 |
mogłam to zmienić, on pewnie mógł to docenić, a my mogliśmy iść dalej razem
|
|
 |
i być może to fobia, ale widziałam w nim iskierkę dobra, kiedy przechylał tą butelkę do dna
|
|
 |
byłam taka głodna uniesień, doznań uczuć, że dziś ktoś moje serce musi podnosić z bruku
|
|
 |
i krzyczę weź mnie ratuj, kiedy patrzysz w moje oczy, ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz
|
|
 |
możecie żyć i nic nie przeżyć, albo zginąć dla tych przeżyć.
|
|
 |
na pewno znasz takie noce, ten destrukcyjny moment, w którym każda myśl waży grubo ponad tonę.
|
|
 |
zwariował świat, który mnie wychował
|
|
 |
uważaj, bo jak marzysz to zamykasz oczy
|
|
 |
oczy ma piękne, tak piękną ma twarz aż mięknę.
|
|
 |
wyciągnij wnioski z tamtych dni, zdążysz je skreślić
|
|
 |
warto nie pamiętać, ot tak spalić zdjęcia, w innych objęciach poszukać szczęścia
|
|
|
|