 |
ten nowy rok był zbyt dobrze oblany, żeby miał się nie udać.
|
|
 |
a ja znów siedzę, podpieram ręką głowę i myślę, o tym wszystkim, co się dzieje. inspirowana magią, która jest tak blisko, inspirowana miłością.
|
|
 |
nie muszę jeść, będę żyła miłością, ok ?
|
|
 |
a ja znowu rozmawiając z tobą nie pamiętam, co mówiłeś. skupiałam się na tym, że znów się uśmiechasz, a razem z tobą życie.
|
|
 |
jak on doskonale umiał udawać, że nic dla niego nie znaczę. jak świetnie potrafił ukrywać to, że mnie kocha, a tętno przyspiesza na mój widok dwukrotnie. ale pękł, nie wytrzymał, spojrzałam mu w oczy zbyt głęboko.
|
|
 |
dobrze już dobrze, jeszcze parę dni temu leżałam na tym samym łóżku, z poplamionym krwią ramieniem, wychudzona, blada, zalana łzami. wiedziałam, że jedynym, co może jeszcze oprócz ciebie podać mi linę na to dno, to psycholog.
|
|
 |
w nocy nie mogę spać, w dzień nie mogę jeść.
|
|
 |
zrozumiałam przez cały ten czas, że aby coś odzyskać, trzeba coś stracić.
|
|
 |
nic nie jest niemożliwe, jeśli głęboko się uwierzy. jeśli życie dało ci szansę pocierpieć, to dziękuj mu za to, ponieważ chciało cię jedynie czegoś nauczyć. im więcej z tego zapamiętasz, tym mniej będzie musiało udowadniać ci w przyszłości.
|
|
 |
nadal, mimo wszystko. bardzo, mimo wszystko. Ty, mimo wszystko.
|
|
|
|