 |
i wiesz, chciałabym iść gdzieś, gdzie droga byłaby mi zupełnie obca, gdzie na co dzień, inni nie zadawaliby zbędnych pytań. w miejsce, w którym nie byłoby mnie dla nikogo, choć na chwilę, gdzieś gdzie kolejny wdech, wewnętrznie nie rozrywałby płuc, nie sprawiał bólu. / endoftime.
|
|
 |
jednorazowo powiesz mi, że nic nie czujesz mimo, że byliśmy na dobre i złe
|
|
 |
jeden raz, tracimy tych, którzy wierzą w nas
|
|
 |
Dlaczego taka jesteś ? - bo tak ! - bo tak, to nie jest odpowiedź ! dlaczego nie chcesz ze mną porozmawiać ? - bo nie ! ./ sarajewooo
|
|
 |
Proszę Cię wyjdź. Wyjdź, albo usiądź i się rozgość, dlaczego stoisz w progu i wytwarzasz niepewność ? / sarajewooo
|
|
 |
Wszyscy widzą to jednakowo. Jestem ja - ta która ciągle płacze i tęskni. I jest on - skurwiel bez jakiegokolwiek poczucia winy. W moich oczach wygląda to nieco inaczej, otóż : Ja - kocham, po prostu, wbrew sobie. On - zagubiony, sam sobie wykształtował obraz sukinsyna i nim jest, bo tak po prostu łatwiej./ sarajewooo
|
|
 |
Znowu tęsknie, znowu zalewam się łzami, znowu upadam. / sarajewooo
|
|
 |
Gdybyś ciągle nie spoglądał...nie wmawiałabym sobie, że nadal coś do mnie czujesz. / sarajewooo
|
|
 |
noc, w słuchawkach kolejny klasyk, kubek gorącej czekolady ogrzewa dłonie. spoglądam w gwiazdy, znowu zatracając się w blasku ich światła, mam nadzieję, że właśnie w tej chwili, On również się im przygląda, że uśmiechając się wspomina tamte chwile, kiedy to niebo, było wspólne. kiedy te gwiazdy na niebie kreśliły dla nas uśmiech, kiedy nazywaliśmy je swoimi imionami, i żałuje, że dokładnie w tej chwili, nie może przytulić mnie do siebie, szepcząc do ucha, tak jak kiedyś, że to gwiazdy właśnie przy mnie wymiękają, bo dla Niego ja jestem, jakby tą jedyną i najpiękniejszą z tego całego, pieprzonego gwiazdozbioru. / endoftime.
|
|
 |
i chcę każdego dnia budzić się, ze świadomością, że to wszystko nadal ma sens, że ma szansę przetrwać, pomimo stawianym na każdym kroku przeciwnościom, że my możemy istnieć, wciąż będąc obok siebie. / endoftime.
|
|
 |
pamiętasz? bez jakichkolwiek 'zawsze na zawsze', mieliśmy być ważniejsi od słów, być tylko dla siebie, przeciw wszystkiemu. / endoftime.
|
|
 |
i nie jest dobrze, i być może już nigdy nie będzie, ale kogo to obchodzi? kolejna łza spływa na linijki wersów, ból rozrywanych żeber przelewam na kartki, to boli kurwa i z każdym kolejnym dniem, coraz silniej zabija, zrozum. / endoftime.
|
|
|
|