|
A może tak naprawdę wcale nie chodzi mi o Ciebie. Może tylko strasznie mocno podoba mi się ta chemia, która jest między nami.
|
|
|
Nie powinnam czuć rozczarowania w takich sytuacjach. Przecież nic nie obiecywałeś. To tylko moje wymagania, których nie masz zamiaru spełniać.
|
|
|
I nie wiem co jest gorsze, widzieć Cię i znosić cierpliwie wszystkie próby wkurwienia mnie, czy nie widzieć Cię w ogóle i nie podnosić sobie adrenaliny. Chyba lubię adrenalinę.
|
|
|
Czy czujesz to, co ja kiedy nie widzimy się choćby jeden dzień ? Raczej nie. Gdybyś czuł się jak ja byłbyś tutaj.
|
|
|
Ciągnie nas do siebie wyjątkowo mocno. Magnesy przy nas to nic.
|
|
|
Wystarczy, że na Ciebie spojrzę i zapominam, że przecież miałam być zła. Dobrze, że jeszcze pamiętam o oddychaniu.
|
|
|
,,Ciągniemy się na dno, co krok, co dzień, co noc..."
|
|
|
I znów wzbijamy się na wyżyny. Nie możemy tam po prostu zostać? Proszę.
|
|
|
Nie umiem się na Ciebie gniewać, choć dajesz mi mnóstwo powodów.
|
|
|
Jesteś dla mnie albo najlepszy albo najgorszy. Więc nie wiem czy prędzej się pozabijamy czy wyznamy sobie miłość.
|
|
|
Nasza relacja przypomina sinusoidę. Nic nie jest oczywiste i stałe. Raz jest zajebiście i osiągam przy Tobie magiczne stany uniesienia, radości i przypływ energii, a raz patrzę na Ciebie i wiem, ze to koniec dobrego. Spadamy na dno, tylko po to, by za chwilę się odbić. Nigdy constans. Mam wrażenie, że po każdym wielkim upadku wzbijamy się coraz wyżej. Wiąże się to z tym że każdy kolejny upadek będzie bardziej bolesny. Dziś jesteśmy na szczycie.
|
|
|
|