 |
któregoś dnia może mnie nie być, po prostu załóż. przypomnisz mnie sobie, ale nie czuj żalu, życie się będzie toczyć i tak pomału
|
|
 |
gdy przyglądam się tym niepotrzebnym kłótniom zdałam sobie sprawę jak bez ciebie jest mi trudno. chciałabym tyle ci powiedzieć, przeprosić, lecz za późno..
|
|
 |
Zapadła cisza, cisza bez granic, tego co przeżyłam nie zamieniłabym na nic. Uśmiech zaginął gdzieś zalany łzami, nieszczęście krąży wciąż pomiędzy nami.
|
|
 |
Niebo przeszło z indygo w czerń, ma dziś padać - cisza nie ma końca, czas zastygł na zegarach.
|
|
 |
Uważaj czego pragniesz - to było złą wróżbą, wiesz o tym chwilę później, kiedy jest już za późno .
|
|
 |
Promień słońca przebył kosmos by paść na gówno w trawie .
|
|
 |
W szklance pływa na wpół roztopiony lód, przez gardło spływa niepokoju chłód .
|
|
 |
Chwila dzisiaj mamy chillout, zakazany wyjazd, klimat ten nam sprzyja, z bitem chodzi szyja, dzisiaj mamy chillout, chcesz to do nas wbijaj, rozkręcamy klimat .
|
|
 |
wbiłeś mi w serce kolec, który w porę zdołałam wydrzeć
i mogę być z siebie dumna, że urwałam łeb Hydrze.
|
|
 |
jak mogłam zgubić się wśród ulic, które znam?
|
|
 |
i jest ci trochę szkoda, że było coś między wami, uspokajasz oddech standardowo procentami
|
|
 |
see how i'll leave, with every piece of you.
|
|
|
|