 |
a kiedyś nie wytrzymam. nie będę już tak silna. wyjdę, zamknę za sobą drzwi i będzie to koniec. kiedyś nie dam rady powstrzymać łez, i złości - kiedyś po prostu odpuszczę. więc zastanów się czy warto nadal trwać w tym piekle, które sobie stworzyliśmy - bo w końcu któreś z Nas nie wytrzyma. || kissmyshoes
|
|
 |
pamiętam jak się pogubiliśmy. jak ćpaliśmy dzień i noc. pamiętam ciągle wirujący świat i Ciebie. kradzieże, włamanie na teren basenu by wykąpać się nocą. noce na dachach bloków. mnóstwo wódki i kokainy. nierozstawanie się z blantami. pocałunki, dziki seks, spontaniczny wyjazd nad morze. zero odbierania telefonów i zero znajomych - tylko my. nie było z Nami wtedy kontaktu - żyliśmy odizolowani. dnie przesypialiśmy, a nocą zaczynaliśmy działać. świat? był inny. może trochę lepszy, fajniejszy i bardziej kolorowy. || kissmyshoes
|
|
 |
rozpierdala mnie frustracja, bo chcę żeby było dobrze, a nie potrafię tego dokonać. rozpierdala mnie fakt, że nie możemy się dogadać już od dwóch dni i , że nie zapowiada się na jakikolwiek rozejm. || kissmyshoes
|
|
 |
boję się. boję się, że nie przestanę go nigdy kochać. że przez moją chorobliwą miłość zostanę sama. bo nie wyobrażam sobie nikogo, obok mnie, oprócz niego.
|
|
 |
pamiętam jak jeden jedyny raz coś podukisło mnie, by podczas boruty Damiana, zamiast odciągać Go, zacząc Go bronić. szarpał się z jakimś kolesiem, gdy stanęłam przed Nim ,rozdzielając ich. koleś kazał mi spierdalać, więc zaczęłam po Nim jechać. w pewnym momencie zobaczyłam tylko Jego rękę, która wylądowała na mojej twarzy. poleciałam na Damiana, krzycząc z bólu. w tym momencie mój jakże inteligentny chłopak dostał jakgdyby olśnienia, i wytrzeźwiał w kilka sekund - zaczął napierdalać gościa tak, że ledwie Go z Niego ściągneli. kilka dni później widzieliśmy Go - ominął Nas szerokim łukiem. i tak, warto było dostać w twarz dla widoku gdy mój facet w ciągu kilku sekund zaczyna ogarniać sytuację, i jak napierdala gościa za mnie. || kissmyshoes
|
|
 |
mój błogi sen przerywa dźwięk znienawidzonej melodyjki - budzik nalega na rozstanie z łóżkiem i tą cudownie ciepłą kołdrą. wyłączam go, z 'kurwa,zamknij się' na ustach. przecieram oczy i idę do łazienki. spoglądam w lustro, poprawiając niezdarnego koka. myję się, po czym stwierdzam, że makijaż jest moim obowiązkiem - robię to dla społeczeństwa, przecież każdy nie może umrzeć na zawał. idę do kuchni mówiąc 'dzień dobry' do ścian, bo jak zwykle nikogo nie ma. parzę kawę, i siadając przy oknie obserwuję sąsiada, który od rana robi coś na podwórku. wracam do pokoju i kładąc się na łóżko mówię sama do siebie: ' no dawaj, ubieramy się '. wstaję, i podchodząc do szafy drę się na pół domu:' nie mam się w co ubrać', po czym wkładam na siebie dużą bluzę i spodnie i biorąc torbę wybiegam na autobus, w pośpiechu zakładając kurtkę. zaczynam nowy dzień - i jest trochę inny niż te kiedyś, bo w żadnej jego sekundzie nie ma Ciebie./ veriolla
|
|
 |
Alesozealesozealesozemnasienienapijesz?
|
|
 |
byłam Ci potrzebna tylko na chwilę, mianowicie na ten czas gdy nie miałeś co robić.
|
|
 |
Zabiłaby za mnie, zamordował bym za nią.
|
|
 |
Mylisz się, wybierasz źle jak każdy z nas,
od losu kiedyś wszyscy dostają w twarz.
|
|
 |
Jestem lepszy niż wczoraj. Lepszy niż Ty jutro.
|
|
 |
Jest nas tutaj paru, w kilkunastu, jest nas wielu.
|
|
|
|