 |
jeśli teraz, zamiast szykować sobie ciuchy na dziś, malować paznokcie, albo szukać ulubionych butów siedzisz zwinięta pod kołdrą i nie masz nawet siły wyciągnąć spod niej ręki, aby odpisać na kolejne życzenia noworoczne, które i tak się nie spełnią, to nie mów, że ci go nie brakuje, błagam. / smacker_
|
|
 |
to, jaką suką jesteś poznaje się nie po tym, jak traktujesz osoby, których nawet nie lubisz, ale po tym, jak odzywasz się do człowieka, którego kochasz. / smacker_
|
|
 |
powiedziałabym że tęskniłam, ale przecież prosiłeś o szczerość. / smacker_
|
|
 |
zagramy teraz w grę, w której ja ustalam reguły. / smacker_
|
|
 |
gdybyś spytał co czuję nie odpowiedziałabym ani, że cię kocham, nienawidzę, albo, że boli mnie głowa. odpowiedziałabym "boję się, wiesz ? tak kurewsko się teraz boję.." / smacker_
|
|
 |
|
gdzie byłeś , kiedy tonęłam we łzach?gdzie byłeś, kiedy potrzebowałam przyjaciela?gdzie byłeś, kiedy moje serce wołało? gdzie byłeś , kiedy upadałam po raz kolejny ? gdzie byłeś , kiedy nie mogłam zasnąć ? gdzie byłeś , kiedy skaleczyłam palec ? gdzie byłeś , kiedy wiatr mocno wiał mi w oczy ? gdzie byłeś , kiedy ciemne mury bloków stawały się domem ? gdzie byłeś , kiedy nie miałam już sił biec dalej ? gdzie byłeś , kiedy było mi zimno? gdzie byłeś , kiedy butelki po wódce wypełniały moje szuflady ? gdzie byłeś , kiedy siwy dym unosił się z uchylonego okna moje pokoju ? gdzie byłeś , kiedy nadgarstki zaczynały zdobić szachownice ? gdzie byłeś , kiedy zaczynałam przeklinać ? gdzie byłeś , kiedy Twoją ukochaną niszczyło życie ? gdzie byłeś , kiedy po prostu Cię potrzebowałam ? nie chce wiedzieć gdzie wtedy byłeś . wystarczy mi fakt , że na to wszystko pozwoliłeś i mnie zostawiłeś . na swój sposób umiem żyć bez Ciebie i nie chce tego zmieniać.
|
|
 |
zmieniło się tylko to, że wokół leży więcej chusteczek, znam na pamięć więcej tekstów smutnych piosenek i jest trochę ciężej. nic poza tym. / smacker_
|
|
 |
krzyczę, nie wydając z siebie dźwięku. wykrzykuję twoje imię, wołam o pomoc. czuję, jak pętla zaciska mi się na szyi. dusi mnie i nie mogę złapać oddechu. kolejna rana nie przestaje krwawić. i to we mnie milknie, jedyny odważny głos, którym umiem się do ciebie zwrócić. zostało tylko echo, wciąż nieme łkanie. chodź tu. uratuj mnie. / smacker_
|
|
 |
już mnie nie jarasz, wybacz.
|
|
 |
przyjdź, opowiem Ci jak bardzo boli Twoja nieobecność.
|
|
 |
chciałabym, aby z miłością było tak jak z siatkówką - gdy ktoś krzyczy 'moja' reszta się odsuwa.
|
|
 |
byłeś tu. chwilę temu. czułam twój zapach, twój wzrok na sobie. podeszłam do ciebie niepewnie, a ty zamknąłeś mnie nagle w swoich ramionach. wtulona w twój tors uroniłam łzę, a ty wdychając zapach moich włosów szeptałeś, że prawie umarłeś tam, beze mnie. a potem pocałowałeś, najpierw delikatnie, jakbyś bał się mnie zniszczyć, a potem tak, jakby od tego zależało moje życie. i uzależniłeś mnie od siebie, na nowo. i przycisnąłeś gorące wargi do mojego czoła, kciukami gładząc kości policzkowe, ucząc się mnie na pamięć. i cicho szepnąłeś, że musisz odejść, na zawsze. zniknąłeś. a razem z tobą cała ja. i właśnie teraz umieram we śnie. to podobno najspokojniejsza śmierć. dla mnie najbardziej bolesna. / smacker_
|
|
|
|