 |
jednak znów duszę się powietrzem, zapominam jak oddychać i słyszę trzask powiek, opadających pod ciężarem psychiki. nie będzie spokoju, nie tutaj, nie teraz, a tak bardzo chciałam w to wierzyć.
|
|
 |
nasz charakter kształtuje się dzięki ludziom postawionym na naszej drodze. | Ancuś ;*
|
|
 |
zamilcz, nie mówisz nic mądrego i lepiej zniknij, skoro swoją egzystencją chcesz poniżyć wszystkich. życzysz źle mi i wszystkim, którzy próbują wiązać koniec z końcem i być szczęśliwi, ale ty nie potrafisz spokojnie patrzyć na uśmiech innych, musisz wszystko zniszczyć, żeby tylko tobie było dobrze. egoizm mała, egoizm z mocną dawką zazdrości i zawiści, która nie wiadomo skąd zakorzeniła się w twoim sercu, przy czym traktujesz przyjaźń, serdeczność i życzliwość jako chwasty. znów myślałam, że się zmieniłaś, myliłam się, jak zwykle, musiałaś to udowodnić.
|
|
 |
a ogólna tępota i brak wyczucia otoczenia przyprawia mnie o japierdolę, jako reakcję, na otaczającą mnie rzeczywistość.
|
|
 |
nawet nie chce mi się im pluć w oczy, bo szkoda mi śliny. | Pezet
|
|
 |
w sumie to nie jestem ani odpowiedzialna, ani ustatkowana, a już tym bardziej nie jestem zrównoważona psychicznie. nie jestem ani twarda, ani zimna, chociaż stwarzam pozory niedostępnej, bo lubię czasem i poczuć, jak to jest być prymitywem na marginesie przeciętnego życia. mam w sobie to coś, co przyciąga ludzi, a później i tak daję im w dupę. bawię się światem i chciałabym pociągać tylko za sznurki, umiem walczyć i mam to, czego sobie zażyczę, bo w to wierzę.
|
|
 |
dotykasz, Twój zapach na moich rzęsach i smak na wargach, spojrzenie przeszywa mi serce i czuję, jak powoli goi się rana, ta nie do zaleczenia.
|
|
 |
moblo zachowuje się ostatnio trochę, jak pewien frajer, który nieźle namieszał w moim życiu. jest dwulicowe, raz działa, raz nie. miesza i usuwa samo wpisy, znów coraz częściej nie pozwala mi się do siebie zbliżyć, sugerując jednocześnie, że jestem jego użytkowniczką i jestem za nie odpowiedzialna. utrudnia mi kontakt z innymi, nie wyświetla wiadomości, zawiera treść ukrytą. zdradza, oszukuje, kłamie, ukrywa się, teraz tak po prostu udaje, że jest dobrze, jak gdyby nigdy nic. a najgorsze, że kiedy wrócę do niego pamięcią i zacznę dokładniej analizować, w oczach stają łzy.
|
|
 |
naprawdę, nie chcę myśleć, co będzie, wiem tylko tyle, że patrzymy na siebie wciąż w ten sam sposób, co kiedyś i z dnia na dzień czuję, jak coraz bardziej Cię kocham, mając równocześnie świadomość, że to kiedyś może osiągnąć siłę będącą w stanie zabić.
|
|
 |
co jest? nie wiem, jakoś tak nie mam ochoty oddychać, sory.
|
|
 |
świat jest ponoć tak wielki, silny i wywyższa się nad nami, twierdząc, że każdy z nas jest dla niego tylko człowiekiem. częścią, małą, niewielką, drobiną, od której nic nie zależy. a my jesteśmy równie pewni, że poradzimy sobie bez niego. jednak z całą swoją siłą świat potrafi zawalić się w jednej chwili i zmienić nasze wszystko, na bezosobowe nic.
|
|
|
|