 |
kolejna armia snów, już całkiem wyśnionych i zmęczonych tym wszystkim.
|
|
 |
śmierć tańczy mi w sercu.
|
|
 |
na dobranoc życzę ci, żebyś udusił się tymi wszystkimi wspomnieniami.
|
|
 |
nie chcę kochać, bo miłość jest mordercą.
|
|
 |
chodź ze mną, wczuj się w czarny klimat mojego świata.
|
|
 |
nieważne, co będzie jutro, pojutrze, za tysiąc lat. nie wiem, czy jeszcze wtedy będę pamiętać o dacie wyrytej na podłodze i siedmiu białych różach. świat może się kończyć już dziś, tylko chcę zdążyć się z tobą pożegnać.
|
|
 |
zostawiłam cię, bo nie zrobiłeś nic, żebym z tobą została. jestem z nim, bo zrobił wszystko, żebym dała mu szansę.
|
|
 |
"kiedy ja mówię wolność, zaraz grozisz mi wojną, gdy na drugą stronę drogi chcę przejść. więc kiedy ja mówię wolność, nie mów mi, że nie wolno, moja wolność to żaden twój grzech"
|
|
 |
mam słabość do facetów i to jeden z moich grzechów głównych.
|
|
 |
nadal dobrze całuję, nadal piję zbyt mocną kawę, nadal lubię zapach twojej skóry i konkretny dotyk, kręci mnie agresja i brutalność, lubię wszystko, co czarne i nadal siadam na podłodze razem z nią i palę fajkę w stringach i dużej koszulce. nie słodzę herbaty, spóźniam się i ciągle zapominam o ważnych rzeczach. ciągle słucham dobrej muzyki i oglądam się za facetami na ulicy, nadal chcę wyjechać i mieszkać w cieplejszym klimacie, nadal uwielbiam stare filmy i lubię od czasu do czasu pobrzdąkać na pianinie, wciąż lubię śpiewać pod prysznicem i przywoływać wspomnienia zapachem. wciąż cię kocham i wciąż nie wierzę, że znów to mówię, ale ty już nie słyszysz i tylko tyle. widzisz, tak niewiele się zmieniło.
|
|
 |
pozwól, że zostawię ci jeszcze raz na policzku gorzki smak ust.
|
|
 |
uciekłam do świata trochę mocniejszych brzmień, dobrych romansów i gorącej zielonej herbaty, szukaj mnie tam.
|
|
|
|