|
Wybór zawsze jest bolesny, bo za każdym razem wiąże się z utratą tego, czego nie wybraliśmy.
|
|
|
O wielkich zmianach decydują małe epizody. Jedno spotkanie, jedna książka, jedna decyzja.
|
|
|
Można mi pomagać na różne sposoby, ale oddychać muszę sama.
|
|
|
Tylko ja mogę się oceniać. Ja znam swoją przeszłość. Znam powody moich wyborów. Wiem, co czułam wewnątrz i ile mnie to kosztowało. Ty nie wiesz nic, więc zamilcz.
|
|
|
Najpiękniejsze relacje to te, o których sam myślisz : Cholera, kto by pomyślał.
|
|
|
Mężczyzna potrafi udawać, że kocha kobietę, chociaż jest mu obojętna. Kobieta potrafi grać obojętną nawet jeśli jest po uszy zakochana w mężczyźnie.
|
|
|
Zjebało się, no popatrz...
|
|
|
Twoje serce to ułamek, zawsze tworzy z kimś całość...
|
|
|
Nikt nie będzie usilnie lubił kogoś, kto ma go w dupie.Nawet największa kretynka.Nawet ja.
|
|
|
Nie potrzebujesz nowego telefonu, kolejnej pracy, kolejnego zgonu na melo, nie potrzebna Ci piątka, nowe ubranie czy lans na mieście. Ty potrzebujesz drugiej osoby przy której zgubisz godziny, miesiące i lata. Osoby, do której Twoje serce będzie biegło, a świat będzie jak zaraz po zejściu z karuzeli. Potrzebujesz miłości od człowieka z idealnymi dla Ciebie wadami. I choćby miał ich pełno, choćby powtarzali, że to błąd, to będzie on Twoim ulubionym błędem, który ciągle będzie Ci towarzyszył jak ulubiona piosenka."
Witam.. Dzień dobry.. Mr G
|
|
|
Nie potrzebuję hashtaga, statusu, wręczanej znienacka róży, częstych wypadów za miasto, na kolację lub do kina oraz ciągłego zapewniania mnie, że jestem ważna. Nie potrzebuję ani słów, ani całej listy dóbr materialnych. Chcę jedynie Twoich palców przesuwających się z samego rana po linii moich żeber i szeptu "wstawaj, moja piękna", nawet jeśli następne co powiesz to "głodny jestem".
|
|
|
Bez problemu rzucam hasłem "daj mi spokój", odwracam się na pięcie i znikam z życia tej czy innej osoby. Usuwam się, wyłączam, jakby przestaję istnieć. Dla siebie, bo się męczę. Dla niej - wiedząc, że jedyne co mogę dać to pasmo rozczarowań i bólu. Tylko z nim jest inaczej. Nie potrafię uciec. Chowam się w najbliższym kącie, jednocześnie licząc, że nagle mnie dostrzeże. Tak przeważnie jest. Napotyka się na mnie i wysyła uśmiech. Kilka sekund uniesionych do góry warg, które są dla mnie jak magnez. To ten cholerny krótki moment, przez który od lat wracam do niego co dzień.
|
|
|
|