wiem jednak, jak wiele czasu będę na to wszystko potrzebować. tobie udało się zdziałać to w przeciągu kilkunastu godzin, a ja zapewne będę się z tym męczyć jeszcze najbliższe tygodnie. lecz to nic wielkiego. dziękuję, że pokazałeś mi, jak to jest z ludźmi. po raz kolejny dałam się nabrać będąc ostrożna. nauczyłeś mnie czegoś nowego, zdobyłam przy tobie nowe doświadczenie, które wykorzystam w przyszłości na takie osoby, jak ty. aczkolwiek tym razem będę o wiele bardziej sprytniejsza i nie pozwolę się wykorzystywać.
|
|
 |
Tak naprawdę tęsknisz za Nim, ale się do tego nie przyznasz. Chciałabyś mieć go na wyłączność, chciałabyś żeby było tak, jak kiedyś. Bo jeszcze rok temu, w ten ciepły kwiecień On tutaj był. Siedział tuż obok. Obejmował. Był, a teraz Go nie ma. Nie wychodzisz z domu, siedzisz sama i wspominasz. Katujesz się przygnębiającą muzyką, wspólnymi zdjęciami i Jego zapachem, który gdzieś jeszcze pozostał. Wstajesz z myślą o Nim, z nadzieją, że może dziś będzie inaczej. Ile już się tak łudzisz? Jak długo jeszcze będziesz na Niego czekać? Na ile wytrzymałe jest Twoje serce, które z każdym dniem słabnie z niedoboru miłości? Gdzie jest granica między nadzieją a naiwnością? Którędy trzeba pójść by odnaleźć swoją ścieżkę? Kiedy wreszcie zrozumiesz, że choćbyś nie wiadomo jak bardzo się starała, nigdy nie cofniesz się w przeszłość? [ yezoo ]
|
|
 |
Przedzierasz się przez moje myśli. Wdzierasz się w głąb mojego serca i zaczynasz niszczyć moją harmonie i wewnętrzny spokój. Pozwalasz mi osuwać się powoli z łóżka tak, abym mogła spaść w dół i poczuć to, jak jestem słaba. Doprowadzasz tym moją duszę do szaleństwa, którego z każdą chwilą pragnę coraz więcej. Pozwalasz w ten sposób bawić mi się z zyciem, bo masz świadomość tego, że i tak się stoczę, a ta walka będzie zabawą, widowiskiem dla Ciebie. Znasz każdy punkt mojej słabości, wiesz doskonale, w które miejsce uderzyć, aby pozostawić w jednej chwili, jak najmniejszy opór bólu, a następnie uderzyć w wybrany przez siebie punkt, aby to co będzie boleć, rozrywane było w jak najbardziej odległym od siebie czasie. Ty zyskasz na tym satysfakcję, a ja upadnę i stoczę się na samo dno. Tak, jak Ty tego pragniesz.
|
|
 |
- Prześpię ze 3 dni, to może przestaną puszczać Lewandowskiego w telewizji. - Nom, cały czas słyszę. - Wiadomości-lewy, sport-lewy, jeszcze lewy w pogodzie to pierdolnę... - Kurwa, nawet na redtubie jest reklama o lewym. / :S
|
|
 |
potrzebuję odpocząć od wszystkiego. świat, w którym żyje coraz częściej mnie męczy. wręcz duszę się tym wszystkim. nie mówię, że w nim umieram, aczkolwiek czuję się tak, jakby ktoś odebrał mi całą energie, jaką miałam spożytkować przez najbliższe miesiące. zabrakło, gdzieś uśmiechu na mojej twarzy. od paru dni nie potrafię racjonalnie myśleć. tak, dopadła mnie ta cholerna tęsknota, z którą nie jestem w stanie wygrać. mam słabszy dzień, tydzień, a może miesiąc. po prostu ostatnie wydarzenia stanowczo mnie przerosły. zostałam z tym wszystkim sama. zagubiona, zakręcona we własnym życiu nastolatka, która nie wie, jak wyjść na prostą, aby nie popełnić kolejnego błędu. nie chcę już tego ciężaru zła czuć na duszy. zwyczajnie proszę o zaczęcie nowego życia, gdzie przeszłość mnie nie dopadnie. czy to tak wiele ?
|
|
 |
Cześć, to ja - emocjonalny wrak, który czeka na cud. Przeglądam listę życia. Tysiące chwil szczęścia w nieszczęściu. Kilka dni miłości w nienawiści. I to ostatnie - jedno jedyne wspomnienie Ciebie. Uśmiech, barwa głosu, oczy i dłonie. Jeśli tak wygląda koniec to proszę dobij me uczucia. Zdepcz moje marzenia. Przecież nie ma znaczenia to, że cierpienie zadomowiło się we mnie na dobre. Nie ma znaczenia to, że zostałam oszukana, że jestem tu sama jak palec, że ciągle czekam. Nic już się nie liczy. Mam ogromny żal do życia. Każda moja wylana łza to uczucie, jakim Cię darzę. Morze łez, ocean uczuć. Sprzeczność serc. Wszystko do mnie wraca. Tylko nie Ty. Mówią, że nadzieja umiera ostatnia. Cześć, to znów ja. Jutro mam swój pogrzeb. Przyjdziesz?
|
|
 |
Nie wiesz, jak bardzo mnie teraz doprowadzasz do egzystencjalnego wykończenia. Rozrywasz swoim zachowaniem moje serce na miliony malutkich cząsteczek, których nie jestem w stanie pozbierać, aby w przyszłości skleić je w całość, a przynajmniej spróbować je odbudować. Uderzasz we mnie z coraz to mocniejszymi ruchami, ale nie widzisz tego, jak silny sprawiasz tym ból. Piszesz coś, co nie jest zgodne z naszymi zasadami, bo wiesz, że to jest moim słabym punktem, w który możesz bez problemu uderzysz. Nie reagujesz na to co próbuję Ci przekazać, bo jesteś zaślepiony jedynie przeszłością i nakazem, którego nie chcesz łamać. Nie zdajesz sobie nawet sprawy z tego, jak tym zachowaniem nie tylko niszczysz mnie, ale i naszą przyjaźń, która pomiędzy nami się zrodziła kilka lat temu. Czuję przez to, że coś, co kiedyś było dla nas ważne, dziś jest dla Ciebie zapomnieniem. Chcesz odejść, ale nie potrafisz. Boisz się, że kiedyś ponownie wszystko wróci, prawda?
|
|
|
|