|
Nie boję się spróbować jeszcze raz , boję się , że potem nie przeżyje takiego bólu po raz kolejny.
|
|
|
I nawet nie wiesz , że 99 % jej serca to właśnie ty.
|
|
|
Zrobię co w mojej mocy , przełamię wszystkie przeszkody emocjonalne by ty dojść do wymarzonej sylwetki..♥
|
|
|
A najgorzej jest, jak zdasz sobie sprawę, że nic z tego nie będzie, że gdyby między wami miało coś być, to byłoby już dawno. Kiedy zrozumiesz, że to co się dookoła dzieje wcale nie zmierza ku spełnieniu twoich marzeń.
|
|
|
Zakochanie jest jak ból gardła . Albo przejdzie , albo zmieni się w coś poważniejszego .
|
|
|
mijasz codziennie setki obcych ci ludzi, czy to w sklepie, czy chociażby na ulicy. spotykasz się z milionami spojrzeń - są całkowicie przypadkowe, bez znaczenia, ale któregoś dnia spotykasz tę osobę, która z szarej masy, zmienia się na tę najważniejszą i najbliższą ci. jej oczy stają się najpiękniejszymi, choć na ulicy pełno ludzi o tym samym kolorze. wokół pełno dziewczyn, pełno innych chłopaków, ale żadna, żaden z nich nie jest taka/i jak on/a. ten uśmiech, ten głos, ten charakter, ten kształt ust. jedna na miliard osób odnajduję klucz do twojego serca
|
|
|
pytasz jak ja się wtedy czułam - szczerze? czułam się jak pies, którego właściciel przywiązał do drzewa, bo mu się znudził. czułam się jak szmata, którą każdy wyciera podłogę. czułam się tak jakby zawaliło się na mnie sto pięter. czułam się tak, jakbym nie istniała, zniknęła...
|
|
|
Moje życie jest ustabilizowane. Wczoraj było do dupy, dzisiaj było do dupy, jutro pewnie też będzie do dupy.
|
|
|
Nie mam pojęcia co robię źle, co jest ze mną nie tak. Zaczynam wątpić w samą siebie, może chcę go na siłę , może zbyt mocno staram się go mieć tylko dla siebie i być dla niego wszystkim?
|
|
|
I patrząc na ciebie przypomniałam sobie, jak bardzo kiedyś potrafiłam kochać. Jak wspaniale się wtedy czułam i jak miłość była dla mnie wszystkim.
|
|
|
Tak bardzo chciałabym,byś mnie przytulił do swojej klatki piersiowej i powiedział,że już nie muszę się o nic martwić,bo jesteś obok i się mną zaopiekujesz. Nie chcę więcej łez,rozumiesz? Było ich zbyt wiele,a za mało dobra,które powinno wziąć górę nad wszystkim,zniwelować najmniejszą słoną kroplę na policzku zamieniając niewyraźny wyraz ust w uśmiech. Co wieczór trzęsę się z zimna i próbuję zdusić wewnątrz siebie nadchodzące łzy,bo Ciebie nie ma. Jesteś mi tak bardzo potrzebny,a tak bardzo nie mogę Cię mieć na wyciągnięcie dłoni,by schować się w Twoich mocnych ramionach i spróbować uciec od wszystkiego,znajdując ukojenie przy Twoim sercu w oparciu o Twój delikatny oddech normujący niespokojne bicie mięśnia w środku mnie,po lewej stronie klatki piersiowej,należącego do Ciebie,którego niezaprzeczalnie jesteś właścicielem i lekiem na wszelkie zło,które każdego dnia tak bardzo mnie łamie i każe mi wybiec z domu,by na zimnym powietrzu zamrażać swoje wnętrze,by nie czuć nic.
|
|
|
|